Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
12/10/2018 - 08:10

Komedia Baffiego rozbawiła widzów Jesiennego Festiwalu Teeatralnego

Jesienny Festiwal Teatralny. Dystans do siebie, współpraca i dobra zabawa gwarantują sukces terapii grupowej. A co, jeśli pacjenci genialnego specjalisty poprowadzą ją sami? A co, jeśli w dodatku Artur Barciś będzie reżyserem spektaklu? Owacje na stojąco nie zaskoczyły nikogo.


Kolejny, świetny spektakl Jesiennego Festiwalu Teatralnego. Osobliwe bolączki pacjentów skumulowały się w jednym małym pomieszczeniu. Poczekalnia terapeuty gościła arytmomana (zmuszonego do ciągłego liczenia Andrzeja Zielińskiego), nozofobkę (sterylną Katarzynę Herman) i cierpiącą na nerwicę natręctw dewotkę (świętobliwą Jowitę Budnik).

Wśród cierpiących na osobliwe choroby, pojawił się również mimowolnie klnący emeryt z zespołem Tourette’a (Zdzisław Wardejn), symetryczny programista (Rafał Królikowski) i dziewczyna powtarzającą wszystko jak zdarta płyta (Karolina Sawka).

Niekonwencjonalna terapia przebiegała pozornie spontanicznie, a pacjenci czuli niezwykłą swobodę, mogli być sobą i otworzyć się na innych.

Humor w utworze miał wydźwięk niezwykle ciepły, ponieważ pacjenci darzyli się wzajemną sympatią i chęcią współpracy. Scenariusz nie obraża w żaden sposób osób dotkniętych jakimikolwiek problemami nerwowymi, stąd w reakcjach publiczności próżno było szukać zniesmaczenia, czy zażenowania. Wszyscy bawili się świetnie, a finał akcji zaskoczył nawet najbardziej doświadczonych teatromaniaków.

Po spektaklu, jak co dzień odbyła się rozmowa kameralna. Tym razem na „kozetkę” Janusza Michalika trafiła Jowita Budnik.

[email protected] fot. Andrzej Rams







Dziękujemy za przesłanie błędu