Zamiast "sądeczanki" na otarcie łez zbudują drugi łącznik brzeski z A4
I znowu mieszkańcy Sądecczyzny mogą tylko zazgrzytać zębami. Po zakończeniu budowy nowego zjazdu z autostrady A4 pod Niepołomicami, udało się sfinalizować kolejną inwestycję. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad obwieściła, że niebawem ruszy budowa drugiej części tak zwanego łącznika brzeskiego, bo właśnie został ogłoszony przetarg.
czytaj też Zbudowali nowy zjazd z A4 do Niepołomic. Dlaczego to dobra wiadomość dla Sącza?
To połączenie drogi krajowej nr 75 z autostradą A4. Odcinek będzie pełnił też funkcję zachodniej obwodnicy Brzeska – wyjaśnia Iwona Mikrut z małopolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji.
Zamiast „sądeczanki” , której budowa nie może ruszyć, bo już trzeci rok nie sposób wytyczyć ostatecznego przebiegu nowej trasy, mamy inwestycję na otarcie łez, bo szybciej z krakowskiej autostrady zjedziemy na drogę do Nowego Sącza.
- Łącznik brzeski pozwoli na odsunięcie od Brzeska ruchu tranzytowego pomiędzy A 4 a Nowym Sączem i rozładuje korki w godzinach szczytu – dodaje Iwona Mikrut.
Drugi etap łącznika brzeskiego w przeciwieństwie do dalszego przebiegu drogi krajowej 75 już blisko dwa lata temu miał opracowane studium korytarzowe, czyli ostateczny przebieg odcinka drogi.
- Trasa, o parametrach dwujezdniowej drogi głównej o ruchu przyspieszonym, będzie miała blisko trzy kilometry długości. Powiedzie od ronda, które kończy pierwszy etap łącznika oddanego do użytku w 2016 roku. Łączy on autostradę A4 z drogą krajową nr 94. Włączenie do istniejącej drogi krajowej nr 75 nastąpi w rejonie styku ulic Mickiewicza i Cesarski Gościniec –wyjaśnia rzeczniczka.
Inwestycja ma się zakończyć do 2023 roku. Czy łącznik brzeski otworzy drogę do budowy połączenia Nowego Sącza z A4?
- Mam nadzieję, ze projektowanie i budowa pójdą sprawnie, tak żeby kończąc ten fragment, mogliśmy rozpocząć kolejne etapy budowy „sądeczanki” – mówił w wypowiedzi dla TVP Kraków Tomasz Pałasiński, dyrektor małopolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji.
Przypomnijmy, że w 2017 roku „sądeczanka” została wpisana do Programu Budowy Dróg Krajowych, w którym na inwestycję zarezerwowano 1,47 mld zł. W czerwcu rząd przyjął uchwałę zwiększającą wydatki na program. Dotąd pula na długo wyczekiwaną inwestycję wynosiła blisko 1,5 mld złotych, teraz urosła do ponad 3 mld.
To, że są pieniądze wcale nie znaczy, że teraz już będzie z górki. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jeszcze w tym roku będzie się ubiegać o wydanie decyzji środowiskowej dla inwestycji, ale jak wynika z rozmowy „Sądeczanina” z Tomaszem Pałasińskim, trudno wyrokować, czy to się uda.
- Spodziewamy się, że na etapie jej uzyskiwania mogą pojawić się protesty mieszkańców, jakieś uwagi, skargi czy zażalenia. Jak dodał Pałasiński, obecnie w „grze” są cztery, no może pięć wariantów przebiegu „sądeczanki”. Ostatni piąty jest kompilacyjny.
Jakie są punkty zapalne?