Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
02/07/2020 - 16:00

Spotkaliśmy się z autorami nowego kwartalnika "Sądeczanin HISTORIA"

Nieznane dotąd fakty z codziennego życia mieszkańców Nowego Sącza z okresu dwudziestolecia międzywojennego ukazuje kolejne wydanie kwartalnika "Sądeczanin HISTORIA". Wszystkiego można było się dowiedzieć podczas spotkania promocyjnego, jakie o godzinie 17 rozpoczęło się w sali reprezentacyjnej sądeckiego ratusza. Mogliście też kupić nie tylko najnowszy, ale również archiwalne numery kwartalnika.

- Tym razem do rąk naszych Czytelników oddaliśmy kwartalnik poświęcony międzywojennej Sądecczyźnie, jakiej nie znacie. I wojna światowa doprowadziła do nieodwracalnych przemian w wielu dziedzinach życia, które można było zaobserwować także w naszym regionie - rozpoczął spotkanie dr Łukasz Połomski, redaktor najnowszego wydania kwartalnika, ukazującego się od listopada 2018 roku.

- Postanowiliśmy w tym numerze pokazać Nowy Sącz i Sądecczyznę w każdy możliwy sposób - mówił dr Połomski. - Poza tekstami służą temu również nieznane dotąd fotografie, jakie udało się opublikować. Tym razem osiągnęliśmy parytet - połowa autorów to kobiety - mówił z uśmiechem.

 

Sylwester Rękas, dyrektor sądeckiego oddziału Archiwum Narodowego w Krakowie, opowiadał o rządach sanacji w powiecie limanowskim, którym poświęcił swój materiał w najnowszym kwartalniku. Mówił o genezie dramatycznych wydarzeń podczas demonstracji, gdy polała się krew chłopskich działaczy. 

- Cieszę się, że pojawił się ten artykuł, bo Ziemia Sądecka jest kolebką ruchu ludowego - dodał dr Połomski, polecając również artykuł Celiny Cempy dotyczący okolic Łabowej. - W artykule pani Wilk doskonale zaś opisany jest fenomen Republiki Łemkowskiej, często niedostrzeganego epizodu naszych dziejów.

W kwartalniku znaleźć można również materiał dotyczący malarskiej twórczości Edmunda Cieczkiewicza, autorstwa Justyny Stasiek-Harabin. - Czas, gdy w okresie międzywojennym pojawił się na Sądecczyźnie był - choć na pewno nie pod względem materialnym - dobrym dla niego okresem. Gdy przeprowadza się do Rytra, zaczyna mu się lepiej powodzić, wtedy za to powoli traci wzrok. Zdaje sobie sprawę, że to koniec jego twórczej kariery...

Autorką artykułu o architekturze Nowego Sącza w okresie międzywojennym jest Edyta Ross-Pazdyk. - Miasto borykało się w okresie międzywojennym z wieloma problemami, jednak z tego czasu pochodzą obiekty, którymi do dziś możemy się pochwalić. Nowy Sącz zawdzięcza to między innymi Zenonowi Marii Remiemu - mówiła Edyta Ross-Pazdyk. 

- To źródło przetrwało niemal cudem - mówił o wspomnieniach, na których oparł swój materiał w kwartalniku Jakub M. Bulzak. - To brulion ojca Augustyna, przełożonego wspólnoty jezuickiej w Nowym Sączu, w którym spisał praktyczne informacje kogo warto znać w Nowym Sączu, u kogo co można załatwić, z kim trzeba żyć dobrze. To notki spisane prawdopodobnie w lipcu 1926 roku, które przeznaczone były pewnie dla następcy ojca Augustyna. 

- W PRL o okresie międzywojennym mówiono bardzo mało, pisano jeszcze mniej. Do dziś nie nadrobiliśmy wszystkich zaległości - mówił Jakub M. Bulzak. - Bardzo dobrze więc, że możemy sięgnąć po najnowszy kwartalnik.

Autorzy kwartalnika odpowiadali na wiele pytań

- Arturze, dlaczego na bohaterów swego artykułu wybrałeś postaci takie jak Ringelblum, Eisenbach i Mahler?- pytał Artura Franczaka prowadzący spotkanie Łukasz Połomski. - Kilka lat temu, w ramach projektu Sądeckiego Sztetlu, zadaliśmy sądeckiej młodzieży pytania na temat tych osób. Niestety, jedyną odpowiedzią, jaką otrzymaliśmy, było to, że byli to Żydzi - odpowiadał Artur Franczak. - Wstrząsnęło mną, że tak mało wiemy o tych historykach, nierozerwalnie przecież związanych z Nowym Sączem. Do dziś nie udało się przetłumaczyć z jidysz na polski ich wszystkich dzieł. 

Dr Sławomir Wróblewski bohaterem swego materiału w kwartalniku uczynił dr Jana Fydę. Dlaczego? - Bo jest przykładem lokalnego bohatera, doskonale znanego swoim, ale poza Sądecczyzną - wcale - mówił dr Wróblewski. - Pamiętamy go jako lekarza, spieszącego innym z pomocą, syna również niezwykłego człowieka. W domu doktora Fydy w czasie II wojny światowej działała prężnie komórka ruchu oporu. Janowi Fydzie cudem udało się uniknąć obozu koncentracyjnego, choć przeszedł przez łapy Heinricha Hammana. Po wojnie działalności antyhitlerowskej nie darowali mu zaś kaci z NKWD...

Podczas dzisiejszego spotkania mogliśmy się również dowiedzieć jakiemu zagadnieniu poświęcone będzie następne wydanie kwartalnika "Sądeczanin HISTORIA". Zdradził to Jakub M. Bulzak. - Ale... Niech to pozostanie naszą tajemnicą - tych, którzy uczestniczyli w dzisiejszej promocji najnowszego kwartalnika "Sądeczanin HISTORIA" : )

Zobacz też: Zarobki w ratuszu, prostytucja i nie tylko. Odsłaniamy tajemnice Nowego Sącza

Zachęcamy też do kupienia kwartalnika ,,Sądeczanin Historia”, od niedawna dostępnego również w wersji online.

fot. Sądeczanin







Dziękujemy za przesłanie błędu