Zamienią kupę piachu w obwodnicę z trzema pasami ruchu i trzema tunelami
- Wszędzie się da, tylko nie u nas – znowu trzeba powiedzieć te pełne goryczy słowa w wyczekiwaniu nowej trasy do Brzeska, która ma przyspieszyć dojazd z Nowego Sącza do autostrady A4. Po rozpoczęciu budowy drugiego węzła brzeskiego rusza kolejna małopolska inwestycja. Kraków doczeka się północnej obwodnicy. Stolica naszego regionu stanie się pierwszym polskim miastem z tak zwanym pełnym ringiem czyli zamkniętą obwodnicą, pozwalającą na ominięcie centrum.
Czyta też Zamiast "sądeczanki" na otarcie łez zbudują drugi łącznik brzeski z A4
Wjedziemy na nią jednym z czterech węzłów: Modlnica (dobudowane zostaną cztery łącznice), Zielonki, Węgrzyce i Batowice - opisuje przebieg trasy Iwona Mikrut z małopolskiego oddziału Generalne Dyrekcji. -Zostanie poprowadzona w trzech tunelach: jeden z nich, o długości 653 metrów, zostanie zbudowany pod Prądnikiem i Zielonkami, drugi pod wzgórzem w Batowicach o długości 496 m, trzeci pod wzgórzem „Syberia”, na terenie Krakowa, o długości 95 metrów.
To nie wszystko, w ciągu trasy ekspresowej powstanie 27 mostów, 4 kilometry murów oporowych oraz 25 km dróg dojazdowych.
Ciąg obwodnic Krakowa połączy wszystkie wyloty dróg krajowych po północnej stronie z miasta (A4, DK79, DK94, S7,) usprawni przemieszczanie się od strony zachodniej w kierunku północnym (Kielce, Warszawa), zachodnim (Katowice, Wrocław), wschodnim (Tarnów, Rzeszów) bez konieczności przejazdu przez zatłoczone miasto.
Czytaj też Szynobus zamiast zamkniętego mostu na Kamienicy w Nowym Sączu. To możliwe?
Nowe komunikacyjne rozwiązanie ma przejąć cały ruch tranzytowy, jak również część ruchu miejskiego, obecnie przechodzącego przez północną część miasta drogą DK79. Według prognoz na nowym odcinku już w roku 2025 ruch przekroczy średnio 30 tys. pojazdów na dobę.
Inwestycja już wystartowała. W pierwszej kolejności budowlańcy muszą wykarczować roślinność i zrobić drogi technologiczne, po których będą się poruszały pojazdy budowy.
Na powstanie nowej obwodnicy będzie trzeba poczekać minimum trzy-cztery lata.
[email protected] fot, GDKiA