Spotkanie z autorami kwartalnika „Sądeczanin HISTORIA: Sądeccy chłopi” w Nowym Sączu
W czwartkowe popołudnie w Sądeckiej Bibliotece Publicznej przy ulicy Franciszkańskiej w Nowym Sączu nie sposób było się nudzić. W klimatycznych podziemiach o godzinie 17:00 rozpoczęło się spotkanie z redaktorami najnowszego kwartalnika „Sądeczanin HISTORIA”.
Młodzi historycy opowiadali o sądeckich chłopach – głównych bohaterach marcowego wydania – jak postaciach z ulubionego serialu. W tę ciekawą opowieść wciągnęli publiczność, która słuchała z ogromnym zainteresowaniem.
Na początku Łukasz Połomski, redaktor prowadzący najnowsze wydanie przedstawił pokrótce co znajdziemy w 100-stronnicowym kwartalniku. Więcej szczegółów o zawartości kwartalnika znajdziesz TUTAJ.
Dyskusja rozpoczęła się wyjątkowo od końca, czyli od Jakuba Bulzaka, który opowiedział o stosunkach pomiędzy chłopstwem, a kościołem. – Kościół musiał zacząć godzić się z tym, że traci pozycję monopolisty – mówił historyk. Co ciekawe, działacze ruchu ludowego nie zawsze spotykali się z przychylnością biskupów. Czasem wręcz przeciwnie!
W najnowszym kwartalniku materiał dr Jakuba Bulzaka („Z chłopstwem polskim polski kler”) oraz Mariusza Fornagiela („Ruch ludowy musi być antyklerykalny”) stanowi dwugłos w tej sprawie.
Na spotkaniu autorskim w Sądeckiej Bibliotece Publicznej pojawił się debiutant na łamach kwartalnika – Kamil Marszałek. Pan Kamil jest historykiem i archiwistą, a w temacie sądeckich chłopów skupił się na konfliktach, które swój finał miały w sądzie.
Kamil Marszałek zauważył, że chłopi często sądzili się o błahostki. Już drobna obelga była podstawą do zgłoszenia sprawy służbom. Chłopi często kłócili się też o przysłowiową „miedzę”. Wiele przypadków spraw wygrzebanych w archiwum stanowiły kradzieże. Im większa bieda (np. w czasie wojny), tym więcej takich spraw zgłaszano.
Kamil Marszałek opowiedział również o poważnych kłótniach z użyciem broni palnej. Ale o tym więcej można przeczytać w kwartalniku „Sądeczanin HISTORIA”. Przeczytaj fragment tekstu – KILKNIJ TUTAJ.
Sławomir Wróblewski, zauważył natomiast, że badanie średniowiecza jest jak ocean – we wierzchniej warstwie dobrze opracowany i przebadany, a równocześnie kryjący nieznane i okryte mrokiem głębie. Dr Wróblewski nie zgadza się jednak ze stwierdzeniem, że pisanie o średniowieczu w ogóle, to wróżenie z fusów.
- Są sprawy bardzo dobrze przebadane (np. zasady lokacji wsi), ale i takie, o których nie wiemy nic (np. prawo chłopskie) – mówił mediewista. Sławomir Wróblewski podkreślał, że ze średniowieczem – wbrew pozorom – wiele nas łączy. W tym okresie powstała duża część sądeckich wiosek.
To może Cię zainteresować: Jak wyglądały sądeckie wioski przed wiekami? Sławomir Wróblewski szuka odpowiedzi
Jakub Bulzak zauważył, że słabo udokumentowane okresy historyczne (a należy do nich nie tylko średniowiecze) w pracy historyka są jak układanie obrazka z tysiąca puzzli, ale mając do dyspozycji tylko kilkanaście elementów. – To, co dla jednego historyka będzie górą obrazu, dla innego będzie dołem – mówił historyk i nauczyciel.
Spotkanie autorskie zwieńczyły pytania od publiczności. Na koniec dr Sławomir Wróblewski zdradził obecnym Czytelnikom temat następnego numeru kwartalnika. O czym będzie traktował kolejny numer? Pozostawimy to na razie w tajemnicy, a wszystkich zachęcamy do zakupu najnowszego wydania kwartalnika „Sądeczanin HISTORIA” o sądeckich chłopach. ([email protected], fot. SKS)