Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
28/12/2019 - 10:30

Dobra książka: Fulton J. Sheen „Wieczny Galilejczyk” (6)

Mowa jest zatem pierwszą formą bliskiej więzi. Jeśli więc Bóg objawił nam siebie na drogach bliskich ludzkiemu sercu, to powinien ukazać nam swoją miłość, mówiąc do nas. I Bóg mówi! Mową Boga jest objawienie.

Bóg bliski, 18 lutego 1934 roku

Czasem niektórzy ludzie czują, że Boża miłość jest tak daleka, podczas gdy miłość stworzeń jest bliska i realna. Ale to nieprawda, to miłość Boga nigdy nie gaśnie, a chwiejne oddanie miłości stworzeń bywa zimne i gorzkie. Aby tego dowieść, wystarczy zwrócić się do sanktuarium własnego serca i wydobyć na zewnątrz to, co stanowi o intymnej miłości. Ujrzymy wtedy, jak Bóg zaspokaja nasze pragnienie bliskiej więzi, przewyższając nasze najżarliwsze marzenia i największe nadzieje. Mówiąc inaczej, Bóg okazuje swoją miłość na drogach bliskich ludzkiemu sercu.

Miłość wkracza do ludzkiego serca, gdy nawiązuje się więź dwu osób. Ale jest wiele stopni bliskiej relacji i wiele rodzajów intymnej więzi. Pierwszą więzią bliskości jest mowa. Nigdy nie dowiemy się, że ktoś nas kocha, dopóki nam tego nie powie. Mowę można by nazwać streszczeniem duszy – wszystkim, co było, co jest i co będzie – gdy tylko usłyszymy mowę określonej osoby, możemy powiedzieć: „to dumny człowiek”; „to człowiek pokorny”; „to człowiek okrutny”; „to człowiek miłosierny”. Nawet słowo pisane kogoś, kto żył i mówił wieki temu, zdradza jego charakter, jego pasje, upadki i ideały. Czasami wystarczy otworzyć starożytne księgi i widzimy serce Sokratesa, serce Cezara, serce Cycerona, objawiające się w każdym słowie, które pada z ich ust. Mowa jest zatem pierwszą formą bliskiej więzi. Jeśli więc Bóg objawił nam siebie na drogach bliskich ludzkiemu sercu, to powinien ukazać nam swoją miłość, mówiąc do nas. I Bóg mówi! Mową Boga jest objawienie.

Otwórz Pismo Święte na którejkolwiek stronie i odnajdziesz zapisany tam głos Boga, mówiący do nas takie oto słowa miłości: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość” (Jr 31,3), „Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna” (Iz 1,7).

I tak przez wszystkie stronice objawionego słowa Boga. Ale czy to wszystko, co może zrobić miłość? Czy nie ma innych dróg bliskości ponad słowo? Czy ludzkie serce nie tęskni do innego porozumienia oprócz zmysłu słuchu? Czy nie chce także widzieć tego, kto wypowiada słowa miłości? Czy nie chce widzieć słów rodzących się na ludzkich wargach, widzieć wyrazu twarzy, błyszczących oczu, szczerości serca wypisanego na jasnym obliczu? Nie uda się zaspokoić miłości słowami padającymi za zasłoną albo widniejącymi tylko w książce. Gdy rośnie bliska więź, miłość domaga się także widoku. Miłość chce spotkania z tym, kogo kocha. Dlatego jeśli Bóg ma wypowiedzieć całą bliskość miłości i mówić do nas w języku ludzkiego serca, musimy Go nie tylko słyszeć, ale i widzieć. I Bóg dał się zobaczyć. To było wcielenie naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Ten, który mieszka w niezmierzonej światłości, dał się ujrzeć pasterzom i mędrcom w świetle gwiazdy; (…).

Fulton J. Sheen „Wieczny Galilejczyk”, Wydawnictwo W drodze, 2019
Dziękujemy Wydawnictwu W drodze na udostępnienie wybranych fragmentów







Dziękujemy za przesłanie błędu