Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
30/04/2023 - 16:00

Rozmowa dnia: prof. Maciej Pilecki o pierwszych objawach kryzysu psychicznego u dziecka

Dr hab. n. med. Maciej Pilecki to konsultant wojewódzki w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży. Podczas X Seminarium „O Zdrowiu Sądeczan” mieliśmy okazję porozmawiać z nim o tym jak rozpoznać i reagować na kryzys psychiczny u osób młodych.

Panie profesorze jak zaobserwować pierwsze objawy kryzysu psychicznego u osób młodych: dzieci i młodzieży?
-
Jest wiele elementów, na które powinniśmy zwracać uwagę. To będzie każda gwałtowna zmiana zachowania, przyzwyczajeń życiowych, nowe środowisko, nowe osoby, z którymi spotyka się nasze dziecko. Ważne wtedy, żebyśmy mieli więź z naszym dzieckiem, potrafili z nim szczerze rozmawiać.

Tak żeby w chwili, kiedy pojawi się kryzys, miało ono na tyle zaufanie do nas, aby o tym kryzysie powiedzieć. Oczywiście nie zawsze jest to łatwe, by mówić o problemach psychicznych, problemach emocjonalnych. Niełatwo też jest je zaobserwować, kiedy nie mamy doświadczenia w tym względzie.

Dlatego powinniśmy ufać opinii osób, które dobrze znają nasze dziecko i mają z nim częsty kontakt, np. nauczycielom. Jeśli nauczyciel naszego dziecka powie nam, że niepokoi się o jego stan, to powinniśmy go bardzo poważnie wysłuchać i zainterweniować.

Jak wtedy można pomóc dziecku, kiedy już zdamy sobie sprawę z powagi problemu? Gdzie możemy się udać i jak wygląda terapia młodych osób?
-
Powinniśmy poszukać możliwości konsultacji psychologicznych. One możliwe są zarówno w środowiskowych centrach psychologicznych jak i oferowane w szkołach i poradniach pedagogiczno-psychologicznych. To są miejsca, w których możemy uzyskać pomoc w pierwszej kolejności.

Kiedy problem jest drastyczny, bardzo nasilony, wtedy powinniśmy szukać pomocy lekarza psychiatry bądź lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, zadzwonić po pogotowie lub nawet udać się do najbliższego szpitalnego oddziału ratunkowego. Pracujący tam lekarze powinni znać się na stanach nagłych związanych ze zdrowiem psychicznym, podobnie jak na każdym innym stanie w medycynie.

Jak wygląda wtedy taka terapia medyczna?
- Terapie rozpoczyna się od wywiadu, rozmowy i diagnozy. Integralną częścią badania dziecka z zaburzeniami psychicznymi bądź ich podejrzeniem jest rozmowa z członkami rodziny. Zadajemy typowe pytania, obserwujemy reakcje, nasze emocje, które pojawiają się w kontakcie z taką osobą. Potem na podstawie takiego całego obrazu, wynikającego z tego co usłyszymy, zobaczymy, a w części co poczujemy i pomyślimy formułowana jest diagnoza i kierunek naszej pomocy.

Ta pomoc, która jest w psychiatrii dzieci i młodzieży najważniejsza, to psychoterapia i terapia rodzin.  W przypadku części osób konieczna będzie farmakoterapia. Leczenie może być prowadzone ambulatoryjnie lub w ramach oddziałów dziennych, zaś w przypadku części pacjentów konieczna jest hospitalizacja.

Mówimy tu o dużej roli rodziny w rozpoznaniu problemu i początkowym radzeniu sobie z nim. Mieszkamy na południu Małopolski, gdzie dominują wartości konserwatywne i tradycyjny model rodziny, a mimo to zdarzały się w ostatnim czasie nawet samobójstwa wśród młodych osób.
-
Jeśli chodzi o myśli i tendencje samobójcze, to problem który narasta w skali kraju. Można powiedzieć, że ma wymiar globalny. Zasadnicza zmiana w tym względzie nastąpiła po okresie pandemii. W przypadku wielu naszych pacjentów zauważyliśmy, że ich problemy nasiliły się w okresie izolacji i braku kontaktu z grupą rówieśniczą, ważnymi dorosłymi poza kręgiem rodzinnym.

Z reguły jest tak, że relacje emocjonalne i więź stabilizują młodych ludzi. Rodziny, które zapewniają więź i stabilizacje emocjonalną, korzystnie wpływają na rozwój dziecka. Z jednej strony zadaniem rodziny jest tworzenie takiej więzi i atmosfery, w której można wzrastać i dojrzewać, zaś z drugiej w kontekście rozwojowym umożliwienie takiej osoby wyjście z rodziny, by tworzyć własne dorosłe więzi i relacje.

Problemem, który bywa w przypadku takich silnych więzi rodzinnych, jest przyjęcie autonomii dziecka. Także w przypadku rodzin hołdujących tradycyjnym wartościom i normom rodzinnym czasem trudno jest poszukiwać zewnętrznej pomocy. Nawet, kiedy czujemy, że ona jest potrzebna.

Podczas dyskusji na seminarium powołał się pan na badania, według których aż 30 procent Polaków miało myśli samobójcze. To znaczy, że jesteśmy narodem pesymistów?
-
Według badań, co trzecia osoba w wieku rozwojowym, myślała o śmierci. To nie jest tożsame z myślami samobójczymi. Te występują u 10-15 procent populacji w wieku rozwojowym, a poważne myśli samobójcze ma około 7 procent.

Nie wydaje mi się, żebyśmy mogli powiedzieć, ze jesteśmy narodem pesymistów. Podobne statystki pochodzą z innych krajów. Pytanie powinno brzmieć tak: co my jako naród, jako lokalna społeczność, rodzina powinniśmy zrobić, aby samemu poczuć się lepiej? Rozmawiał (Janusz Bobrek [email protected]), fot. JB







Dziękujemy za przesłanie błędu