Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
18/03/2019 - 20:00

Amazonki – wiedzą doskonale jaki rak trawi polską onkologię

Jedną z uczestniczek dyskusji o współczesnej onkologii, która odbędzie się w trakcie seminarium „O zdrowiu Sądeczan” organizowanego przez Fundację Sądecką będzie Krystyna Kronenberger prezes Nowosądeckiego Stowarzyszenia Amazonek.

Zobacz też: Od onkologii po niedosłuch. Zobacz tematykę Seminarium "O zdrowiu Sądeczan"

Nowosądeckie Stowarzyszenie Amazonek im. Heleny Włodarczyk – patronem jest jego założycielka – działa od 1995 roku. Pierwsze lata funkcjonowało jako Klub a na początku zrzeszało zaledwie 19 pań, obecnie jest ich około 100.

Jednak trudno nawet oszacować liczbę kobiet, które wsparło i wspiera i wspierać będzie w walce z rakiem piersi. Jak sama nazwa mówi koncentruje się przede wszystkim wokół problematyki utraty piersi mastektomii. Ale to dziś zbyt wielkie uproszczenie. Prawie od początku istnienia  w Klubie są ochotniczki.

- Ochotniczki to inaczej w naszym ruchu Wolontariuszki, które dyżurują przy „Telefonie Zaufania” i odwiedzają w szpitalu kobiety przed i po mastektomii, na wyraźne życzenie pacjentek. Są to Amazonki po przeszkoleniu przez psychologa klinicznego z certyfikatem upoważniającym do tego typu wspierania psychicznego kobiet – komentują same Amazonki, dzięki którym można skorzystać z pomocy psychologa klinicznego, rehabilitantki i księgowej.

Zobacz też: Krystyna Kronenberger. Najpierw sama potrzebowała pomocy, teraz pomaga innym

Tak, księgowej bo choroba to również konsekwencje finansowe czasem naprawdę długofalowe.

Amazonki z racji swoich działań i z autopsji wiedzą co trafi obecnie polską służbę zdrowia w zakresie onkologii. Jak szumnie głoszone hasła profilaktyki mają się do codzienności Polek. Są z nimi przed i po zabiegu. Znają doskonale ścieżkę od wykrycia zmiany do zabiegu i tę jeszcze trudniejszą od zabiegu do uzyskania sprawności – fizycznej i emocjonalnej - na nowo. Uczą jak badać się samej, bo wiedzą doskonale, że tylko wczesne wykrycie zmian daje możliwość leczenia z sukcesem.

Ale to nie jedyna rzecz, o której mówią głośno. Zawracają bowiem też uwagę na to, że lekarze skupiając się na samym leczeniu nie potrafią pokierować pań, gdzie i co przysługuje im po zabiegu. Stąd na przykład zdarzają się pacjentki, które zwykłe staniki wypełniają watą, bo nie wiedzą, że przysługują im protezy. Podobnych przykrych problemów wynikających po prostu z niedoinformowania jest więcej.

Amazonki mówią też od wielu lat głośno, że paniom po usunięciu piersi wraz z węzłami chłonnymi powinna przysługiwać nie trzecia – jak obecnie – a druga bo ta pozwala na skrócenie wymiaru pracy z ośmiu do siedmiu godzin, daje o 10 dni – a w przypadku korzystania z sanatorium – nawet o 21 dni urlopu więcej w ciągu roku. Panie cieszą się, że udało im się wywalczyć, że nawet mając trzecią grupę mają refundowaną rehabilitację, bo ta po zabiegu mastektomii musi być prowadzona do końca życia.

Jakiekolwiek przeciążenia prowadzą do słoniowatości rąk wyjątkowo trudnego do wyleczenia stanu zapalnego. Stąd uprawnienia wynikające z drugiej grupy inwalidzkiej specjalistom wydają się oczywiste.

Który z tych tematów najmocniej poruszy uczestników seminarium? Przekonamy się już 28 marca w MCK Sokół.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum UM w NS







Dziękujemy za przesłanie błędu