W szkole podstawowej w Bączej Kuninie pamiętali o żołnierzach niezłomnych
Gwoli przypomnienia:27 września 2018 r. odbyła się w tej szkole piękna uroczystość nadania imienia szkole i wręczenia sztandaru, na rewersie którego cytat; Trwaliśmy, choć miało nas nie być. Ta uroczystość zgromadziła nie tylko uczniów, społeczność lokalną, przedstawicieli władz samorządowych gminy, ale i przyjezdnych członków rodzin żołnierzy wyklętych, działających przed 60 laty w organizacji PPAN.
Na uroczystość poprzedzoną solidnym przygotowaniem uczniów, także penetracją środowiska wsi w kierunku wyszukania ludzi, rodzin zaangażowanych w działalność antykomunistyczną, zaproszono żyjących jeszcze świadków tamtych czasów, to właśnie m.in. rodziny, wśród nich kapłani wywodzący się z tej wsi, także rodzina Zofii Dubielovej - strażniczki bezimiennej mogiły poległych na Słowacji członków PPAN i pochowanych we wsi Forbasy.( ekshumowani w 1997r. i pochowani na cmentarzu w Nawojowej).
A 1 marca tego roku uczniowie uczcili specjalnie przygotowanym programem, z uroczystym wprowadzeniem sztandaru, odśpiewaniem hymnu szkoły. Zaś program poruszył słuchających treścią i sposobem wykonania przez uczniów, także ich emocjonalnym zaangażowaniem w wygłaszane teksty i śpiewane piosenki. Zaproszona przez dyrektor szkoły, p. Krystynę Łękawską, bliska krewna dowódcy i założyciela organizacji Stanisława Pióro Emira, przybliżyła dzieciom sylwetki żołnierzy, których znała osobiście; Emira, Adolfa Cecura, Leona Nowakowskiego, Juliana Twardowskiego, Mieczysława Rembiasza i kobiet wyklętych, więzionych na Montelupich i w Fordonie ; Stefanię Pióro(po mężu Nieć) i jeszcze żyjącą Helenę Maciak(po mężu Wiktor).
Sądzić należy, że była to kolejna lekcja historii, skutecznie przez dziesiątki lat zakazanej, historii bliskiej, bo opowiadającej o lokalnym środowisku i ludziach stąd, o dziadkach i pradziadkach przynajmniej kilku uczniów tej szkoły. (M.L.)