Krynicka Orkiestra Zdrojowa: gramy codziennie inny repertuar (14)

^{Mieczyslaw Smyda, dyrygent Krynickiej Orkiestry Zdrojowej}
Krynicka Orkiestra Zdrojowa, to najstarsza orkiestra w Polsce...
- Działamy już nieprzerwalnie 143 lata,  co jest wynikiem imponującym. Orkiestra jest także jedynym tego typu zespołem w Polsce. Tradycja orkiestr zdrojowych była dość powszechna w Galicji, w XIX i pierwszej połowie XX wieku. Nie wiem dlaczego innym uzdrowiskom nie udało się zachować takich zespołów, ale Krynicy się udało.  Bardzo jestem zadowolony, że nasza orkiestra cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Naszym  głównym zadaniem jest przecież umilanie pobytu tym, którzy przyjechali do Krynicy. 

Co Pana zdaniem jest największym atutem orkiestry? 
- Jednym z najważniejszych jest piękna muzyka wykonywana na żywo, co w dzisiejszych czasach nie jest tak powszechne. Na co dzień większość z nas nie ma czasu iść na koncert. A w Krynicy, gdy kuracjusze i wczasowicze mają czas na odpoczynek, to znajdują go także na  słuchanie pięknej muzyki granej na żywo. Zdarza się, że gdy nasi słuchacze przyjdą na nasz koncert tylko raz, to już zostają z nami na dłużej.


Jak często gra zespół?
- Ponad 200 koncertów rocznie. Gramy we wszystkie pory roku, uatrakcyjniając pobyt w Krynicy naszym gościom. Co jest ciekawe, że codziennie gramy inny repertuar. Nie powtarzamy programu. Jest więc szansa, że gdy ktoś przyjedzie do Krynicy na trzy, cztery  tygodnie, to nie usłyszy tego samego utworu. Wielu słuchaczy, którzy przychodzą na nasz koncert po raz pierwszy pyta się, co będziemy grać następnego dnia i ze zdziwieniem przyjmuje informację, że nie będziemy grać tego samego.   

Ile zatem orkiestra ma utworów w repertuarze? 
- Ponad 300. Układamy je w różne programy. Dzięki tego typu działaniom nasz słuchacz nigdy nie będzie znudzony  naszymi koncertami. 

Jaki jest repertuar orkiestry?
- Dość szeroki. Orkiestra wywodzi się z nurtu muzyki straussowskiej. Czyli walce, polki, marsze stanowią podstawę naszego repertuaru. Nie zamykamy się oczywiście w kręgu tej muzyki i gramy także utwory rozrywkowe, musicalowe, piosenki, a także muzykę stylizowaną folklorystyczną, a więc oberki, mazury, polonezy. Realizujemy projekty, będące prezentacją muzyki popularnej i rockowej w wersji symfonicznej, co cieszy się bardzo dużą popularnością, zwłaszcza młodszej widowni. 

Jaka jest publiczność Krynickiej Orkiestry Zdrojowej? 
- Trudno precyzyjnie określić. Przede wszystkim to są goście, którzy aktualnie przebywają w Krynicy na kuracji. Mieszkańcy uzdrowiska rzadko przychodzą na nasze koncerty, bo na co dzień są zajęci swoimi obowiązkami i nie mają czasu, ale pojawiają się na tzw. koncertach extra. Natomiast codzienne koncerty są domeną gości przebywających w Krynicy. To nie jest publiczność w wieku 20, 30 lat choć i tacy słuchacze się zdarzają. Nasza publiczność to głownie słuchacze 40, 50 plus. I pod tę grupę staramy się dobierać większość repertuaru. Ale walczymy o każdego słuchacza, niezależnie od wieku.

  
Jaki jest skład zespołu? 
- Mamy trzon muzyków którzy grają zawsze, ale skład jest poszerzany w zależności od potrzeb. Nie jest to nic nowego bo tak się zawsze działo, także w czasach założyciela naszej orkiestry Adama Wrońskiego. Co ciekawe wtedy, w sezonie letnim orkiestra była znacznie większa niż w sezonie zimowym. My także poszerzany skład przy okazji szczególnych wydarzeń. 

Czy tak było trzy lata temu  przy okazji koncertu jubileuszowego? 
- I tak też jest przy okazji koncertów sylwestrowych czy odbywających się w ramach Festiwalu im. Jana Kiepury. Zależy nam, aby od czasu do czasu prezentować bogactwo brzmienia większego zespołu. 

Jak Pan widzi przyszłość Orkiestry Zdrojowej? 
- Moim marzeniem jest aby Orkiestra trwała jako element kulturalnej sceny Krynicy. 

Rozmawiała: Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz. Fot. Andrzej Kotlarz 

Rozmowy o historii Centrum Kultury w Krynicy-Zdroju, które w tym roku obchodzi 40-lecie, można też usłyszeć na antenie Radia RDN, w każdy wtorek o godz. 10.10. Zapraszamy!