Takie były czasy... Schron w Nowym Sączu przypomina zimnowojenny klimat [WIDEO]
Schron znajdujący się na ulicy Berka Joselewicza w Nowym Sączu oddaje klimat zimnej wojny. Kilka pomieszczeń, hermetyczne drzwi, plany działania na wypadek zagrożenia i urządzenia do filtracji powietrza. To wszystko znajduje się w jego wnętrzach. Bunkier umożliwiał całkowite odizolowanie się od tego, co dzieje się na zewnątrz.
- Był przewidziany na 136 osób, oczywiście nie było to na tej zasadzie, że każdy w tym samym czasie "biegał" po schronie. Odbywały się rotacyjne zmiany po 30 osób. Wszyscy mieli swój przydział czynności i wiedzieli co robić – mówi Wiesław Piorunik, prezes Stowarzyszenia Miłośników Historii I Pułku Strzelców Podhalańskich, które zajmuje się schronem.
Zobacz także: Mundury, ordery i broń. Stanisław Szambelan ma to wszystko w swoim domu [WIDEO]
W środku znajdujemy wiele pomieszczeń służących do wypoczynku i dowodzenia. Jest też drugie wyjście prowadzące wąskim korytarzem na zewnątrz. "Sercem" całego schronu było jednak miejsce, w którym znajdowały się urządzenia do filtracji powietrza.
– Można było zamykać i otwierać dopływ powietrza oraz mechanicznie je filtrować. Następowała wtedy jego wymiana. Wymagała to od załogi włożenia troszkę siły, ale była to dobra zaprawa kondycyjna w sytuacji, kiedy przez dłuższy czas nie wychodzili na zewnątrz - dodaje Wiesław Piorunik
Zobacz także: Rekonstrukcje, wystawy i nie tylko. Tak Podhalańczycy kultywują historię [WIDEO]
Jak zapowiada prezes Piorunik w planach jest stworzenie wewnątrz schronu muzeum, które po "doprowadzeniu go do porządku" będzie oddawało jego rzeczywisty zimnowojenny klimat. – Ma to pokazywać młodszym pokoleniom, jakie kiedyś były czasy – tłumaczy.
Więcej na ten temat w materiale filmowym, gdzie po wnętrzach schronu oprowadzają nas Wiesław Piorunik oraz Stanisław Szambelan ze Stowarzyszenia Miłośników Historii I Pułku Strzelców Podhhlańskich. (MP), wideo: Daniel Szlag