Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
24/04/2022 - 16:10

Religia, magia i znachorzy zastępowali naszym przodkom medycynę i lekarzy

Ponieważ „zdrowie najważniejsze”, mieszkańcy wsi szukali wszelkich możliwych sposobów, by je sobie zapewnić. Medycyna była jedną z bardziej rozbudowanych i barwnych części wiedzy ludowej. Z jednej strony opierała się na obserwacji świata przyrody, dobrej znajomości leczniczych właściwości roślin oraz zdrowym rozsądku i doświadczeniu. Z drugiej – chętnie odwoływała się do poglądów irrealnych, mających źródło w wierzeniach, zwyczajach, religii oraz magii.

Na pograniczu wiedzy racjonalnej oraz wierzeń, czyli jak pisali dawni badacze – przesądów i zabobonów, kształtowały się już choćby ludowe poglądy na temat pochodzenia chorób. W przeszłości chorobę traktowano jako złą siłę, która atakuje człowieka. Niejednokrotnie była dopuszczana czy wręcz zsyłana przez Boga. Miała być karą za grzechy, przestrogą dla wiernych, działała też jak przypomnienie, bo jakby ludziom nic nie dolegało, to by o Bogu zapomnieli.

Taką chorobę mógł zażegnać tylko Bóg. Jeśli człowiekowi nie było pisane wyzdrowieć – nie pomogła żadna kuracja. Dopustem bożym tłumaczono m.in. epidemie oraz ciężkie choroby spadające nagle na zatwardziałych grzeszników i osoby, które łamały boskie przykazania, np. pracując w dni święte.

Według ludowego światopoglądu, kto nie respektował obowiązujących norm religijnych i obyczajowych, naruszał porządek świata, sprowadzając zagrożenie nie tylko na siebie, ale też na całą wspólnotę. Ponieważ „zdrowie najważniejsze”, mieszkańcy wsi szukali wszelkich możliwych sposobów, by je sobie zapewnić.

Medycyna była jedną z bardziej rozbudowanych i barwnych części wiedzy ludowej. Z jednej strony opierała się na obserwacji świata przyrody, dobrej znajomości leczniczych właściwości roślin oraz zdrowym rozsądku i doświadczeniu. Z drugiej – chętnie odwoływała się do poglądów irrealnych, mających źródło w wierzeniach, zwyczajach, religii oraz magii.

Dolegliwości zdrowotne mogły być skutkiem negatywnego oddziaływania kosmosu i sił przyrody. Do „psucia zdrowia” przyczyniały się również istoty demoniczne. Szkodliwe było zbyt długie przebywanie w mocnym słońcu, szczególnie w samo południe.

Pośrednio wiązało się to z wierzeniem w demony polne, w naszym regionie znane jako południce. Kryły się w zbożu lub polnych zaroślach, skąd wychodziły w południe, by zmuszać ludzi pracujących w polu do wyłapywania insektów, których miały we włosach bardzo dużo, a wszystkie były niezmiernie wielkie.

Niejednokrotnie osoba iskająca południcę zasypiała w słońcu, co powodowało ból głowy lub udar. Wierzono też, że demony dusiły żniwiarzy i osoby przechodzące w południe przez pole. Południce napastowały ludzi, którzy o dwunastej w południe nie zaprzestali pracy, łamiąc w ten sposób zwyczaj „odprawiania południcki”.

Ta chwila przerwy, zwykle około półgodzinna, służyła nie tylko odpoczynkowi – był to przede wszystkim czas na zmówienie modlitwy „Anioł Pański”, przewidzianej na tę przełomową, więc niebezpieczną godzinę.

Południce stanowiły zagrożenie także dla położnic, które wbrew obowiązującym zakazom wyszły na orne pole, zanim przystąpiły do wywodu – kościelnego rytuału, który oczyszczał kobietę po porodzie i włączał na powrót do wspólnoty wiernych. Opowiadano, że kobieta opanowana przez ducha słabła, musiała robić wszystko, co kazała jej południca. Dla nierozważnej matki spotkanie z demonem mogło się skończyć utratą sił lub omdleniem…

- pisze Joanna Hołda w artykule „Znachorstwo albo ludowe poglądy na temat zdrowia” opublikowanym w kwartalniku historycznym „Sądeczanin, Historia” (numer 1/2022). Ten i wiele innych ciekawych tekstów dotyczących zdrowia naszych przodków i ich sposobów leczenia można przeczytać w najnowszym kwartalniku.

Jak kupić kwartalnik „Sądeczanin. Historia”? Jest kilka możliwości:

1. Czasopismo znajdziecie w wybranych księgarniach. Można je również zakupić w siedzibie wydawcy, „Fundacji Sądeckiej”. W biurze przy ulicy Barbackiego 57 znajdziecie również archiwalne wydania kwartalnika.

2. „Sądeczanin. Historia” może też trafiać wprost do Waszych skrzynek pocztowych co trzy miesiące. Wystarczy, że zamówicie prenumeratę kwartalnika. Roczna prenumerata kosztuje 50 złotych i można ją zamówić wpłacając kwotę na konto wydawcy (numer konta: 10 1020 3453 0000 8402 0274 0355) w tytule wpisując imię, nazwisko oraz adres prenumeratora. Więcej informacji można uzyskać mailowo: [email protected]

3. Kwartalnik dostępny jest również w e-wydaniu, dzięki któremu będziecie mieć dostęp do najlepszych treści o każdej porze dnia i w każdym miejscu. Link prowadzący do strony znajdziecie TUTAJ.







Dziękujemy za przesłanie błędu