Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
02/01/2022 - 20:30

Dobra książka: "Powrót na Sądecczyznę", Antoni Kroh (2)

Gród (..) Zajmował powierzchnię około piętnastu hektarów, był to więc jeden z największych grodów obronnych w Polsce. Nawiasem mówiąc, większy od ówczesnego Wawelu. Wzniesiono go zapewne w II połowie VIII wieku, podczas gdy najstarsze umocnienia wzgórza wawelskiego datuje się dopiero na wiek IX.

Wykopaliska, rozpoczęte w 2010 roku pod kierunkiem Marcina S. Przybyły z Uniwersytetu Jagiellońskiego, na tak zwanej Górze Zyndrama w Maszkowicach odsłoniły kamienną budowlę z epoki wczesnego brązu, czyli powstałą około osiemnastu, siedemnastu stuleci przed naszą erą. (Wówczas w Egipcie panowały dynastie Średniego Państwa, a w Babilonii Hammurabi). Odkrycie to wywołało zrozumiałą sensację – dotychczas sądzono, że najstarsze budowle kamienne w Polsce pochodzą z X wieku, a wcześniej stawiano wyłącznie z drewna.

Badacze odsłonili monumentalną konstrukcję obronną. Jest nieźle zachowana – mur ma wciąż miejscami ponad metr wysokości, a płyty budujące bramę nadal są ustawione pionowo, ponad trzy tysiące pięćset lat po ich posadowieniu. Lokalizację osady wybrali starannie (…) [był to] prawdziwy kompromis między potrzebami obronności i bliskością dostępu do wody oraz do dobrych dla rolnictwa gleb. W trakcie prac przygotowawczych ścięli cały wierzchołek wzgórza, co umożliwiło uzyskanie płaskiej przestrzeni pod zabudowę. Powierzchnia ta została następnie poszerzona, dzięki usypaniu tarasów na wschodnim i północnym stoku wzniesienia. Łatwo sobie wyobrazić, że wymagało to ogromnego nakładu pracy i jej doskonałej organizacji. Mówimy tu o wykopaniu – rogowymi motykami! – dziesiątek ton ziemi oraz pozyskaniu i wyciągnięciu na szczyt wielkiej ilości kamienia. Materiał budowlany z jednego metra muru mógł ważyć ponad tonę, a cała konstrukcja miała 120-150 metrów długości. (Marcin S. Przybyła) Na Górze Zyndrama projektuje się urządzenie rezerwatu archeologicznego.

Dolinami Popradu i Dunajca przebiegał prastary szlak komunikacyjny i osadniczy. Stanowiska na Winnej Górze, w Cyganowicach, Popowicach, Biegonicach, Łazach Biegonickich, Barcicach łączone są z kulturą ceramiki wstęgowej rytej, zaś z kulturą lendzielską kojarzony jest nożyk obsydianowy, znaleziony w trakcie badań cmentarzyska kultury łużyckiej przy drodze do Lipia w Starym Sączu.

Kultury neolityczne to najstarsze grupy ludności uprawiające zboża i budujące trwałe osady. Gospodarkę rolną i hodowlę „wynaleziono” wiele tysięcy lat wcześniej w Anatolii (tereny obecnej Turcji), a w Europie stosowali ją przedstawiciele kultur, zasiedlających obszary coraz dalej ku północy, z reguły na najlepszych ziemiach do uprawy. Tak więc pierwszymi gospodarzami w Małopolsce byli migranci z południa, pochodzący z Bliskiego Wschodu.

W widłach Dunajca i jego dopływu Olszanki od VIII do XI wieku stał wieloczłonowy gród, najprawdopodobniej centralny ośrodek Kotliny Sądeckiej. Zajmował powierzchnię około piętnastu hektarów, był to więc jeden z największych grodów obronnych w Polsce. Nawiasem mówiąc, większy od ówczesnego Wawelu. Wzniesiono go zapewne w II połowie VIII wieku, podczas gdy najstarsze umocnienia wzgórza wawelskiego datuje się dopiero na wiek IX. Budowanie grodu wymagało wysiłku wielu rąk i sprawnej organizacji, tymi poczynaniami kierowała grupa władcza. Być może więc Wiślanie w Małopolsce wcześniej niż Wielkopolanie podjęli próbę stworzenia „protopaństwa”.

Odkrywcą i pierwszym badaczem grodziska w Naszacowicach był Feliks Jan Szczęsny Morawski (1818-1898) – malarz, pisarz, weteran powstania styczniowego, autor dwutomowej „Sądecczyzny”, podstawowej pracy dla historii regionu (dziś w znacznym stopniu nieaktualnej). Kolejne generacje archeologów penetrowały Naszacowice, wyniki ich prac wielokrotnie publikowano. Znaleziono tam prawie trzynaście tysięcy fragmentów naczyń, groty strzał, cztery kółeczka od kolczugi oraz blisko trzy tysiące kości zwierzęcych.

Przyjmuje się jako rzecz wielce prawdopodobną, że gród w Naszacowicach był obozem przejściowym niewolników, pędzonych na targ do Pragi. Polska pierwszych Piastów, podobnie jak Czechy Przemyślidów, na wielką skalę handlowała niewolnikami. Był to wielce dochodowy proceder. Mówiąc dzisiejszym językiem, baza materialna młodego organizmu państwowego. Jedna ze scen romańskich Drzwi Gnieźnieńskich wyobraża świętego Wojciecha, napominającego księcia czeskiego Bolesława II, że handel niewolnikami jest sprzeczny z dekalogiem.

Powrót na Sądecczyznę, Antoni Kroh, Wydanie I, Nowy Sącz 2019. Fragm. str. 19-20, Zanim nastała Polska.







Dziękujemy za przesłanie błędu