Zrobili raport z zakazu handlu w niedzielę. Ile z tego pożytku ile szkody
W świetle przeprowadzonych analiz resort przedsiębiorczości i technologii nie rekomenduje wprowadzania zmian w obecnym modelu dochodzenia do pełnego ograniczenia handlu w niedziele - czytamy w opublikowanej analizie w sprawie ograniczenia handlu w niedziele. Z informacji wynika, że zastosowanie okresu przejściowego we wprowadzaniu ograniczeń umożliwiło wdrożenie zmian w modelach biznesowych przedsiębiorców oraz nawykach konsumentów.
- Pozwoliło to uniknąć błędów, które wystąpiły na Węgrzech, gdzie zakaz handlu w niedziele został wprowadzony bez uwzględnienia okresu dostosowawczego – czytamy w raporcie.
Czytaj też Docisną śrubę pracownikom Biedronki i... Inspekcji Pracy
Jakie były efekty ograniczenia handlu w niedziele dla sektora handlu detalicznego? Wedle resortowych wyliczeń rok 2018 pod względem sprzedaży był najlepszy od blisko dziesięciu lat. Przyczyn tego należy upatrywać między innymi w rosnących dochodach Polaków, korzystnych zmianach rynku pracy, silnej gospodarce, a także korzystnych warunkach pogodowych - podkreślono. - Z raportu wynika także, że ograniczenie handlu w niedziele nie wpłynęło znacznie na zatrudnienie w sektorze handlu detalicznego, a dodatkowo przy obserwowanej niskiej stopie bezrobocia można się spodziewać dalszej poprawy sytuacji na rynku pracy.
Czytaj też Szok. Dają ćwierć miliona złotych pensji! Praca do wzięcia, także dla sądeczan
Ministerialna analiza w dużej mierze koncentruje się na wpływie ograniczenia niedzielnego handlu na małe sklepy. Całościowa ocena tej kwestii wymaga dalszych analiz – komentuje resort.
- Upłynęło za mało czasu od wejścia w życie nowych przepisów, aby móc przeprowadzić badania pozwalające na szerokie wnioskowanie. Niemniej, w świetle pozyskanych między innymi z ministerstwa finansów, GUS, PKO BP także badań konsumenckich, można zaobserwować wyhamowanie tendencji spadkowych, jeśli chodzi o liczbę sklepów i poziom sprzedaży, wśród najmniejszych placówek handlowych – czytamy w opracowaniu.
Obecnie nasycenie placówkami handlowymi w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie. Przykładowo w Polsce średnio na 10 tys. mieszkańców przypada 25 sklepów, gdy we Francji 2, a w Hiszpanii 11 – przytacza dane ministerstwo.
Przeprowadzona ocena wskazuje, że konieczne wydaje się dalsze dopracowanie regulacji w kierunku wzmocnienia małych sklepów. Sugerowane rozwiązanie to wspieranie i zachęcanie małych placówek do działań na rzecz poprawy rentowności oraz konsolidacji – zauważają autorzy raportu. - Na obecnym etapie rozwoju handlu konsolidacja pozwala utrzymać się na rynku i jest zgodna z trendem obserwowanym na całym świecie. Chodzi o efekt skali w zakresie wspólnych zakupów, standardu jakości obsługi czy rozpoznawalność marki zwiększająca zaufanie.