Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
21/08/2021 - 16:10

Ratownicy znają swoją wartość, ale są ludźmi, których góry nauczyły pokory.

Ja dopiero teraz, po czterdziestu latach w TOPR-ze, mogę świadomie powiedzieć, dlaczego jestem ratownikiem. Bo lubię ludzi. W tej pracy trzeba być wyrozumiałym, przyjmować człowieka takim, jaki jest.

– Ratownictwo jest czymś, co w człowieku dojrzewa – kontynuuje Andrzej Maciata. – Inaczej patrzysz na świat, mając dwadzieścia dwa lata, a inaczej drugie tyle. Ja dopiero teraz, po czterdziestu latach w TOPR-ze, mogę świadomie powiedzieć, dlaczego jestem ratownikiem. Bo lubię ludzi. W tej pracy trzeba być wyrozumiałym, przyjmować człowieka takim, jaki jest. Tolerować jego słabości i niedoskonałości. Oczywiście, zdarza się, że o kimś, kto zrobił coś niewiarygodnie głupiego czy nierozsądnego, mówimy: „A to kretyn, idiota”, ale idziemy po niego bez dyskusji, bo idziemy po każdego, kto potrzebuje pomocy.

– Tu ważny jest ratowany, a nie ratownik – podkreśla Jacek Broński. – Ja postrzegam siebie jako szczęśliwca, człowieka, któremu udało się dostać do tego zawodu. To twardy układ: coś za coś. Twój wkład to stuprocentowe zaangażowanie, a stowarzyszenie daje ci za to prestiż, spełnienie i satysfakcję.

– Jeżeli motywacją jest karmienie własnego ego, wyjdzie z tego totalna katastrofa, ale jeśli człowiek zrozumie, że chodzi o drugiego człowieka, to dotknie istoty sprawy – tak definiuje ratownictwo Monika Rogozińska, była ratowniczka TOPR-u.

„Indywidualizm w służbie zbiorowości”, tak ujął to Michał Jagiełło. „Związać się na stałe z Pogotowiem to uznać, że indywidualne cele i ambicje nie powinny być sprzeczne z nadrzędnym interesem ratownictwa tatrzańskiego. (…) Ludzie, którzy tworzą jego trzon, są hardzi, niepokorni, ambitni, chronią swoją wolność i wewnętrzną autonomię przed każdym, kto chciałby ją ograniczyć, a jednocześ­nie potrafią złożyć część swojej wolności w ręce jednego z nich, którego uznają za swego zwierzchnika. Indywidualiści – a potrafią odgrywać anonimową rolę jako części składowe sprawnie funkcjonującego mechanizmu zwanego patrolem ratowniczym, akcją, wyprawą”[1].

Ratownicy znają swoją wartość, ale są ludźmi, których góry nauczyły pokory. Wiedzą, że wobec sił natury są malutcy i że o swej małości muszą pamiętać. Werner Munter[2] napisał w swojej książce 3x3 zarządzanie ryzykiem w sportach górskich: „Respektuj góry, bo one są silniejsze niż Ty”. W tym jednym zdaniu zawarł wszystko, co trzeba wiedzieć o górach, a ta wiedza sprowadza się do prostej zasady, że w górach to nie ludzie dyktują warunki.


Beata Sabała-Zielińska, „TOPR. Żeby inni mogli przeżyć”, Prószyński i S-ka, 2018
Dziękujemy wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie wybranych fragmentów
Książka nominowana do tegorocznej edycji konkursu literackiego o nagrodę im. ks. prof. B. Kumora

 

[1] Tamże, s. 7.

[2] Werner Munter, szwajcarski przewodnik górski, ekspert ds. bezpieczeństwa we wspinaczce alpejskiej, badacz lawin i autor książek o nich.







Dziękujemy za przesłanie błędu