Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
25/05/2022 - 16:50

„Jak oprawić zająca”

Chociaż nigdy wcześniej nie postawiła stopy w kuchni, zaczyna zbierać przepisy, eksperymentować, aż w końcu ze zdziwieniem odkrywa w sobie talent i pasję do gotowania. Powieść inspirowana prawdziwą historią Elizy Acton, autorki pierwszej książki kulinarnej, której odbiorcami były niższe warstwy społeczne.

Anna
Wyśmienita lemoniada (z lawendą)

Popijam lemoniadę i mam uczucie budzenia się z ponurego snu. Uspokajam się. Do tego stopnia, że gdy znów słyszę kroki pani w korytarzu, zrywam się na równe nogi i staję na baczność przy zlewie. Demonstruję gotowość do pracy.

– Polepszyło ci się – stwierdza pani.

To ta lemo… niada, proszę pani – dukam z trudem. Chciałabym przeprosić za kłopot i pochwalić pyszny napój, ale gdy urywam dla zaczerpnięcia tchu, panna Acton wpada mi w słowo:

– Zaszkodziła ci? Ach, to straszne!

Ściąga brwi i zagląda do glinianego dzbanka.

– W takim razie dodanie lawendy było błędem. Może lepiej będzie dodać zimnego mleka i odrobinę sherry…

– Nie, proszę pani – zaprzeczam z desperackim wysiłkiem. – To najpyszniejszy napój, jakiego kosztowałam, tylko że przywrócił mi wzruszające wspomnienia. Najmocniej przepraszam, proszę pani. Normalnie jestem silna jak wół, proszę pani.

Panna Acton przygląda mi się z powagą. No to koniec, myślę sobie. Zaraz każe mi wyjść i to będzie kara za moją impertynencję. Ale nic podobnego się nie dzieje. Pani odchyla głowę w tył i zaśmiewa się, odsłaniając długą białą szyję, po której bokach wiją się luźne pasemka ciemnych włosów.

– Coś mi się zdaje, że się dogadamy – oznajmia, kiedy już się naśmiała. – Powiedz mi, gdzie wcześniej pracowałaś?

Trochę mnie peszy jej opinia, że „się dogadamy”, ale na to pytanie pani Thorpe mnie przygotowała, więc odpowiadam natychmiast.

– Opiekowałam się rodzicami, którzy podupadli na zdrowiu. Mój ojciec walczył z Napoleonem, proszę pani. Potrafię nosić węgiel i wodę, czyścić piece i paleniska, pastować, odkurzać i szyć. Umiem też szorować warzywa, obierać kartofle, rąbać szczapy na podpałkę i palić pod kuchnią.

– A czytać i pisać potrafisz? – pyta pani, popychając ku mnie jakąś książkę.

Kiwam głową, na co pani każe mi otworzyć książkę i przeczytać kawałek.

Otwieram na pierwszej stronie i widzę, że to książka przepisów kulinarnych. Przebiega mnie dreszcz emocji, jakby ogień zapłonął mi pod skórą. Ale ogień pali się krótko i ustępuje miejsca panice.

– Od kilku lat nie czytałam, proszę pani.

– Nie spiesz się, czytaj tak wolno, jak chcesz – mówi pani, cały czas z tym zachęcającym uśmiechem.

Zaczynam więc czytać bardzo wolno i  w  największym skupieniu:

– „Jak oprawić zająca”. – Pani kiwa głową i uśmiecha się, a w oczach ma samo ciepło i dobroć. – „Obmyć w letniej wodzie, obgotować, a następnie pozostawić w zimnej wodzie. Oprawionego zająca nasmarować łojem i upiec na ruszcie. Sos do zająca: wymieszać razem czerwone wino, sól, ocet, imbir, pieprz, goździki i gałkę muszkatołową. Posiekaną cebulę z jabłkami przesmażyć w rondlu. Dodać wino z przyprawami i szczyptą cukru. Ugotować na szklisto, podawać na ciepło”.


Sekret panny Elizy, Annabel Abbs, wydawnictwo MANDO, 2022







Dziękujemy za przesłanie błędu