Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
16/11/2021 - 11:35

Jedyny festiwal muzyki jazzowej na Sądecczyźnie rozpoczęty. 3 Sącz Jazz Festival

Koncert inauguracyjny 3 edycji Sącz Jazz Festival mamy już za sobą. Przed publicznością zgromadzoną w starosądeckim Sokole zaprezentował się zespół New Bone. Przed nami jeszcze cztery festiwalowe koncerty, które będą odbywać się co weekend.

Druga edycja starosądeckiego festiwalu była wyjątkowa pod każdym względem. Poczynając od tak prozaicznej kwestii, jaką była zmiana terminu imprezy, którą z powodu pandemii przesunięto na przełom lutego i marca br. – planowany początkowo program przeszedł delikatny lifting, a pięć koncertów zredukowano do czterech.

Jednak mimo niesprzyjającej rzeczywistości i widma kolejnych ograniczeń, masowo odwołanych imprez czy zmian ich terminów, wydawałoby się niemożliwe stało się w końcu możliwe. Z kilkoma zmianami udało się zrealizować od początku do końca 2. Sącz Jazz Festival – z większością pierwotnie rozpisanych występów.

Kto był ten pamięta, kto występował i w jakiej formie prezentowane były sety poszczególnych artystów. Na wszystkich spragnionych muzycznych wrażeń czekała seria pamiętnych pokazów filmowych „Śpiewaka jazzbandu” (1927) z muzyką na żywo, a w rolę taperów wcielali się odpowiednio: Szymon Mika Trio, duet Zawartko/Piasecki (feat. Tomasz Wendt i Wojciech Lubertowicz), Trio Kasi Pietrzko (szybkie zastępstwo za AMC w związku z zamknięciem granic ze Słowacją) oraz „KonKubiNap” Marka Napiórkowskiego (zmiana programowa podyktowana problemami zdrowotnymi Wojciecha Karolaka).

Szczęśliwie przygotowaniom do 3. edycji festiwalu nie towarzyszyły już aż tak wielkie emocje, zamieszanie i niewiadoma, jak początkiem roku. Pandemiczny bezczas został skutecznie nadgoniony przez organizatorów. Impreza wraca na właściwe tory, a na dobre otwarcie otrzymaliśmy soczysty set zacnego krakowskiego kwintetu jazzowego New Bone.

Złożony z samych utytułowanych nazwisk w składzie: Tomasz Kudyk (trąbka, flugelhorn), Bartłomiej Prucnal (saksofon altowy), Dominik Wania (fortepian), Maciej Adamczak (kontrabas), Dawid Fortuna (perkusja) zespół zaprezentował materiał mocno osadzony repertuarowo w najnowszej płycie „Longing” (2020), zadedykowanej Janowi Kudykowi (ojcu Tomasza Kudyka), wieloletniemu liderowi Jazz Band Ball Orchestra.

Słuchając New Bone miało się nieodparte wrażenie, że tylko doskonale zgrany team z taką swobodą może paralelnie rozwijać indywidualne pomysły. Przestrzeń został zaaranżowana w sposób intymny, podobnie jak instrumenty, które skupiono blisko siebie. Introspektywny, liryczny, klasycyzujący klimat zdominował niedzielny wieczór.

W sposób szczególny przyczyniły się do tego kompozycje: „Awakening”, „Nanga Parabat” i tytułowe „Longing”. Z kolei „Heritage”, „Head Dizziness” – choć może dobitniej wieńczące koncert „We’ll see” oraz „Oh! The end” (na bis) z płyty „Destined” (2012), zadziałały w powyższym temacie niczym istna terapia szokowa. Kompozycje pełne energii, humoru, instrumentalnego kunsztu i pięknego hałasu – godne Jazz Jamboree!

New Bone obrał kurs na muzykę przystępną dla szerszej publiczności rozmiłowanej w szeroko pojętym jazzie, co nie znaczy, że usługiwał pełnią serwilizmu. Krakusom udało się osiągnąć właściwą równowagę pomiędzy komunikatywnością a artystyczną jakością prezentowanego materiału. We wszystkich utworach, które złożyły się na otwarcie festiwalu, na pierwszym planie brylowała melodia, ale cel elitarny oczywiście osiągnięto – w każdym przypadku w nieco odmienny, eklektyczny sposób.

Ogromna dawka czucia i energii, ale także fenomenalny poziom wykonania, mogły przyprawić o istny zawrót głowy. Tomasz Kudyk doskonale rozumie cały istotny dorobek jazzu nowoczesnego, przefiltrował go przez własne talenty kompozytorskie i wykonawcze oraz perfekcyjnie obsadził role w swoim kwintecie.

New Bone stworzyli na niespełna 90 minut alternatywną rzeczywistość przesyconą wspaniałymi melodiami i pięknem nie uznającym rygorystycznych wyliczeń zawartości jazzu w jazzie. Grali trudne technicznie i oryginalne brzmieniowo kompozycje. To był trans, pasmo nieustających wzruszeń i zaskoczeń. Co tu wiele pisać – wspaniałe otwarcie festiwalu! Już zacieramy ręce i czekamy na więcej! (tekst: Bartosz Szarek, zdjęcia: Jerzy Cebula, oprac.: SS)   







Dziękujemy za przesłanie błędu