Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
13/10/2014 - 13:34

Sądeccy więźniowie i Janusz Michalik w spektaklu o wolności

Publiczność długo oklaskiwała najbardziej nietypowe z tegorocznych przedstawień na Jesiennym Festiwalu Teatralnym. Jego odmienność od pozostałych polegała na obsadzeniu w dwóch rolach osadzonych w Zakładzie Karnym w Nowym Sączu. Wspólna produkcja Teatru NSA i Teatru za Kratami wypadała bardzo dobrze.
Tym razem zamiast sponsorów (ci byli w mniejszej ilości niż zazwyczaj) na widowni zasiedli pracownicy i dyrekcja Zakładu Karnego w Nowym Sączu oraz dyskretnie wtapiająca się w tłum ochrona – niezbędna w tym wypadku, ponieważ na deskach Miejskiego Ośrodka Kultury wystąpiła dwójka osadzonych.
Po jednoaktówce „Na pełnym morzu” Sławomira Mrożka, którą za specjalnym zaproszeniem można było 2 lata temu oglądać w Zakładzie Karnym w Nowym Sączu, Janusz Michalik instruktor teatralny MOK w ramach programu resocjalizacyjnego „Achilles” przygotował z dwójką więźniów „Emigrantów”, jeden z bardziej znaczących tekstów Mrożka, podejmujący problematykę konfliktu między klasą robotniczą a inteligencją (dziś teza ta brzmi trochę zwietrzale), ale także zagadnienie wolności i godności.

To przedstawienie przed laty robiłem jeszcze jako monodram w adaptacji Andrzeja Górszczyka. Potem w Tatrze Każdej Sztuki z Mieczysławem Filipczykiem. Postanowiłem wrócić do „Emigrantów” w ramach mojej pracy w sądeckim Zakładzie Karnym. Współpraca Miejskiego Ośrodka Kultury z Zakładem Karnym rozpoczęła się parę lat temu. Pokazywaliśmy i prowadziliśmy tam rzeczy nie tylko teatralne, ale muzyczne i plastyczne. Występowały tam też nasze dzieci, także dorośli. W ramach projektu „Achilles” postanowiliśmy wspólnie poprowadzić warsztaty teatralne. Pomysł się udał, byli chętni, z którymi zacząłem rozmawiać i poznawać wzajemnie. Z tego urodził się spektakl „Na pełnym morzu” Mrożka. Osadzeni okazali się świetnymi partnerami do pracy teatralnej. Po dwóch latach wróciliśmy do zajęć i zaproponowałem realizację „Emigrantów” Mrożka. Dzięki dyrekcji Zakładu Karnego otrzymaliśmy zgodę na zagranie przedstawienia poza murami więzienia, więc będzie to wydarzenie bezprecedensowe – zaznaczał przed startem Jesiennego Festiwalu Teatralnego Janusz Michalik, kierownik artystyczny MOK.

Przedstawienie wypadło bardzo dobrze, lepiej niż debiut sprzed dwóch lat Teatru za kratami. Michalik postanowił podwoić postać „chłoporobotnika” XX (gra go przede wszystkim on, ale także Kazimierz Józefek). Jego rozmówcę, czyli przedstawiciela inteligencji gra Sebastian Wojnar. Być może przedstawienie jest potraktowane zbyt literacko, ale imponuje składną realizacją.

Nie wiedziałem, że przedstawienie zostanie tak dobrze odebrane. Od rodziny i przyjaciół dowiedziałem się, że się im podobało. Pogratulował nam sam profesor Rapcia – z ust takiego człowieka usłyszeć miłe słowa zaraz po spektaklu to wielkie wydarzenie. Jestem zachwycony . fantastyczne odczucie – mówił po spektaklu Sebastian Wojnar.
Sądeckiemu osadzonemu przyszło w udziale wygłaszać monolog na temat wolności. Sytuacja emigracji jego bohatera z jego aktualną sytuacją pozbawienia wolności posiada pewne analogie.

Monolog o wolności zachwycił mnie już przy pierwszym czytaniu skryptu, kiedy przygotowywaliśmy się do tej sztuki – zdradza Wojnar.

(JB)
Fot. JB






Dziękujemy za przesłanie błędu