Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
09/03/2019 - 17:55

Dobra książka. Sądeczanie nie zapominają o swoich bohaterach (6)

Na budynku bursy księży jezuitów, przy ulicy Św. Ducha 12, w Nowym Sączu znajduje się pamiątkowa tablica: „Ksiądz Władysław Gurgacz. Jezuita. Kapelan Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej (PPAN). Stracony zbrodniczym wyrokiem sądowym władz komunistycznych w Krakowie 14 września 1949 roku. W 35. roku życia, 7. roku kapłaństwa, 18. życia zakonnego. Służył Bogu, Ojczyźnie i Człowiekowi. Anno Domini 2003.”

Rozważania rekolekcyjne, grudzień 1945

Najpierw odczułem boleśnie rozłąkę z rodziną zakonną, z powodu wojny, a później choroby. Ta rana zasklepiła się nieco przez obcowanie z przyrodą. Trafiały się serca życzliwe wśród tych, nad którymi pracowałem. Dlatego musiałem zmieniać ciągle miejsce pobytu. Gdy już gdzieś poczułem się lepiej, gdy zaczęto okazywać mi wdzięczność, wnet konieczność zmuszała iść dalej, między obcych. Miałem przyjaciół serdecznych, którzy mnie rozumieli, ale już ich straciłem. Rozdzielił nas grób, czas, odległość. Jak chory fizycznie potrzebuje opieki troskliwej, podobnie i chory duchowo potrzebuje rozumnego kierownictwa spowiednika.
Od śmierci O. Wiącka nie mam takiego spowiednika, który by mnie rozumiał i wspomógł.
„Czemu, o Panie, odtrącasz duszę moją, ukrywasz przede mną oblicze?” [Ps 88: 55.] (…).

Po krótkim pobycie w Zakopanem na początku 1947 r., a następnie powrocie do Gorlic i pracy duszpasterskiej w Nowym Sączu i Tęgoborzu ks. Gurgacz został we wrześniu 1947 r. kapelanem służebniczek starowiejskich w domu zakonnym w Krynicy nazywanym „Ochronką”. Także tu spowiadał i wspierał opieką duszpasterską „Żołnierzy Wyklętych”. Jednak uwagę bezpieki zwrócił na siebie przede wszystkim odważnymi kazaniami i naukami rekolekcyjnymi. Bezkompromisowy w sprawach wiary, nie wahał się ostro piętnować reżimu. Krytykował marksizm, model państwa sowieckiego, ostrzegając wiernych, że: w ZSRR człowiek jest niczym, jest malutkim nic nieznaczącym ogniwem w wielkiej machinie państwowej. W niedługim czasie lokalni działacze Polskiej Partii Robotniczej zaczęli donosić o „niepokornym księdzu” wyższym instancjom partyjnym, a do ks. Gurgacza „przypadkowo” strzelali miejscowi milicjanci. (…).

Jednak różnego rodzaju nieprzyjemności zdarzały się coraz częściej, a ich kulminacyjny moment nastąpił podczas odprawianych przez ks. Gurgacza rekolekcji w marcu 1948 r. Miejscowi komuniści rozpętali wówczas swoistą nagonkę, podczas której sugerowali odpowiednie „zaopiekowanie” się niepokornym, głoszącym antykomunistyczne kazania księdzem. Str. 60

Dawid Golik, Filip Musiał, „Władysław Gurgacz. Jezuita Wyklęty”. Wydawnictwo WAM. Księża Jezuici, Kraków 2014 r.

Wybór i przygotowanie fragmentów. MB, [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu