Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
16/05/2021 - 16:00

Co jest najtrudniejsze w byciu siostrą, w życiu zakonnym?

(...) mocno trzymam się zasady, którą mi wpoiła moja mama, żeby z każdej sytuacji starać się wyciągnąć coś dobrego.

Piotr: Początki w zakonie były spełnieniem marzeń czy rozczarowaniem?

Eliza: Pierwszy tydzień to dla mnie był kosmos, i to taki, że chciałam uciec. Wchodzisz w jakiś dziwny rytm, nie masz czasu dla siebie, nie możesz robić tego, co chcesz, wszystko wyznacza mistrzyni. Ale jakoś to przetrwałam i bardzo się z tego cieszę. Kiedy ktoś mnie pyta, czy z dzisiejszą wiedzą o zakonie i Kościele wstąpiłabym do zakonu ponownie, za każdym razem szczerze odpowiadam, że tak. Nawet po doświadczeniu wielu przykrych sytuacji we wspólnocie.

P.: Co jest najtrudniejsze w byciu siostrą, w życiu zakonnym?

E.: Chyba to, że pod jednym dachem mieszkają kobiety o bardzo różnych poglądach, różnym wychowaniu, różnych temperamentach, z różnych domów i z bagażem innych doświadczeń życiowych. (…) Byłam nieśmiała, nie umiałam przyznać sobie równego z innymi prawa do swojego zdania.

P.: W czym się to prawo silniejszego przejawia?

E.: W rozgrywkach o racje. W niezrozumieniu, że ktoś ma prawo myśleć inaczej niż ja. I że nie trzeba nikogo zmuszać do swojego sposobu oceniania rzeczywistości. W związku z tym przeżyłyśmy z Tymką bardzo trudny czas. Do naszych wspólnot zostały rozesłane anonimy, w których był stanowczo wyrażony sprzeciw wobec stylu naszych działań apostolskich. Bardzo mnie to bolało (…)

P.: Wspomniałaś o depresji i o napięciach między siostrami. Szukacie pomocy u specjalistów? Jak sobie z tym wszystkim radzisz?

E.: Jestem jeszcze z tego pokolenia, które nie miało zwyczaju za bardzo grzebać w swoich uczuciach. Teraz jest inaczej. Już od kilkunastu lat siostry, które tego potrzebują, korzystają z pomocy psychoterapeutów i nie jest to w naszych wspólnotach negatywnie odbierane. Sama doraźnie korzystam. Oprócz tego mocno trzymam się zasady, którą mi wpoiła moja mama, żeby z każdej sytuacji starać się wyciągnąć coś dobrego. Nawet jak jest bardzo trudno. I w zakonie też to robię. Chwytam się tego, co dobre.

Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet
s. Eliza Myk, s. Tymoteusza Gil, Łukasz Wojtusik, Piotr Żyłka, Wydawnictwo WAM 2021

Dziękujemy wydawnictwu WAM za udostępnienie cytowanych fragmentów







Dziękujemy za przesłanie błędu