Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
20/10/2020 - 17:00

Praca o Stanisławie Pachu nagrodzona w konkursie "Sądeczanie dla Niepodległej"

Karolina Bodziony z Katolickiej Niepublicznej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia im. Bł. Piotra Jerzego Frassati w Nowym Sączu, została nagrodzona za pracę "Stefan Pach- bohater walki o wolność 1914 – 1920" w konkursie "Sądeczanie dla Niepodległej".


Cyprian Kamil Norwid napisał „ Historia nie tylko jest wiadomością, ale i siłą nawet. ” Czym zatem jest historia? Kim są ludzie, którzy poświęcali swoją młodość i życie dla ojczyzny? Są to trudne pytania, które zadaje sobie młode pokolenie, a na które odpowiedzi możemy znaleźć w cennych zbiorach historycznych. Po przeczytaniu biografii wielu zasłużonych żołnierzy uważam, iż  najważniejsze jest to, aby ocalić od zapomnienia piękno tych dzielnych postaci oraz ich czyny. To właśnie konkretne osoby współtworzyły historię. Niezwykle ważne jest, aby w lokalnych społecznościach i w małych ojczyznach pielęgnować pamięć o bohaterach i przekazywać tę wiedzę z pokolenia na pokolenie, aby historia była dla nas wiedzą i siłą.                               

Obecnie mieszkam w Nowym Sączu. Pewnego dnia zaciekawiona historią żołnierzy pochodzących z mojej małej ojczyzny wybrałam się do Sądeckiej Biblioteki, aby wypożyczyć książki im właśnie poświęcone. Czytając biografie wielu zasłużonych zainteresowała mnie postać legionisty Stefana Pacha. Starszy sierżant służby stałej WP  Stefan Pach urodził się 24 maja 1897roku w Nowym Sączu. Był synem Zofii i Wojciecha Gardoń. Okres dzieciństwa  wspomina słowami:

„Rodzice moi wcześnie pomarli, a ja i jedna siostra zostaliśmy sierotami na łasce  ludzi dobrej woli. Mój ojciec był synem małorolnego chłopa z Koniuszowej. Od kołyski do 13 roku życia wychowywała mnie ciocia, a później ojciec Pawła Kiełbasy. Potem ciocia oddała mnie do miasta swoim znajomym”. Jak widać Stefan Pach miał bardzo trudne dzieciństwo. W młodości ożenił się z Karoliną Bębenek (1900 –1977) i miał czworo dzieci: córkę Kazimierę (ur. w 1924 r) i synów: Tadeusza (1925 – 1944), który zginął w potyczce partyzanckiej oraz Zenona (ur. w 1927 roku) - inżyniera i Józefa, zmarłego w kilka dni po urodzeniu.

Wczytując się w jego biografię, dowiedziałam się, iż od 1913 roku należał do Polskich Drużyn Strzeleckich w Nowym Sączu. Wraz z 13. kompanią 3. pp Legionów Polskich wyruszył na Front w Karpatach Wschodnich, gdzie walczył z wojskami rosyjskimi w komitacie Maramaros – Sziget i na Huculszczyźnie, a od stycznia 1915 roku na Bukowinie. Kilkakrotnie był ranny. Służył również w Polskim Korpusie Posiłkowym po tak zwanym kryzysie przysięgowym w Legionach. Stacjonował w okolicach Przemyśla, a później na froncie besarabskim w rejonie Czernowiec.

W lutym 1918 roku został aresztowany przez żandarmerię austriacką i wraz z innymi legionistami internowany na Węgrzech. Następnie został odesłany na front włoski, gdzie ukończył podoficerską szkołę w Udinie i  został przydzielony do 10. Galicyjskiego Pułku Piechoty ”Gustawa V Króla Szwecji”, który walczył nad rzeką Piawą. Dzień 11 listopada 1918r. dla wielu Europejczyków oznaczał zakończenie wojennej zawieruchy i nadejście wymarzonej wolności, ale nie dla Polaków. Nasz bohater wstąpił do 1. Pułku Strzelców Podhalańskich i w grudniu 1918 roku wziął udział w walkach przeciwko wojskom czeskim w okolicach Kieżmarku i Lubowli na Spirzu. Zaś od 17 stycznia 1919 roku przyszło mu się zmierzyć z wojskami ukraińskim koło Rawy Ruskiej. Jego szlak bojowy wiódł przez walki w Małopolsce Wschodniej(maj 19191 r.) i Pokucie, gdzie stacjonował od września 1919 r do marca 1920 r.

Mimo że wojna zakończyła się już dawno, Polacy wciąż musieli walczyć. Byliśmy wolni, ale cóż warta jest ta wolność, jeżeli  nie ma się własnego państwa. Nasi przodkowie musieli walczyć o każdy metr kwadratowy polskiej ziemi. Dlatego Stefan Pach  brał udział we wszystkich walkach pułku w wojnie polsko – bolszewickiej, od wyprawy kijowskiej poprzez obronę Brześcia nad Bugiem, kontrofensywę znad Wieprza po bitwy o Białystok i Grodno. Natomiast w czasie pokoju, do maja 1935 r.,  służył w 1. Pułku Strzelców Podhalańskich. Następnie ze względu na stan zdrowia został przeniesiony w stan spoczynku. Od sierpnia 1939 roku pełnił funkcję szefa Kampanii Batalionu Wartowniczego.

I tak zastał go wybuch II wojny światowej. Kiedy nie udało się mu przedostać do Lwowa, unikając niewoli,  powrócił do Nowego Sącza, gdzie podjął pracę  w Ubezpieczalni Społecznej. Od listopada 1939 roku należał do konspiracji wojskowej na terenie Gorzkowa, gdzie został   komendantem  placówki ZWZ – AK. Posługiwał się pseudonimem Grzyb. W  marcu 1941 roku uniknął aresztowania przez gestapo, jednak musiał ciągle się ukrywać w Librantowej i Koniuszowej. Józef Bieniak  napisał na ten temat między innymi:

"Po powrocie  z wrześniowego frontu Pach podjął pracę w charakterze terenowego inkasenta i kontrolera. Wprowadzony w szeregi konspiratorów przez zastępcę dyrektora Ubezpieczalni Społecznej Dobiesława Meduskiego, objął funkcję komendanta Rejonu Południe, który ciągnął się przez Gorzków, Kamionkę i Ptaszkową, aż do Grybowa. Trzon kadrowy rejonu stanowili podoficerowie i żołnierze znani Pachowi z czasów jego wieloletniej służby w 1psp. Od 27 marca 1941 roku musiał się ukrywać. Jego nieuchwytność doprowadzała gestapowców do wściekłości, którą wyładowali na jego rodzinie. Czternaście razy napadali na jego dom przy ulicy Gorzkowskiej 8. Aresztowali wreszcie jego syna i córkę. Bici i głodzeni przez wiele tygodni i zamęczani pytaniami o miejsce pobytu ojca zostali wreszcie zwolnieni”.

W latach powojennych Pach był szykanowany przez UB. W związku z licznymi ranami i ciężkimi przeżyciami z okresu I i II wojny światowej podupadł na zdrowiu fizycznym  i psychicznym. Zmarł w Nowym Sączu 7 grudnia 1974 roku. Pochowany został na Cmentarzu Komunalnym przy ulicy Rejtana (kw. 52). Został  odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy (nr 1364). Order ten był i jest najwyższym odznaczeniem. Otrzymywały je postacie wybitnie zasłużone. Bycie żołnierzem Rzeczpospolitej, kawalerem Orderu Wojennego Virtuti Militari stanowiło dumę i miało należną społeczną rangę.

Stefan Pach był odznaczony Krzyżem Walecznych, Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości, Medalem Pamiątkowym za wojnę 1918 – 1921, Medalem Międzysojuszniczym, jugosłowiańskim Medalem Waleczności ,,Obilica”, austriackim srebrnym Medalem za Dzielność, a także Odznakami  Honorowymi „Orlęta” i „Przyczółek – Kijów”, Krzyżem Legionowym, Złotą Odznaką Strzelecką „Strzelca Wyborowego” i wieloma innymi odznakami pamiątkowymi. Stefan Pach był żołnierzem, który wykazywał się niezwykłą odwagą na  polu bitwy. Walczył w imię obrony współobywateli państwa i swojej ojczyzny, narażał swoje zdrowie i życie. Trzeba  powiedzieć, iż skazał się na tułaczkę, często z dala od najbliższych i od swojej ukochanej ojczyzny, w której zabrakło wolności.

Uważam, iż każdy młody człowiek powinien wczytać się w historię życia nieznanych czy zapomnianych bohaterów, którzy utracili swoją młodość, poświęcili swoje życie w obronie ojczyzny. Cieszę się, że mieszkam w kraju, w którym pamięta się przede wszystkim o żołnierzach, o ich bohaterskich czynach i poświęceniu. Żołnierskie cmentarze są otaczane opieką przez wiele pokoleń. Ci wszyscy, którzy na sztos rzucili swego życia los, którzy szli borem, lasem, którzy ginęli na polach bitew, byli więzieni, torturowani, prześladowani i zsyłani zasługują na pamięć. Ocalenie od zapomnienia tych postaci i ich czynów jest naszym wspólnym obowiązkiem.

To jest obowiązek wielopokoleniowy począwszy od starszych osób, które posiadają ogromną wiedzę i powinny przekazać ją kolejnemu pokoleniu, a także jest to  obowiązek młodzieży, aby zechciała poznać historię i czyny tych, dzięki którym możemy żyć w niepodległej wolnej Ojczyźnie. Historia ma być naszą wiedzą i siłą, a najważniejszymi wartościami powinny być: BÓG, HONOR i OJCZYZNA. (Karolina Bodziony)

Dofinansowano ze środków Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017-2022 w ramach Programu Dotacyjnego „Koalicje dla Niepodległej"

niepodlegla.gov.pl







Dziękujemy za przesłanie błędu