Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
02/10/2012 - 11:53

Nowe ballady i wiersze Andrzeja Górszczyka

W Nowosądeckiej Małej Galerii odbyła się w poniedziałek promocja nowego tomiku wierszy i ballad Andrzeja Górszczyka, zatytułowanego "Przystanek Rytro. Stacja Sącz" . Wieczór literacki znanego kabareciarza wpisany był w program trwającego od zeszłego tygodnia XX Małego Festiwalu Form Artystycznych.
- To jedyny w swoim rodzaju i chyba jedyny w Polsce zbiór poezji poświęcony jednej niewielkiej miejscowości, urokliwemu Rytru, prawdziwej perle doliny Popradu - napisał we wstępie i powiedział w poniedziałek wiceprezydent Jerzy Gwiżdż, rekomendują utwory swojego przyjaciela. Gwiżdż zrewanżował się w ten sposób Górszczykowi, który dwa lata temu zaopatrzył swoim wstępem pamiętny zbiorek wierszy Jerzego Gwiżdża pt. "Moje rymy".
- Z tym, że ja napisałem źle o wierszach Jurka, a Jurek dobrze o moich - dowcipkował w Galerii na sądeckich Plantach Andrzej Górszczyk. Sala była pełna, zabrakło krzeseł. Wieczór zgromadził miłośników poezji i humoru autora nieśmiertelnego "Titanica" i hymnu Nowego Sącza "Wróć do Sącza": przede wszystkim starsze panie i licealistki, bo ta kategoria odbiorców najbardziej kocha poezję. Ale byli też mieszkańcy Rytra, wdzięczni autorowi za unieśmiertelnienie ich miejscowości. Była też kapela ze Świniarska. Jeden z utworów zamieszczony w tomiku recytował Janusz Michalik, a śpiewał duet Joanna Albrzykowska-Cliford i Tomasz Wolak. Jednak hitem wieczoru stało się odśpiewanie piosenki "Wróć do Sącza" (powstał w 1978 r.) przez trio: Małgorzata Szewczyk, Ewa Górszczyk i Małgorzata Stobierska.
                                                                                                          ***
Andrzej Górszczyk (absolwent filologii polskiej w Krakowie) wszedł do historii literatury polskiej balladą o tonącym "Titanicu", za którą zdobył I nagrodę w kwietniu 1980 roku podczas turnieju kabaretowego "Złote Rogi Kozicy" w Zakopanem. Powszechnie odczytano ten utwór jako metaforę epoki późnego Gierka i profetyczną zapowiedź strajków sierpniowych, a dalej powstania Solidarności. Po tym sukcesie Górszczyka dosłownie porwano na dyrektora literackiego teatru "Rampa" w Warszawie. Rychło jednak wybuchł stan wojenny i poeta wrócił do rodzinnego miasta. Przez 10 lat pracował jako instruktor w Wojewódzkim Ośrodku Kultury, udzielając się w kabarecie "Lach", a przez następne 15 lat jako dyrektor Domu Dziecka w Rytrze, bo jego prawdziwym powołaniem była praca z dziećmi. Górszczyk wsiąkł w Rytro na stałe, do czego przyczyniała się pewna dama ryterska, zna tam wszystkich i wszyscy jego znają, czemu dał wyraz w 20. utworach poświęconych Rytrowi, 3 dedykował Sączowi.
Oto próbka humoru, zaprawionego melancholią, jak na rasowego kabareciarza przystało z ostatniego, 4 tomiku ballad i wierszy Andrzeja Górszczyka:
Niesie wieść, że w Życzanowie
Zamieszkali dwaj panowie.
Od polskiego profesory.
Ostro toczą wieczne spory,
Walą ciosy wet za wet:
Co jest lepsze? Rzet, czy żet?
Spór jest trudny, co tu kryć:
Co jest ważne? Rzyć Czy żyć.


Świetny jest wiersz o zmarłym w 1999 roku ks. Józefie Woźniackim, długoletnim proboszczu Rytra, którego imię nosi miejscowe Gimnazjum:

W ulubionym powiedzonku księdza Woźnickiego
Mimo groźnie brzmiącej frazy nie było nic złego,
Bo na przykład, kiedy kościół stanął w Nowej Hucie
Rzekł ksiądz:"wreszcie! Chwała Panu! Kurza śmierć na drucie."
(...)
Chciał, by ludzie się dzielili szacunkiem i ciepłem,
Chciał, by wszyscy szli do nieba. Lecz nie straszył piekłem
I w najgłębszej tajemnicy - mówił: "mam przeczucie",
że w ogóle piekła nie ma, kurza śmierć na drucie".


Tomik wydała starannie Drukarnia GOLDRUK przy wsparciu finansowym Urzędu Miasta.
Okładkę zdobią dwie baszty zamkowe: ryterska i sądecka, narysowane przez samego autora, co napawa wielka dumą Andrzeja Górszczyka.. 
(HSZ), fot. biuro prasowe UM Nowy Sącz 
Na zdjęciu Andrzej Górszczyk z nowym tomikiem swoich ballad i wierszy







Dziękujemy za przesłanie błędu