Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
29/03/2021 - 08:15

Zamknięte przedszkola i żłobki. Sądecka katastrofa dla rodziców i pracodawców

- Zamknięte przedszkole to dla mnie prawdziwa katastrofa. Przy małych dzieciach nie jestem w stanie nic zrobić, a mam ma głowie terminową pracę, którą wykonuję w domu - mówi mieszkanka Nowego Sącza i dodaje, że po raz kolejny koronawirus i rządowe obostrzenia demolują jej zawodowe życie.

-  Nie wiem jak sobie teraz dam radę – mówi  Maria Dudek z Nowego Sącza, która ma dwóch małych synów. – Jestem architektem, freelancerem i pracuję w domu. Zawsze maksymalnie wykorzystuję czas, kiedy dzieci są w przedszkolu. Przy nich nic nie mogę zrobić.  Od dziś moje zawodowe życie znowu jest wywrócone do góry nogami.  Muszę się przestawić na tryb nocny, co wcale nie jest takie proste  – dodaje

Już raz to przy poprzednim lockdownie przerabiałam. – Mój mąż ma firmę budowlaną. Późno wraca z pracy, ale wieczorem ogarniał chłopców, a ja siadałam do roboty. Pracowałam  do drugiej, trzeciej w nocy, potem miałam jeszcze kilka godzin na sen. Teraz znowu czeka mnie ten scenariusz.

Czytaj też Mają dość lockdownu. Otworzyli pub w Nowym Sączu. Wymyślili, jak to obejść  

Zamknięte przedszkola i żłobki oznaczają, że rodzice będą mogli skorzystać z ekstra zasiłku opiekuńczego. Ta informacja doprowadza do rozpaczy niektórych sądeckich pracodawców, szczególnie tych zatrudniających niewiele osób.

- Rozumiem sytuację, ale zatrudniam młode matki i to demoluje mi organizację pracy Jak zaczęła się pandemia niektórych pracownic nie było od połowy marca prawie do końca lipca. Potem wróciły do pracy na trzy miesiące, a już w listopadzie znowu można było skorzystać z zasiłku opiekuńczego i tak na okrągło  – mówił kilka tygodni temu w rozmowie z  „ Sądeczaninem  właściciel firmy zatrudniającej kilkanaście osób.  

- Tę prace musi wykonywać ktoś inny, więc konieczne jest zastępstwo albo dołożenie obowiązków innym członkom załogi.  Do tego dochodzą jeszcze zaległe urlopy, których panie nie biorą, bo są na zasiłkach opiekuńczych i kółko się zamyka. Wiem. Jest epidemia, i matki się boją o swoje dzieci,  ale ja prowadzę biznes. A dla mnie to takie pandemiczne martwe dusze.  Jak pójdę z torbami, to moje pracownice pójdą na bezrobocie – stwierdził nasz rozmówca.

Dodatkowy zasiłek opiekuńczy znów obciąży Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Przez ostatnie tygodnie świadczenie z  ZUS pobierali jedynie rodzice najmłodszych dzieci ze szkół podstawowych. Zajęcia przedszkolne odbywały się stacjonarnie. Teraz po świadczenie ustawi się kolejka tych, którzy nie mają nikogo do pomocy przy maluchach.

Czytaj też Przywilej dla wybranych. Sądecki ZUS da im 4,5 tysiąca dodatku do emerytury

Do kiedy będzie przysługiwać dodatkowy zasiłek opiekuńczy? - Zostanie wydłużony o kolejne dwa tygodnie, do 11 kwietnia – poinformowała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.

Przypomnijmy, że świadczenie przeznaczone jest zarówno na opiekę nad dziećmi do 8 lat, jak i starszymi dziećmi z odpowiednim orzeczeniem o niepełnosprawności. Miesięczny zasiłek opiekuńczy wynosi 80 proc. wynagrodzenia. Wypłaca się go za każdy dzień, w którym sprawowana jest opieka, również za dni ustawowo wolne od pracy. Co ważne, świadczenie to nie wlicza się do limitu 60 dni zasiłku opiekuńczego w roku kalendarzowym przyznawanego na tak zwanych  ogólnych zasadach

Zamknięcie  żłobków i przedszkoli nie  dotyczy  dzieci medyków i służb. Dla nich  opieka ma zostać zapewniona, aby nie odciągać ich od pracy w szpitalach - powiedział minister Niedzielski.

Otwartych żłobków i przedszkoli domagają się także pracownicy handlu. Piszemy w  tym w artykule Straszne że ich nie szczepią! Obsługują w sądeckich dyskontach tysiące klientów. ([email protected]) fot.jm







Dziękujemy za przesłanie błędu