Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
19/08/2017 - 06:10

Dobra książka na wakacje (6). Sądeczanin poleca "Wolni od niemocy"

Punktem wyjścia rozważań Ojca Augustyna Pelanowskiego w książce Wolni od niemocy jest fragment Ewangelii wg św. Łukasza: „Nauczał raz w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować . Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: <<Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy>>. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga”. Jakie są przyczyny „pochylenia” człowieka? W jaki sposób oswoić i zrozumieć przykre doświadczenia „pochylające” człowieka? Jak pokonać „pochylenie” i stanąć prosto w życiu? Zachęcamy do szukania odpowiedzi w lekturze "Wolni od niemocy".

Szczęście odtrącenia

- Zapewne pochylona kobieta miała wielki opór do tego, by zbliżyć się do Jezusa. Czuła się niegodna łaski, czuła, że jest najgorsza z całej wspólnoty, beznadziejna. Była we wspólnocie i nie była z tą wspólnotą. Wyróżniała się swoim pochyleniem - tłumaczy ojciec Augustyn Pelanowski.  - Zapewne też ten dystans do wszystkich miał jakiś związek pewnym nieznanym nam odrzuceniem czy odtrąceniem, które w swoim życiu przeżyła. Czuła się gorsza. Biblia jest pełna takich historii, a nasze życie wcale nie mniej obfituje w takie sytuacje.

- Może też jesteś osobą trochę wycofaną z życia; masz w sobie dużo złości na siebie, na innych, na życie; jesteś czymś rozdrażniony, nie możesz się na niczym skupić, nie panujesz nad swoimi myślami, nastrojami… Boisz się krytyki, ciągle czujesz się bezradny, nieudolny, bezsilny… Ciągle czujesz się zmęczony życiem, towarzyszą ci dziwne, śmieszne lęki i niepokoje. To mogą być więzy… Masz negatywne oczekiwania, ciągle jesteś z siebie niezadowolony; jeśli coś się dzieje, spodziewasz się już tylko zła… Czujesz się takim kozłem ofiarnym środowiska albo osłem, albo wołem, którego inni nauczyli się tylko zaprzęgać do roboty. Łapiesz się na wyładowywaniu na niewinnych osobach… Natomiast tym, do których naprawdę czujesz wiele żalu, złości, nie potrafisz tego powiedzieć; jesteś stłumiony, miły, udajesz, że wszystko jest w porządku…

- Ta niewiasta stała pośród ludzi pochylona – schylona w sobie. Jej sposób istnienia wyróżniał ją. Była pochylona, a więc niższa od innych. Możemy tę informację transponować na inną sferę: miała zaniżoną ocenę. Czuła, że jest do niczego, że jest brzydka, głupia, nieudolna, beztalencie, że do niczego się nie nadaje, że nic jej się nie udaje… Pochylona z powodu pretensji do siebie, pochylona od ciągłego obwiniania się o wszystko. Po co zawracać sobie głowę, skoro i tak nic mi nie pomoże, Bóg mnie nie kocha – dodaje.

- Uważamy, że nasze grzechy, nasze skrzywienia, nasze pomyłki, klęski życiowe, nasze koszmarne etapy istnienia, nasze ciemne jaskinie przegranych, nasza dziecinada, nie są miejscami, w których mógłby objawić się Jezus… To błąd! Pochylenie. Zapewne takie „wyróżnienie” nie tylko zakłopotało pochyloną kobietę, ale wprawiło w lęk, strach, może złość: „Co On ode mnie chce, dajcie mi wszyscy spokój!” Wewnątrz niej była burza! Burza na jeziorze!”

- Jezus chce, abyś przebaczył takim osobom, których boisz się wspominać, ale też sobie samemu, w tych wszystkich sytuacjach, których może nie tylko boisz się, ale też wstydzisz. On w nich do ciebie przychodzi, przypomina ci je i przypomina ci słowa, które On sam wypowiedział na krzyżu: „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią!”. Przebacz sobie swoją przeszłość, jeśli ją już oddałeś w sakramencie, przebacz sobie, bo nie wiedziałeś, co czyniłeś – przekonuje duchowny.

- Jeżeli chcemy żyć w pokoju i szczęściu, w każdym upiornym wspomnieniu musimy umieć odkryć obecność Jezusa. Owszem to trudne, ale ułatwia życie. O wiele trudniej jest na siłę zapomnieć o tym, co było nieudane. Wtedy wszystkiego się boimy, wszystko nas przeraża.

- Czy możesz pokochać w sobie swoje wewnętrzne, niedojrzałe dziecko, nieudacznika życiowego, kogoś, kto się po prostu bardzo boi; kogoś, kto nie wie jak żyć i wstydzi się samego siebie? Czy pozwolisz mu żyć? – pyta Pelanowski. - Czy wreszcie zlitujesz się nad sobą samym i przestaniesz sobie narzucać zbyt poważne maski, w których wyglądasz jak majestatyczny, pewny siebie, dumny, nieomylny, zawsze dający sobie radę pewniak?

Cytaty pochodzą z książki: Augustyn Pelanowski OSPPE, Wolni od niemocy, „POMOC” Wydawnictwo Misjonarzy Krwi Chrystusa, Częstochowa 2005.







Dziękujemy za przesłanie błędu