Dobra książka: Marcin S. Przybyła, "Przeszłość, pamięć i dziwne ruiny" (4)
(…) Wszystko, co pochodzi z czasów pogańskich, jest ukryte w gęstej mgle, należy do przestrzeni czasu, której nie jesteśmy w stanie zmierzyć. Wiemy, że jest to starsze od czasów chrześcijańskich, ale czy o parę lat starsze, czy o parę stuleci, czy nawet o więcej niż tysiąc lat, możemy tylko zgadywać. Pisząc te słowa – nieco ponad dwieście lat temu – kopenhaski humanista Rasmus Nyerup dał wyraz swojej bezradności w stosunku do starożytnych artefaktów, które gromadził na potrzeby powstającej właśnie królewskiej kolekcji antyków. W czasach oświecenia i romantyzmu bardzo wiele osób w Europie Środkowej i Północnej zbierało pochodzące z amatorskich wykopalisk przedmioty, nikt nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie: jak należy ocenić ich wiek? (…).
Cała kolekcja ceramiki pozyskana podczas badań najstarszego spośród osiedli na Górze Zyndrama – którym w tej książce przede wszystkim się zajmuję – należy do stylu tak zwanej kultury Otomani-Füzesabony, do jej klasycznej i poklasycznej fazy. Określenie to brzmi może dziwnie, ale pamiętajmy, że nie ma ono nic wspólnego z tym, jak twórcy tej kultury nazywali samych siebie. „OtomaniFüzesabony” to wyłącznie techniczny termin, rodzaj etykiety, wymyślonej przez archeologów (od nazw dwóch dość wcześnie opisanych stanowisk) po to, aby jakoś uporządkować i nazwać podobne do siebie kolekcje zabytków. To pojęcie podobne do takich określeń jak „wczesne średniowiecze” – przecież ludzie żyjący w okresie panowania Mieszka I lub Bolesława Chrobrego nie zdawali sobie sprawy, że ich czasy to wieki średnie, a do tego ich wczesna faza. Przeciwnie – przekonani byli, że już lada dzień nadejdzie koniec świata. Podobnie jak „średniowiecze” lub „renesans” termin „kultura OtomaniFüzesabony” nie odnosi się też do konkretnego ludu – plemienia lub szerszej jednostki etnicznej. Nie powinien być zatem stosowany jako zastępcza nazwa dla określonej grupy ludzkiej.
Czym więc jest ta kultura archeologiczna? Lepiej będzie odwrócić pytanie i zastanowić się, dlaczego byliśmy w ogóle w stanie ją zdefiniować? Otóż, stało się tak dlatego, że w pewnym regionie, w pewnym odcinku czasu, istniała sieć intensywnych kontaktów pomiędzy pojedynczymi ludźmi lub całymi społecznościami. Ludzie ci spotykali się, komunikowali, wymieniali przedmiotami i pomysłami na tyle często, że skutkowało to bardzo dużym podobieństwem tworzonej przez nich na co dzień kultury materialnej, na przykład manierą wykonywania glinianych naczyń lub sposobem budowania domów.
O kulturze Otomani-Füzesabony możemy w związku z tym bezpiecznie mówić jako o tradycji, zwłaszcza w zakresie produkcji garncarskiej. Znana jest ona głównie z obszarów Kotliny Karpackiej, a dokładniej z dzisiejszej wschodniej Słowacji, wschodnich Węgier i zachodniej Rumunii. W Polsce przypadki odkrycia ceramiki reprezentującej ten styl są natomiast rzadkie i skupiają się w dolinie Dunajca oraz w Kotlinie Jasielsko-Krośnieńskiej, choć pojedyncze, inspirowane tą tradycją naczynia odkryto w miejscach tak odległych od karpackich dolin jak Kujawy. Największą w Polsce i doskonale wyeksponowaną kolekcję ceramiki tego stylu obejrzeć można obecnie w pawilonie wystawowym Skansenu Archeologicznego „Karpacka Troja” w Trzcinicy koło Jasła. (…)
Marcin S. Przybyła, „Przeszłość, pamięć i dziwne ruiny. Archeologiczne odkrycia na Górze Zyndrama w Maszkowicach”, Księgarnia Akademicka, Kraków 2018
W powyższych fragmentach nie uwzględniono przypisów
Dziękujemy Księgarni Akademickiej za udostępnienie wybranych fragmentów