Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
30/12/2022 - 12:55

Leszek Mazan: w szponach kogucicy. Panie i panowie, chamiejemy!

- Dawno, dawno (około 1400 lat) temu do stojącej nad Gopłem chaty Piasta Kołodzieja szło dwóch archaniołów, niosących gospodarzowi - z woli Niebios -złotą polska koronę. Tuż za bramą archanioł Gabriel potknął się o coś okrutnie - pisze Leszek Mazan. - O, kurwa! - zawołał zdziwiony, wypuszczając koronę z rąk, a gospodarz ryknął na całe obejście: - Rzepicha, żywo, pozbieraj to całe kurestwo do kurnika, bo mi się goście pozabijają!
- O, kurwa! – zawołał zdziwiony, wypuszczając koronę z rąk, a gospodarz ryknął na całe obejście: - Rzepicha, żywo, pozbieraj to całe kurestwo do kurnika, bo mi się goście pozabijają!

Tak, wedle niektórych źródeł, rozpoczęła się kariera najczęściej dziś  używanego przez Polaków słowa. Jest ono beż żadnych wątpliwości pochodzenia prasłowiańskiego. Jeśli ktoś, podobnie jak autor głupawej piosenki, zacznie wam bredzić o włoskim niebezpiecznym zakręcie (curva via) powiedzcie mu, proszę, żeby się, kurwa, nie wygłupiał. Kołodziejowie znad Gopła nigdy nie byli w Italii, jeno hodowali w zagrodzie koguty i kury. Kogut nazywał się wtedy kur, a jego małżonka - kurwa.
 
Znakomity praso- i językoznawca prof. Walery Pisarek pytany kiedyś przeze mnie, od kiedy samica koguta nabrała obelżywego charakteru, odrzekł, że  nie wiadomo. Być może już Piast ostrzegał swego świeżo postrzyżonego Ziemowita, by nie zadawał się z niewiastami - kogucicami. Być może podobne przestrogi dawał stary Mieszko swemu synowi Bolesławowi, żegnając go na drogę do czeskiej jeszcze Małopolski.
 
Pewne jest tylko, że już w rotach przysiąg sądowych z XIV i początków XV wieku znaleźć można takie zdania: Com uczynił Pawłowi to za jego początkiem, kiedy mi zadał kurwie macierze syny. Czyli, że pan Paweł dostał najprawdopodobniej po gębie od swego interlokutora za nazwanie jego matki kogucicą, czyli tak, jak nazywano kobiety objęte potępieniem społecznym. Statut prawny z początku XV wieku stwierdza: A kto by jego matkę zwał kurwą, a tego nie dowiódł, takąż winą ma być karan.
 
Byliśmy – przypominał prof. Pisarek – zawsze szczególnie wrażliwi na punkcie honoru naszych matek i jeśli ktoś komuś chciał szczególnie dokuczyć, to właśnie w ich honor uderzał. W reymontowskich Lipcach też największą obelgą było, gdy jeden drugiemu jaże do maci sięgnął.
 
Wydaje się więc pewne, że pod Grunwaldem rycerstwo polskie nie tylko śpiewało Bogurodzicę, ale i zadawało Krzyżakom kurwie macierze syny, i że podobne inwektywy leciały w stronę naszych wrogów równie gęsto jak ongi w bitwie pod Płowcami, potem pod Warną i Beresteczkiem, pod Kircholmem, pod Wiedniem, Cecorą, Somosierrą (Kozietulski nie wołał do swoich szwoleżerów,  jak chcą jego apologeci:
- Naprzód, psiakrew, cesarz patrzy!, ale: - Naprzód, kurwa, cesarz patrzy!), pod Monte Cassino, w chwilach i triumfu i… tragedii. W 2010 roku ostatnim słowem pilota TU 154 pod Smoleńskiem było wykrzyczane śmiertelnie przerażonym głosem: - O kurwa! (chyba że – jak przysięga pan minister Macierewicz – Ruskie sfałszowali istniejące nagranie. 






Dziękujemy za przesłanie błędu