„Czy ty to ty?” Nieco niezdarny romans w uroczej komedii Tobiasa na scenie MOK

Sztuka Tobiasa w reżyserii Roberta Talarczyka przedstawia historię nieporozumienia, które staje się jeszcze większym nieporozumieniem, jeśli głębiej się nad tym zastanowić. Na zadumę nie ma tu jednak miejsca, bo „Czy ty to ty” jest sztuką rozbrajającą widza ze wszelkich schematów i nie dającą czasu na dłuższe przemyślenia.

Akcja zakręca zbyt często i niespodziewanie, by skutecznie odnaleźć się w absurdzie, jaki serwuje scenariusz. Na dodatek – postacie są tak barwne i nietuzinkowe –  że naprawdę trudno zgadnąć, czego się po nich spodziewać.

Widowisko przedstawia historię dziwnego, przypadkowego romansu zaniedbanej przez tracącego zmysły męża kobiety i niezdarnego pantoflarza. Sztuka miesza najbardziej przyziemne problemy materialne z konfliktami duchowymi, zupełnie dezorientując widza. W pewnym momencie akcję utworu można uznać za nonsens – lub nawet sen – co jednak szybko obraca się w szczery śmiech. Być może taki był zamiar twórców przedstawienia.

Pomysłowa scenografia pozwala aktorom na szybką zmianę miejsca akcji bez przedłużających się pauz. Na uwagę zasługują także stroje aktorów, zwłaszcza Łukasza Nowickiego, którego wręcz trudno było rozpoznać. Anna Dereszowska w sztuce wyglądała niesamowicie – być może nawet lepiej – niż w telewizji.

Po spektaklu, jak każdego dnia Jesiennego Festiwalu Teatralnego, widzowie mieli okazję podziwiać pastele Ryszarda Milka zdobiące foyer sali widowiskowej. Mogli również spotkać się z Łukaszem Nowickim, by posłuchać o jego życiu i porozmawiać z nim. Należy tu dodać, że aktor wykazał się dużym zaangażowaniem w rozmowach i niespotykaną szarmanckością wobec pań.

[email protected] fot. Andrzej Rams