Ewa K. Czaczkowska: "Siostra Faustyna. Biografia Świętej"
„Czy Ty jesteś Bóg mój, czy widmo jakie”
„Wszystko było jeszcze do zniesienia. Ale kiedy Pan zażądał, abym malowała ten obraz, już teraz naprawdę zaczynają mówić i patrzeć na mnie jako na jakąś histeryczkę i fantastyczkę (125[1])” – pisała Siostra Faustyna w Dzienniczku o doświadczeniach z 1931 roku. „Fantastyczka”, a właściwie: fantastka, ale także histeryczka, wizjonerka, dziwaczka, nędza... Ile jeszcze epitetów musiała znieść?
A wszystko to za sprawą objawienia Jezusa, który nakazał jej namalowanie obrazu, dzisiaj znanego na całym świecie, z podpisem „Jezu, ufam Tobie”. To był również początek realizacji misji przekazania światu orędzia o Bożym miłosierdziu. Siostra Faustyna przez niemal dwa lata nie spotkała nikogo, kto utwierdziłby ją w przekonaniu, że objawienie się Jezusa nie było wytworem jej chorej wyobraźni. Był to dla niej bardzo trudny czas. Bodaj najtrudniejszy w życiu.
Rozpoczął się 22 lutego 1931 roku. Siostra Faustyna, od sześciu lat w zakonie, niemal od roku mieszkała w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Płocku. Była pierwsza niedziela Wielkiego Postu. Wieczór. Faustyna wróciła właśnie do swojej celi. Była po kolacji i modlitwach w klasztornej kaplicy. Przygotowywała się do snu. Nagle zobaczyła w celi Jezusa.
„Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady – opisywała w Dzienniczku. – W milczeniu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. Po chwili powiedział mi Jezus: Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie. Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie.
Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja sam bronić ją będę jako swej chwały” (47).
– Siostry przechodzące akurat koło oficyny widziały jakieś światło w oknie, jaśniejsze niż lampy naftowej – siostra Klawera Wolska, do niedawna przełożona płockiego domu, powtarza to, co w zakonie przetrwało w ustnych przekazach. (s.7-8)
Ewa K. Czaczkowska, Siostra Faustyna. Biografia Świętej, Wydawnictwo Znak, wydanie drugie, Kraków 2020
Dziękujemy Autorce za udostępnienie wybranych fragmentów
Fragmenty Dzienniczka św. Siostry Faustyny
[1] Numeracja akapitów Dzienniczka.