Dobra książka: H. d'Ornano, "Piękno bez granic" (5)
Izabela Potocka ma siedemnaście lat, kiedy spotykam ją po raz pierwszy w Paryżu, w połowie lat 50-tych. Urodzona w Polsce, dorastała w Portugalii i Hiszpanii, studiowała w Anglii, rodzinę założyła we Francji, tu rozwinęła międzynarodową firmę; jest, tak jak ja, obywatelką świata. Włada biegle czterema językami: polskim, francuskim, hiszpańskim i angielskim, to owoc jej historii rodzinnej i osobistej.
Historia Izabeli, którą bliscy nazywają Izią, jest niebanalna i ma w sobie coś z powieści. Córka Józefa Potockiego i Krystyny Radziwiłłówny, Izabela wywodzi się z dwóch najświetniejszych polskich rodów. (…)
Izabela, zaproszona pewnego dnia przez przyjaciół, Louis i Roselyne de Chollet na obiad do Automobile Clubu na placu Concorde, spotyka młodego Francuza nazwiskiem Hubert d’Ornano, także urodzonego w Polsce. Zdobyłem właśnie wtedy Grand Prix Paryża roku 1955 w strzelaniu do gołębi. Izabela, która przyjechała na weekend z Oxfordu, siedzi koło mnie i mówi mi: „Mieszkam w Hiszpanii, ale jestem Polką”... Ku jej ogromnemu zdziwieniu odpowiadam po polsku! Od tego dnia, co roku, na Boże Narodzenie, będę wysyłał jej kartkę pocztową. „Ten Francuz nie zapomniał o tobie, znów przysłał ci życzenia” – wspominają ze śmiechem jej siostry...
Piękno bez granic Od Marii Walewskiej do Sisleya, Hubert d'Ornano, wydawnictwo Editions Spotkania, 2015
Wybór fragmentów: Editions Spotkania