Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
30/05/2021 - 09:55

O św. Świeradzie i jego uczniach pisze dr Sławomir Wróblewski

Św. Świerad – znany też pod swoim zakonnym imieniem, jako Andrzej Świerad – to postać tak odległa historycznie i poza miejscami kultu wciąż na tyle mało znana, że może wydawać się wprost legendarna.

Wnętrze kapliczki św. Świerada
W rzeczywistości jednak Świerad był człowiekiem z krwi i kości – żyjącym na przełomie X i XI stulecia pustelnikiem z Tropia, ascetą znanym z przedziwnych umartwień, jakim miał się poddawać, być może kimś w rodzaju kierownika duchowego (na wzór starożytnych ojców pustyni) dla grupy uczniów, z których najlepiej znany jest nam Benedykt; później – razem z nim – został mnichem benedyktyńskim w Nitrze na dzisiejszej Słowacji. Zaraz po swojej śmierci otoczony został kultem jako święty, a dziś jest jednym z patronów diecezji tarnowskiej i Słowacji – diecezji nitrzańskiej oraz słowackiej młodzieży.

Obok Pięciu Braci Męczenników należy wymienić Świerada w gronie pierwszych przedstawicieli ruchu pustelniczego na ziemiach polskich. W zasadzie można powiedzieć, iż jest pierwszym znanym polskim eremitą; erem Pięciu Braci założony został dopiero na początku XI w. przez dwóch mnichów – Benedykta i Jana, przybyłych z klasztoru w Pereum koło Rawenny (już w Wielkopolsce dołączyli do nich, w charakterze nowicjuszy, miejscowi – Izaak, Mateusz i Krystyn). Świerad i Benedykt to pierwsi znani z imion mieszkańcy Małopolski (pomijając oczywiście legendarne postaci Kraka, Wandę i szewczyka – pogromcę smoka) oraz pierwsi „Małopolanie” wyniesieni na ołtarze.

Wszystko, co wiemy pewnego o życiu Świerada i jego ucznia Benedykta pochodzi w zasadzie z kilku tylko źródeł pisanych, powstałych jeszcze w okresie średniowiecza. Nasze informacje o losach pustelników są dalece niepełne, choć z drugiej strony, na tle bazy źródłowej, jaką dysponuje-my w odniesieniu do naszego kraju czasów Świerada, jego działalność jest i tak nieźle oświetlona źródłowo. Żywy kult wśród ludności, zainteresowanie żywotopisarzy i szybka kanonizacja świadczą zaś najlepiej, iż był jednostką wybitną.

Najstarsze i najobszerniejsze, a więc też najważniejsze źródło, mówiące nam o Świeradzie i Benedykcie, to Vita Sanctorum eremitarum Zoeradi confessoris et Benedicti martyris. Jest to XI-wieczny żywot autorstwa Maurusa – mnicha, opata i biskupa węgierskiego Pécs, który w latach swej młodości osobiście poznał obu pustelników. Kolejny przekaz, to wiadomość w Żywocie większym św. Stefana z drugiej poło-wy XI w. W Polsce jako pierwszy pisał o nich Jan Długosz.

Bezpośrednio z najstarszych źródeł uzyskujemy informacje na temat kilku faktów z życia obu świętych. Wiemy, że pod koniec X w. Świerad zamieszkiwał w eremie nad Dunajcem, w dzisiejszym Tropiu. Jan Długosz odnotowuje jego obecność tutaj pod rokiem 998, stwierdzając jednak, iż „przez wiele lat zmagał się [tu] dla Chrystusa”. W tym czasie towarzyszył mu uczeń Benedykt, z którym następnie Świerad wyruszył na południe, na drugą stronę Karpat. Tam obaj dołączyli najpierw do wspólnoty benedyktyńskiej w Pécsvárad, a później udali się do Nitry, gdzie wstąpili do klasztoru na górze Zobor.

Po pewnym czasie Świerad (który tu przyjął imię zakonne Andrzej), za zgodą opata, osiadł znów w pustelni nad rzeką Wag. Zarówno przebywając w klasztorze, jak i w pustelniach, Świerad wyróżniał się surowością życia – umartwiał się, wytrwale pościł, ciężko pracował. Zmarł w opinii świętości na Zoborze, a trzy lata po jego śmierci zbójcy zamordowali w pustelni nad Wagiem Benedykta. W roku 1083 Andrzej Świerad i Benedykt zostali kanonizowani.

Tyle wywnioskować możemy wprost ze średniowiecznych tekstów. Jak to zazwyczaj w odniesieniu do epoki wieków średnich bywa, nie otrzymujemy ze źródeł żadnej wskazówki, która pozwalałaby ustalić daty urodzenia pustelników. W przypadku Świerada badacze szacują ją najpóźniej na ok. 980 r., ale jeśli w miarę precyzyjna jest podana przez Długosza informacja, iż już w 998 r. żył on w swojej pustelni nad Dunajcem, to możemy się domyślać, że urodził się nawet znacznie wcześniej. Niestety, nie mamy w tej sprawie żadnych bliższych danych, toteż pozostaje stwierdzić, że moment przyjścia na świat naszego sławnego pustelnika jest nieznany. Datę śmierci Świerada badacze próbowali natomiast bardziej precyzyjnie wyliczać i ostatnio znawca jego żywota, ks. Stanisław Pietrzak (długoletni kustosz sanktuarium w Tropiu), ustalił ją na 1031 r.

Nic  bliższego  nie  wiemy  o  pochodzeniu  Świerada. Długosz nie podaje skąd przybył on do Tropia, a węgierscy pisarze stwierdzali tylko, że do Nitry przywędrował wraz z Benedyktem „z ziemi polskiej” (bądź, jak niekiedy tłumaczy się łaciński tekst, „z ziemi należącej do Polan” lub „zawładniętej przez Polan”). Pozwala to przyjąć, że ojczysty kraj Świerada znajdował się na obszarze kształtującego się wówczas państwa polskiego, a najbardziej prawdopodobna wydaje się tu Małopolska (choć nie brakło i innych, nawet dość egzotycznych koncepcji, jak np. miasto Pula na Istrii, według teorii węgierskiego badacza Imre Boby, którego poglądów w sprawie naszego pustelnika z ogólniejszych względów nie da się jednak przyjąć).

Wizerunek św. Andrzeja Świerada nad wejściem do kapliczki w Tropiu
Zgodnie z lokalną tradycją Świerad wywodzić miał się z najbliższej okolicy miejsca, w którym później osiadł jako pustelnik. Dawni autorzy precyzowali nawet, że pochodził on z rejonu dzisiejszego Zakliczyna, a dziedziczący tu później dobra ród rycerski Ośmiorogów Gierałtów uznawał go wręcz za swego krewniaka. Pozostając przez pewien czas w posiadaniu Tropia – już może od drugiej połowy XII, aż do początków XIV stulecia – Gierałtowie z zaangażowaniem wspierali kult Świerada i propagowali własną tradycję o swoich związkach z nim. Oczywiście w świetle naszej obecnej wiedzy o genezie polskiego społeczeństwa stanowego, tradycja rodowa Gierałtów nie może być bez poważnych zastrzeżeń przyjęta.

Czytamy o niej po raz pierwszy w dokumentach dość późnych, bo pochodzących dopiero z pierwszej połowy XVII w. (w zapisce na okładce księgi metrykalnej parafii w Tropiu, sporządzonej pomiędzy rokiem 1616 a 1640), podczas gdy rody rycerskie (czy też szlacheckie) w takim rozumieniu, jak je wówczas pojmowano, w ogóle jeszcze w czasach współczesnych Świeradowi nie funkcjonowały. Przypuszczalnie przekonanie o przynależności Świerada do rodu Gierałtów zrodziło się, gdy już nawet nie byli oni właścicielami Tropia, ale wciąż jeszcze żywa była w rodzie pamięć dawnych związków z tą miejscowością oraz wsparcia udzielanego przez przodków dla tropskiej świątyni i samego kultu Świerada.

Być może Gierałtowie przez nawiązywanie do postaci słynnego świętego chcieli dodać blasku przeszłości swojego rodu, albo też – inaczej – domyślali się swoich z nim związków, gdyż w ich przekonaniu stanowiły one jedyne rozsądne wytłumaczenie silnego zaangażowania rodu w jego kult. Z drugiej strony trudno też przyjąć – jak niektórzy autorzy tłumaczą dawne źródła – że Świerad pochodził z „rodu wieśniaczego”. Najprawdopodobniej wywodził się on w rzeczywistości z jakiejś lokalnej elity. Na naszych ziemiach w dobie chrystianizacji nowa religia krzewiła się początkowo głównie w otoczeniu władcy i w ośrodkach władzy.

Chrześcijaństwo  rozpowszechniało  się  najpierw  pośród mieszkańców grodów oraz wśród lokalnego możnowładztwa. Przypuszczać więc możemy, że późniejszy święty asceta urodził się w jednej z takich możnowładczych rodzin (niewykluczone, że połączonej jakimiś więzami krewniaczymi z Gierałtami, czego jednak dziś nie sposób dowieść). Może słusznie ks. Pietrzak wiąże go też z grupą ludności zamieszkałą w rejonie wiślańskiego grodu w Zawadzie Lanckorońskiej. Oczywiście pozostajemy tu już wyłącznie w sferze domysłów. Kolejny nadzwyczaj ciekawy problem – którego rozwiązania nie odnajdziemy w prosty sposób w źródłach – to związki Świerada z domniemaną chrystianizacją Małopolski, dokonaną jeszcze przed chrztem mieszkowym w obrządku słowiańskim przez misjonarzy, następców Cyryla i Metodego.                                                 







Dziękujemy za przesłanie błędu