Barbara Paluchowa z czytelnikami krynickiej biblioteki spotkała się online
Barbara Paluch na spotkaniu on-line, które prowadził Witold Kaliński, wieloletni jej znajomy, opowiadała o swoim dzieciństwie spędzonym w Krynicy, tutejszej bibliotece, w której jako dziecko wypożyczała książki. Wśród wypomnień nie zabrakło ochronki, do której uczęszczała oraz rowerowych wycieczek z koleżankami do Muszyny. Od 1969 roku artystka mieszka w Piwnicznej, gdzie przyjechała z mężem, lekarzem pediatrą.
Barbara Paluch to osoba o wielu talentach: poetka, artysta plastyk, fotografik, dziennikarka, animatorka kultury i działaczka społeczna. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie, wydział architektury wnętrz.
Jak podkreślała na spotkaniu, ciągle jest czymś zajęta. Malarstwo, chociaż wciąż maluje, zajmowało ją najbardziej po studiach. Teraz najwięcej czasu poświęca na pisanie. Pisze i redaguje lokalną gazetę „Znad Popradu”, co pochłania bardzo dużo czasu. Trzeba przecież wiedzieć, co się dzieje w gminie, w jej zakątkach.
Zbiera też materiały do swojej książki wspomnieniowej o rodzinie, w której znajdzie się m.in.: wieś jej babci, Krynica i Nowy Sącza oraz studia w Krakowie. Wszystko na tle rzeczywistości PRL-owskiej.
Cały czas pisze wiersze, sama z siebie opisuje rzeczy, które dzieją się wokół nas. W Krynicy przeczytała kilka, w tym zatytułowany „Dom z witrażem”, poświęcony postaci kobiety, oknu i witrażowi domu przy ulicy Kościuszki. Zapamiętała ten witraż z czasów dzieciństwa.
Do 2019 roku Barbara Paluch była sterniczką „wrzosowiska”, Międzynarodowych Spotkań Poezji i Muzyki Gór „Wrzosowisko”, integrujących muzykę i poezję gór, po dwóch stronach Karpat.
W ramach niego zorganizowała trzy plenery malarskie, na które przyjeżdżali malarze, sławni profesorowi z uczelni. Jednak wydarzenie, które mogło stać się wizytówką Sądecczyzny, z powodów finansowych w ubiegłym roku już się nie było.
Wśród wielu oznaczeń szczególnie Barbara Paluch ceni sobie Order Uśmiechu, przyznawany przez dzieci.
Na spotkaniu padły też pytania od internautów. Za co Barbara Paluch kocha Sądecczyznę? Bo, jak powiedziała, urodziła się w tak pięknym miejscu, na pograniczu Beskidu Sądeckiego i Niskiego. Uważa, że piękniejszego miejsca na Ziemi nie znajdzie. Całe życie związała z regionem sądeckim, który kocha z wdzięczności i zachwytu.
Kiedy napisała swój pierwszy wiersz? Pisała od dawna, ale za pierwszy, swój dobry wiersz uważa ten napisany dla syna. Od tego czasu, jak wyznała, muza zaczęła krążyć wokół niej.
(MK) fot.