Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
24/05/2015 - 14:29

Zielone Świątki: chrześcijańskie święto z ludową tradycją

W Kościele Chrześcijańskim 50 dni po Uroczystości Zmartwychwstania Jezusa, obchodzimy święto Zesłania Ducha Świętego. Jest ono zakończeniem i jednocześnie zwieńczeniem okresu Wielkanocnego. W ludowej tradycji święto to nosi nazwę Zielonych Świątek, a jego historia sięga jeszcze pogańskich czasów.
Święto Zesłania Ducha Świętego obchodzone jest od czasów soboru nicejskiego (325r.). W dzisiejszych czasach celebrujemy go w szóstą niedzielę i poniedziałek po Wielkiej Nocy.
Święto to uznawane jest za drugie w ważności świąt (zaraz po Zmartwychwstaniu Chrystusa), ponieważ to właśnie w tym dniu powstała wspólnota Kościoła. 50 dni po Wielkanocy apostołowie zebrani w Wieczerniku w towarzystwie Maryi oczekiwali na „przyjście Ducha Pocieszyciela”.

W Kościele Katolickim w tym dniu celebrans ubrany jest w kolor czerwony- symbolizujący ogniste języki, w postaci których zstąpił Duch Święty. Podczas Liturgii Słowa odczytywany jest fragment Dziejów Apostolskich świadczący o wydarzeniach z Wieczernika. Najważniejszą pieśnią odśpiewywaną w każdym z kościołów jest Hymn do Ducha Świętego.

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego jest jednym z najstarszych świąt chrześcijańskich, dlatego też nie dziwi fakt, iż odnaleźć w nim można różne tradycje ludowe, a często nawet pogańskie.

Zielone Świątki zaczynały się powszechnym w Polsce zwyczajem (zarówno na wsi, jak i w miastach) majenia ścian domów, wrót, furtek i płotów zielonymi, najczęściej brzozowymi, gałęziami (czasami do majenia używano też gałązek lipy, wierzby i buka).
W izbach i mieszkaniach majono też święte obrazy i ołtarzyki.
Izby i podwórka wysypywano tatarakiem, licząc, że silnie pachnący, świeży tatarak odstraszy muchy, pchły i inne insekty. Nawet psie budy wyściełano grubo tatarakiem. Przystrajanie domów zielonymi gałęziami było ściśle związane z ludową tradycją oczekiwania nadejścia wiosny, związanym z wpisaniem się człowieka w rytm przyrody. Miało to zapewnić urodzaj w nadchodzących pracach rolnych oraz zachować od katastrof i klęsk żywiołowych.

Święto to szczególnie celebrowali rolnicy i pasterze. Pierwsi obchodzili granice swych pól z obrazem Bogarodzicy i z chorągwią kościelną, śpiewając pieśni nabożne. W niektórych okolicach świąteczny orszak prowadziła „królewna” lub dziewczyna przybrana w gałązki i kwiaty, zwana „kustem” (krzakiem).
Z kolei pasterze kropili zwierzęta wodą i biczowali rózgami ze świeżych gałązek, aby „pobudzić je do życia”. Wybierali też spośród siebie króla pasterzy i oprowadzali go po wsi na wole przystrojonym w zieleń, by zebrać dary na biesiadę, którą wyprawiali w polu podczas palenia sobótek, czyli ognisk (zwyczaj popularny w Małopolsce).

W „Encyklopedii Staropolskiej Ilustrowanej” Zygmunta Gloger czytamy:
Wszystkie kościoły, domy, chaty i podwórza „majono” drzewkami brzozy, jesionu lub świerku ustawionemi i zatykanemi przy ołtarzach, gankach, wrotach, sieniach i wejściach. Podłogi i ziemię wysypują zielonym tatarakiem, świerczyną i kwiatami. Majowy zapach tej zieleni rozchodzi się wszędzie przepełniając kościoły, mieszkania i podwórka.

Od 1931 roku Zielone Święta stały się w Polsce świętem ruchu ludowego szczególnie “pielęgnowanym“ po II wojnie światowej, w czasach komunizmu, jako świecka uroczystość mająca zastąpić obchody kościelne.

Paulina Fabiś-Rychel

źródło: www.potrawyregionalne.pl







Dziękujemy za przesłanie błędu