Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
02/07/2013 - 14:22

Kultura Hare Kryszna zawitała na sądecką uczelnię

Hinduskie stroje, ciekawa muzyka, wspólne intonowanie mantry Hare Kryszna, kultura Indii, filozofia Wschodu, zarys nauk wisznickich – wszystkiego tego mogli doświadczyć studenci Wyższej Szkoły Biznesu – NLU w Nowym Sączu, którzy przybyli na specjalne spotkanie z przedstawicielami Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny, zorganizowane przez Instytut Studiów Politycznych.
Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare, Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare - od takich to słów mantry, intonowanej codziennie przez wyznawców na całym świecie, rozpoczęła się, krótkotrwała co prawda, przygoda studentów z Hare Kryszna. Goście śpiewali i grali na ciekawych instrumentach, częstowali słodyczami. Takich zajęć na politologii WSB dawno chyba nie było… nie zabrakło pozytywnych emocji i odczuć, związanych z odkryciem podobieństw między chrześcijaństwem a wiarą w Hare Kryszna. Mamy oczywiście wiele bardzo znaczących różnic, lecz jednak powinno się dążyć do tego, co łączy, a nie dzieli ludzi…
Wyznawcy Kryszny są monoteistami, co odróżnia ich spośród pozostałych odmian religii hinduskich, gdzie mamy do czynienia z politeizmem. O przynależności do danego nurtu decyduje m.in. wygląd tilaki.
- Propagując kulturę Indii i wierzenia wisznickie nie mamy zamiaru nakłaniać do porzucania przez ludzi np. wiary katolickiej. Nic z tych rzeczy. Chodzi nam o uświadamianie ludziom istoty duchowości, która obecnie zanika – mówi Tadeusz Hoppe, sekretarz Rady Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny w Polsce. – Nie ma znaczenia, jak nazwiemy naszego boga, jeśli wierzymy w niego i go kochamy. Może to być Bóg, Jahwe, Jehowa, Allah itd. Dla nas jest to Kryszna, wedle ksiąg wedyjskich – dodaje Hoppe.
Powszechne zainteresowanie osób przechodzących holem wzbudzili panowie grający na tradycyjnych instrumentach i śpiewający indyjskie pieśni. Pogoda okazała się łaskawa, bo nawet słońce lekko zachodzące momentami za chmury, nie przeszkodziło w zaprezentowaniu zebranym mantry Hare Kryszna. Wręcz przeciwnie, rzucało blaski na zgromadzonych na uczelnianym podwórzu studentów. Nieco później, w przerwach między wykładami Tadeusza Hoppe, każdy, kto chciał i wykazał trochę dobrej woli, mógł zaintonować razem z gośćmi mantrę (lub przynajmniej postarać się to zrobić, bo intonowanie tejże mantry wcale do łatwych nie należy), a nawet zatańczyć.
Wyznawanie Kryszny postrzegane jest czasem przez osoby, które nie znają tegoż światopoglądu, jako nieszkodliwe dziwactwo. Na ulicach Nowego Sącza nie spotkamy raczej osoby w długich białych szatach z koralikami w dłoni, nucącej mantrę, ale w większych miastach może się to zdarzyć. Warto dodać, że wyznawcy Kryszny stroje hinduskie zakładają do celów religijnych i kulturalnych, np. w trakcie imprez, festiwali dotyczących kultury i duchowości indyjskiej itd.
Gorzej bywa, gdy oskarża się ich o bycie sektą. Uczestnictwo w Międzynarodowym Towarzystwie Świadomości Kryszny jest nieodpłatne, to wybór religijnej drogi życiowej, podobnie jak chrześcijaństwo, judaizm, islam czy buddyzm. Przesłanie, jakie głosi Kryszna, niewiele różni się od uniwersalnych zasad tychże religii. Członków i sympatyków Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny nie należy nazywać sektą, zważywszy, że MTŚK figuruje na 30. Pozycji w Rejestrze Kościołów i Innych Związków Wyznaniowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Polsce.
Egzotyczna, bądź co bądź, atmosfera udzieliła się zebranym. Wspólnie tańczono i śpiewano. To się dopiero nazywa nauka poprzez praktykę… Spłynęła na wszystkich jakaś pozytywna energia, co dawało się mocno wyczuć. Poznawano wyznanie Hare Kryszna w duchu tolerancji i zrozumienia dla drugiego człowieka.
Na koniec warto dodać, że uczelnia to miejsce, gdzie studenci zapoznawani są z szeroko pojętą różnorodnością w sferze wolnej myśli. W aspekcie politologicznym ma to tym większe znaczenie, gdyż żyjemy, przynajmniej z założenia, w demokratycznym państwie, które winno zapewniać obywatelom swobodę światopoglądową, a zatem i wyznaniową. Jak pokazuje praktyka, różnie z tym bywa… Zauważają to również wyznawcy Hare Kryszna, inne mniejszości religijne oraz zwykli obywatele. Nasza w tym głowa, by powoli to zmieniać.

***
Agnieszka Małecka: Czy często bierzecie Państwo udział w spotkaniach ze studentami?
Tadeusz Hoppe: Spotykamy się z młodymi ludźmi tak często, jak jest to możliwe. Jeździmy tam, gdzie jesteśmy zapraszani. Mamy stały kontakt z wieloma uczelniami w kraju (Wrocław, Toruń, Warszawa, Kraków, Szczecin) i za granicą (Lampeter University, Oxford University, Cambrige University, Bhaktivedanta College, Vrindavan Institute for Higher Education) Nie ukrywam, że w Nowym Sączu jesteśmy pierwszy raz i bardzo nas to cieszy.

AM: Czy spotykacie się Państwo z przejawami dezaprobaty bądź nietolerancji względem wyznawanego przez Was nurtu religijnego?
TH: Niezwykle rzadko i raczej incydentalnie. Większość osób, które nas spotyka jest zaciekawiona naszą kulturą duchową i darzy nas sympatią.

AM: Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny powstało w Lipcu 1966 roku z inicjatywy mistrza duchowego, Bhaktiwedanta Swami Prabhupady, jako pierwsza misja wisznuizmu bengalskiego w krajach zachodnich. Ruch Kryszny zachowuje najważniejsze święta wisznuzimu. Jakie to święta?
TH: TDżanmastami to takie nasze Boże Narodzenie, rocznica pojawienia się Kryszny. Zwykle wypada na przełomie sierpnia i września. Gaura Purnima to rocznica pojawienia się Pana Czejtanji Mahaprabhu, wielkiego reformatora religijnego z przełomu XV i XVI wieku. Jest też w naszym kalendarzu kilkadziesiąt innych świąt, które mniej lub bardziej wystawnie obchodzą wyznawcy Kryszny w naszym kraju.

AM: Jaki jest stosunek wyznawców Kryszny do osób innych wyznań, tak katolików jak i przedstawicieli pozostałych kościołów i związków wyznaniowych - mamy ich zarejestrowanych obecnie w Polsce 158.
TH: Jesteśmy otwarci na współpracę z każdym wyznaniem, którego celem jest rozwój duchowy jednostki i polepszenie świadomości społecznej ludzkości. Szanujemy wszystkie wyznania i religie, lecz najbliższe są nam te, które wielbią osobowego Boga.

AM: Jesteście Państwo wegetarianami, zapewne mając na uwadze m.in. ideę reinkarnacji, gdyż, zgodnie z prawem karmy, dusza wędruje z jednego ciała do drugiego. Proszę przybliżyć istotę tegoż poglądu w myśl wyznawanej przez Was filozofii życia.
TH: Lepszym słowem do określenia tego zjawiska jest transmigracja duszy z jednego ciała do drugiego w wyniku swoich działań w ciele ludzkim. Dusza wędruje zmieniając ciało w obecnym życiu od narodzin do śmierci i tak samo może wydarzyć się w chwili śmierci. Wegetarianizm pozwala nam zachować lepszą świadomość w codziennej duchowej praktyce, ucząc nas miłosierdzia dla naszych braci w ciałach zwierząt.

AM: Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny działa w Polsce od 1990 roku. Ilu jest obecnie członków i gdzie znajdują się najważniejsze ośrodki kultu w naszym kraju?
TH: Aktualnie w Polsce mamy ok. 2,5 tys. osób należących do MTŚK. Trzeba także wziąć pod uwagę, że są też wyznawcy nie będący członkami Towarzystwa. Nie sposób zatem konkretnie określić liczby wyznawców Kryszny. Wiele osób, bez względu na swe wyznanie, po prostu sympatyzuje z nurtem Hare Kryszna. Nasze świątynie znajdują się np. we Wrocławiu, Piasecznie, Czarnowie. Są też ośrodki mniejsze takie jak w np. Krakowie oraz w trakcie formowania, takich jest około dwadzieścia.

AM: Jak wygląda dzień w świątyni Kryszny?
TH: Zaczyna się on bardzo wcześnie, bo przed wschodem słońca, kiedy wokół panuje błoga cisza – my nazywamy ją Brahmamuhurta. Wtedy jest najlepszy czas na medytację i skupienie. Jest to 48 minut, kiedy każdy wierzący prowadzi swe myśli ku Krysznie. O 4.15 następuje Mangala Arati - tzw. pomyślne powitanie. Witamy Krysznę, jak osobę. Nasza wiara w Krysznę opiera się bowiem na relacji. Ofiarowujemy mu wodę, kwiaty. Prezentujemy wszystkie żywioły, piękno świata….

AM: Poglądy wynikające z filozofii i systemu wartości Kryszny mają pokojowe oraz pozytywne konotacje, jednak nadal bywacie Państwo określani mianem sekty. Czy z biegiem lat coraz rzadziej?
TH: Coraz więcej osób poznaje rzeczywisty wymiar naszego przekazu i postrzega go jak uniwersalny, a nie jako sekciarski. Dlatego prezentujemy siebie i swoje praktyki nie tylko na różnych uczelniach, ale programach prezentujących kulturę Indii od strony jej duchowości. Współpracujemy z Ambasadą Indii i organizacjami stowarzyszającymi Hindusów w naszym kraju. W takiej perspektywie trudno traktować nas jako zjawisko marginalne.

AM: Pierwszy raz do naszego kraju ruch Kryszny zawitał w 1976 roku. Jak wyznawcy Kryszny byli traktowani do roku 1989? Rok ten na pewno w jakimś stopniu przyczynił się do zmiany sytuacji względem reprezentowanego przez Państwa nurtu?
TH: W tamtych czasach większość naszych działań była nielegalna (publiczne zgromadzenia religijne, dystrybucja literatury o Krysznie, duchowe praktyki) lecz raczej intensywnie obserwowana niż prześladowana. Znaleźliśmy też sposób by prezentować nasze wyznanie w taki sposób by nie prowokować ówczesnych władz to drastycznych działań. Po zmianach systemowych w naszym kraju zarejestrowaliśmy nasze wyznanie i od tej pory działamy jako związek wyznaniowy.

AM: Niektóre mniejszości religijne, by przywołać chociażby Świadków Jehowy, czy Adwentystów Dnia Siódmego, nie angażują się w sprawy polityczne. Jakie jest Państwa stanowisko w tej sprawie?
TH: Naszą misją jest edukowanie ludzi w duchowości niezależnie od ich przekonań religijnych, politycznych, czy społecznych. Wiedza duchowa jest użyteczna w każdej dziedzinie naszego życia. Jeśli ktoś ma w swojej naturze zarządzać państwem i sprawować władzę proponujemy mu wiedzę o tym jak robić to lepiej, niezależnie od tego jakiej jest opcji politycznej.

AM: W jednym z dzieł filozoficznych założyciela nurtu Hare Kryszna, Bhaktiwedanty Swami Prabhupady, książce pt. „Źródłem życia jest życie”, spotykamy się z negatywnym odniesieniem do wiedzy naukowej. Owa krytyka, by nie powiedzieć negacja dokonań naukowców, wynika z Państwa wiary…
TH: Książka to dzieło naszego mistrza duchowego, guru. Wskazuje ona raczej na skostnienie badaczy i ich zamknięcie na nowe perspektywy rozumienia rzeczywistości. Pokazuje też pewnego rodzaju niekonsekwencje, niespójność i brak harmonii we współczesnej wiedzy naukowej. Oderwanie gałęzi nauki o poszukiwania prawdy, absolutu, odejście od filozoficznego rozumienia i stosowania nauki.

AM: Wyznajecie Państwo pacyfizm i pochwałę natury, zatem jesteście dalecy od jakichkolwiek konfliktów militarnych…
TH: Rozumiemy potrzebę istnienia wojska w celu ojczyzny i jej obywateli przed atakiem z zewnątrz, czy policji by chronić obywateli od wewnętrznego zagrożenia. Uważamy, że osoby, działające w tych obszarach społecznych są jak najbardziej niezbędne, lecz powinny być w odpowiedni sposób wyszkolone jak to robić nie krzywdząc innych. Wszystko w naturze i społeczności ma swoje ustalone miejsce i działanie zgodnie z prawami natury powoduje wzrost harmonii i szczęścia wszystkich osób. Tego uczymy się od naszych nauczycieli duchowych i przekazujemy to wszystkim, którzy chcą to stosować w swoim życiu, niezależnie od zawodu jaki zawód mają czy pozycje społeczną zajmują.

AM: Podejmujecie Państwo różne inicjatywy propagujące kulturę Indii w naszym kraju, by przywołać np. Festiwal Indii organizowany przez Fundację Viva Kultura. Z autopsji wiem, że twórczo i atrakcyjnie prezentują tradycje, tańce, śpiewy…
TH: Tak, jak najbardziej. Festiwal ten odbywa się co roku w różnych miejscowościach położonych nad Bałtykiem. Cieszymy się, bo zawsze jest dużo ludzi, zaciekawionych kulturą i wierzeniami z Indii. Są występy tancerzy, śpiewy, wspólna intonacja mantry, hinduska muzyka. Wiąże się to z naszą szeroko pojętą działalnością misyjną. Dystrybuujemy książki, pomagamy i angażujemy się jako wolontariusze w festiwale takie ja ten przytoczony. Działamy w różnego rodzaju organizacjach i instytucjach.
Celem naszym nie jest w żadnym wypadku zmienianie rodzimej polskiej kultury, lecz po prostu zaprezentowanie wartości indyjskiej. Warto przywołać postać Matki Teresy z Kalkuty, która wcale nie pochodziła z Kalkuty, gdyż urodziła się w Skopje w Macedonii. Przybyla jednak do Indii, by tam pełnić misję chrześcijańską i opowiadać o Jezusie, szerzyć chrześcijaństwo. Tak i my nie chcemy nikogo nawracać, lecz pokazywać nasze wierzenia w celach poznawczych.

AM: Mantra Hare Kryszna jest odmawiana przez wyznawców Kryszny, tj. Najwyższej Osoby Boga, aby wznieść się do świadomości Kryszny, czyli doświadczyć niejako pełni duchowej. Czy jest to coś na kształt nirwany?
TH: Słowo nirwana pochodzi z sanskrytu i dla nas oznacza one nie tylko wyjście poza materialną rzeczywistość, ale nauczenie się stałego działania w rzeczywistości duchowej nie zmieniając otoczenia, lecz zmieniając swoją świadomość, przez poszerzanie jej aż do świadomość istnienia absolutnej rzeczywistości. O tym piszą starożytne pisma Indii Wedy.

AM: Czy dużo musi się jeszcze zmienić w Polsce, oczywiście mówiąc bardzo ogólnie, by Polacy byli bardziej tolerancyjni wobec innych wyznań, także niechrześcijańskich, których jesteście Państwo reprezentantami?
TH: Aby to się stało, każdy z nas powinien świadomie zmieniać siebie. Wtedy społeczeństwo jako całość zmieni się automatycznie na lepsze. Dlatego prosimy wszystkich by uczyli się otwarcia na innych i szukania inspiracji wszędzie, gdzie można ją znaleźć. Jeśli ktoś znajduje ją w naszym działaniu jesteśmy gotowi by dzielić się swoim doświadczeniem.

AM: Dziękuję za rozmowę. Zatem Hare Kryszna.
TH: Hare Kryszna!

Fot. Basia Bodziony, Paweł Majoch, (AM).
Agnieszka Małecka







Dziękujemy za przesłanie błędu