Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
11/03/2018 - 14:10

The Krasnals w nowosądeckiej Galerii Sztuki Współczesnej BWA Sokół

To po prostu trzeba zobaczyć. W nowosądeckiej Galerii Sztuki Współczesnej BWA Sokół jeszcze do 22 kwietnia potrwa wystawa The Krasnals "mission impossible".

Wernisaż wystawy The Krasnals "mission impossible" odbył się co prawda 8 marca, ale sama wystawa pozostanie w Nowym Sączu do 22 kwietnia. Mamy więc jeszcze nieco czasu by zapoznać się z tym, o czym się tak często mówi. I pisze. Ale tu już pozwólmy wypowiedzieć się specjaliście. Tak o twórczości grupy pisze Andrzej Biernacki (przytaczamy fragmenty):

Comic strips.pl Nie ulega wątpliwości, że do powstania dzieł anonimowej grupy The Krasnals, a nawet do powstania samej grupy nigdy by nie doszło, gdyby miały o tym decydować wyłącznie przesłanki natury artystycznej. Owszem, olejne obrazki na płótnach, główne medium po które sięgają Krasnalsi, sytuują ich w obszarze tradycyjnie zarezerwowanym dla wypowiedzi plastycznej, ale jest jasne, zwłaszcza dzisiaj, po 10 latach istotnej obecności formacji,  że wymowę i siłę rażenia plastyki dzieł, konstytuują tkwiące u ich podstaw, „społeczne" powody.

Faktem jest, że w tym przypadku owe powody - w większości - odnoszą się do zasad funkcjonowania kultury i jej, nieledwie szemranego otoczenia. Jak powiedzieliby The Krasnals, do krytyki lumpenkultury, czyli swojskiej odmiany światowego fasonu uczestnictwa w grze, w której nie trzeba już się wysilać, a najzupełniej wystarczy odpowiednia doza tupetu.

Około roku 2007, a więc w czasie gdy wśród pomysłodawców The Krasnals kiełkowała myśl zawiązania kolektywu, gwiazdą kilku artystycznych sezonów był Wilhelm Sasnal. Polska ikona tyleż ekspresowej, co wątpliwej kariery w sztuce. Niejasnej, zarówno w kwestii oceny budujących ją walorów malarskich, jak i w planie wybitnie enigmatycznej proweniencji nagłego nią olśnienia i hurtowego zapotrzebowania. To właśnie ten nadeksponowany i nadrozpoznawalny brand tarnowianina, stał za bezpośrednim impulsem użycia licencji Sasnal/Krasnal, z wytwornym, anglosaskim The, przy pociesznej kondyicie miejscowego gnoma. (...)

Erystyka obrazkowa. Stawiając na publicystyczny wariant interwencji, The Krasnals z jednej strony przedrzeźniali metodę Sasnala, by ją postponować jako typowe działanie na receptę, wystawianą w światowych centrach dystrybucji prestiżu,  z drugiej zaś jako rodzaj strategii wybitnie im na rękę. Wszak nie szło tu o ściganie się ze swoim alter ego, „w subtelnościach warsztatu", tylko o demaskatorską moc i piorunujący efekt. Przy tym gra Krasnalsów zawsze była i nadal jest toczona w podwójnym przebraniu: jeśli w przestrzeni publicznej, to w czarnych kominiarkach z kagańcem, a gdy w pracowni, to w białym kitlu malarza. Chodzi w tym o umiejętne prowadzenie sporu, polegającego na zwalczaniu adwersarza jego argumentami, a nie na epatowaniu umiejętnościami - de facto - second hand.(...)

W międzyczasie, Krasnalsi zaczęli szczególnie eksponować to, co - jak szybko odkryli - najbardziej pociąga w przejawach sztuki nie sięgającej poziomu estetycznych i intelektualnych elit. Wszak odpowiedź nie była skomplikowana. Tym czymś jest oczywiście

wulgarność, której normalnie, przeciętnie kulturalnemu osobnikowi zabrania poczucie przyzwoitości, wychowanie i kodeks obyczajowy. To przecież stąd bierze się satysfakcja, a nawet euforia, gdy nagle nie trzeba niczego udawać, a w wykwintnych świątyniach smaku, ot, choćby w oficjalnych galeriach sztuki, ludzie mogą zaspokajać swoje tajemne, często tłumione, albo wręcz nieuświadomione i tym potężniejsze upodobania. Sztuki często przy tym nie ma, ale zabawa bywa przednia. Tkwiące w niej rezerwy szybko zaanektowali Krasnalsi, nierzadko przeciągając strunę ryzyka celności swej perswazji do granicy skandalu.(...)

opr. [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu