Czarni górale znów pokazali, że jak się bawić, to tylko w Piwnicznej-Zdroju
Dlaczego tak chętnie wypoczywamy w Piwnicznej-Zdroju? Ano dlatego, że tu rzeczywiście folklor górali, w tym wypadku czarnych, jest naprawdę żywy. To jedno z niewielu miejsc, gdzie rękodzielnicy sami chcą się dzielić z przyjezdnymi swoimi sekretami i pozwolą nam siąść przy tkackim warsztacie czy prząść wełnę albo wpoić nam przekonanie, że i my możemy robić własne sery. Pokażą co i jak, opowiedzą barwne i soczyste anegdoty o swoich mistrzach i uczniach. Zagrają swoją muzykę tak, że zagra nam w duszy a nogi same będą wybijać rytm.
Po raz kolejny można się było o tym przekonać podczas otwartej imprezy zorganizowanej nad brzegiem Popradu w Hotelu Piwniczna SPA&Conference, gdzie posmakować można było specjalności lokalnej kuchni od legendarnych już łomniczańskich pierogów, przez kudłate kluski do oscypków z żurawiną.
Nie zabrakło też słynnego pieczonego jagnięcia, który zniknął z rusztu w ekspresowym tempie. Uroku i pikanterii spotkaniu nadali cieszący się ogromną popularnością i sympatią widzów, mimo wieku ciągle wyjątkowo krewcy, bohaterowie telewizyjnego programu „Górale” pochodzący właśnie z tej okolicy. ([email protected] Fot.: ES)