„Jak oprawić zająca”
Anna
Wyśmienita lemoniada (z lawendą)
Popijam lemoniadę i mam uczucie budzenia się z ponurego snu. Uspokajam się. Do tego stopnia, że gdy znów słyszę kroki pani w korytarzu, zrywam się na równe nogi i staję na baczność przy zlewie. Demonstruję gotowość do pracy.
– Polepszyło ci się – stwierdza pani.
To ta lemo… niada, proszę pani – dukam z trudem. Chciałabym przeprosić za kłopot i pochwalić pyszny napój, ale gdy urywam dla zaczerpnięcia tchu, panna Acton wpada mi w słowo:
– Zaszkodziła ci? Ach, to straszne!
Ściąga brwi i zagląda do glinianego dzbanka.
– W takim razie dodanie lawendy było błędem. Może lepiej będzie dodać zimnego mleka i odrobinę sherry…
– Nie, proszę pani – zaprzeczam z desperackim wysiłkiem. – To najpyszniejszy napój, jakiego kosztowałam, tylko że przywrócił mi wzruszające wspomnienia. Najmocniej przepraszam, proszę pani. Normalnie jestem silna jak wół, proszę pani.
Panna Acton przygląda mi się z powagą. No to koniec, myślę sobie. Zaraz każe mi wyjść i to będzie kara za moją impertynencję. Ale nic podobnego się nie dzieje. Pani odchyla głowę w tył i zaśmiewa się, odsłaniając długą białą szyję, po której bokach wiją się luźne pasemka ciemnych włosów.
– Coś mi się zdaje, że się dogadamy – oznajmia, kiedy już się naśmiała. – Powiedz mi, gdzie wcześniej pracowałaś?
Trochę mnie peszy jej opinia, że „się dogadamy”, ale na to pytanie pani Thorpe mnie przygotowała, więc odpowiadam natychmiast.
– Opiekowałam się rodzicami, którzy podupadli na zdrowiu. Mój ojciec walczył z Napoleonem, proszę pani. Potrafię nosić węgiel i wodę, czyścić piece i paleniska, pastować, odkurzać i szyć. Umiem też szorować warzywa, obierać kartofle, rąbać szczapy na podpałkę i palić pod kuchnią.
– A czytać i pisać potrafisz? – pyta pani, popychając ku mnie jakąś książkę.
Kiwam głową, na co pani każe mi otworzyć książkę i przeczytać kawałek.
Otwieram na pierwszej stronie i widzę, że to książka przepisów kulinarnych. Przebiega mnie dreszcz emocji, jakby ogień zapłonął mi pod skórą. Ale ogień pali się krótko i ustępuje miejsca panice.
– Od kilku lat nie czytałam, proszę pani.
– Nie spiesz się, czytaj tak wolno, jak chcesz – mówi pani, cały czas z tym zachęcającym uśmiechem.
Zaczynam więc czytać bardzo wolno i w największym skupieniu:
– „Jak oprawić zająca”. – Pani kiwa głową i uśmiecha się, a w oczach ma samo ciepło i dobroć. – „Obmyć w letniej wodzie, obgotować, a następnie pozostawić w zimnej wodzie. Oprawionego zająca nasmarować łojem i upiec na ruszcie. Sos do zająca: wymieszać razem czerwone wino, sól, ocet, imbir, pieprz, goździki i gałkę muszkatołową. Posiekaną cebulę z jabłkami przesmażyć w rondlu. Dodać wino z przyprawami i szczyptą cukru. Ugotować na szklisto, podawać na ciepło”.
Sekret panny Elizy, Annabel Abbs, wydawnictwo MANDO, 2022