"Więc nie będzie już bomb?"
(...)
– Pojedzie pan do Anglii? – spytała pana Pryce-Jonesa profesor Cohen.
– Oczywiście, że nie! – Odchylił gwałtownie głowę. – Jeśli nie w Paryżu, to nie wiem, gdzie miałbym się podziać.
Pan de Nerciat zapytał o Rémy’ego, ale ja tylko pokręciłam głową, jakbym się bała rozpłakać, gdy tylko otworzę usta.
– Politycy uciekli. – Pan Pryce-Jones uprzejmie zmienił temat.
– Podobnie jak dyplomaci.
Anglik się zjeżył, a monsieur de Nerciat dodał:
– Wyłączając obecne towarzystwo.
– Paryż bez polityków jest jak burdel bez filles de joie – stwierdził pan Pryce-Jones.
– Porównuje pan Paryż do miejsca o wiadomej reputacji? – obruszyłam się.
– Gorzej! – odparł de Nerciat. – Porównuje polityków do prostytutek.
– Skoro tak jest… – powiedziałam, a mężczyźni się roześmieli.
– Bill Bullitt nadal tu jest – powiedział pan Pryce-Jones, wskazując na zdjęcia w „Le Figaro”. – Powiedział, że żaden amerykański ambasador jeszcze nigdy nie uciekł, ani w czasie rewolucji francuskiej, ani kiedy w 1914 wkroczyły szkopy, więc on nie miał najmniejszego zamiaru być tym pierwszym.
– Afisz głosił, że Paryż będzie otwartym miastem – powiedziałam. – Co to znaczy?
– Że nie będzie się bronił, a wróg nie będzie atakował. To sposób zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom.
– Więc nie będzie już bomb? – spytałam niepewnie. Komunikatom wojennym nie zawsze można było wierzyć, ale pana Pryce-Jonesa darzyłam ogromnym zaufaniem.
– Bomby, nie – odparł. – Niemcy, tak.
Do Biblioteki wbiegła Margaret. Blada jak jej perły, zmierzyła wzrokiem pomieszczenie i podbiegła do mnie.
– Muszę spytać po raz ostatni. Jesteś pewna, że nie chcesz jechać? (...)
Janet Skeslien Charles, Bibliotekarka z Paryża, wydawnictwo MANDO, premiera 16 czerwca 2021
Dziękujemy wydawnictwu MANDO za udostępnienie cytowanych fragmentów