Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
07/05/2021 - 07:40

Wojna o emerytury po sądecku czyli „kit dla ciemnego ludu” i ekonomia

- Obniżenie wieku emerytalnego od początku było kitem dla ciemnego ludu. Wiadomo było, że za parę lat nie będzie miał kto na emerytów pracować - takim komentarzem jeden z internautów kwituje informację o przymiarkach rządu do podwyższenia wieku emerytalnego. Z tym stwierdzeniem idą w parze prognozy demograficzne przytoczone przez dr Anetę Oleksy-Gębczyk z Instytutu Ekonomii Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu.

Przypomnijmy, że zapisy o potrzebie podwyższenia wieku przechodzenia na emeryturę znalazły się w Krajowym Planie Odbudowy, dzięki któremu Polska otrzyma z Brukseli miliardy euro na odbudowanie gospodarki po kryzysie wywołanym pandemią.

Rząd proponuje coś, co nazywa "efektywnym wydłużaniem wieku emerytalnego". Miałoby to polegać na wprowadzeniu systemu szkoleń i zachęt do dłuższej pracy. - Brakuje odpowiednich narzędzi motywacyjnych dla osób zbliżających się do wieku emerytalnego - nie są one zainteresowane podejmowaniem działań na rzecz dostosowania swoich kwalifikacji do zmieniających się wymogów, bo często nie mają świadomości takich rozwiązań, nie widzą korzyści w podejmowaniu wysiłku nauki na krótko przed emeryturą, nie istnieją też liczne przykłady i wzorce zachowań, które upowszechniałyby takie podejście - możemy przeczytać w Krajowym Planie Odbudowy.

Rząd przyznaje, że niski wiek emerytalny (kobiety - 60, mężczyźni - 65) jest jednym z istotnych wyzwań polskiego rynku pracy. - Przy niekorzystnych zmianach demograficznych utrzymanie niskiego wieku emerytalnego oznaczać będzie w dłuższej perspektywie pogłębianie się niekorzystnej sytuacji w zakresie dostępności pracowników. Ewentualne podniesienie wieku emerytalnego ma obecnie niską akceptację społeczną, co więcej, zarówno w sensie prawnym, jak i kulturowym, przechodzenie na emeryturę w wieku ustawowym ma charakter prawa (możliwości), a nie obowiązku (konieczności) - czytamy w KPO.

- Dla realnego wzmocnienia rynku pracy konieczne jest wdrożenie mechanizmów motywujących osoby osiągające ustawowy wiek emerytalny do poprawiania ich sytuacji zatrudnieniowej poprzez systematyczne dostosowywanie ich kompetencji do wymogów pracodawców zwiększając tym samym ich konkurencyjność, własną motywację i zaradność życiową. Niezbędnym również jest wdrożenie mechanizmu zachęt o charakterze fiskalnym do przedłużania swego zatrudnienia mimo osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego o co najmniej kilka lat, co w znaczącym stopniu wspierać będzie z jednej strony dostępność pracowników na rynku, jak i wysokość indywidualnych emerytur ze względu na zwiększenie okresu składkowego - piszą autorzy dokumentu.

Ile dostaje co miesiąc emeryt-rekordzista? Sprawdź: Rekordziści w sądeckim ZUS. Najbogatsi i najbiedniejsi.

Wabikiem na emerytów ma być obniżenie podatku dochodowego od zarobków osiąganych w wieku emerytalnym, jednak zysk z pracy trafiałby nie na emeryckie konto, tylko na Indywidualne Konto Emerytalne, do wykorzystania w przyszłości.

Z wyników naszej redakcyjnej sondy  można sądzić, że na ten wabik nie będzie zbyt wielu chętnych. Za podniesieniem wieku emerytalnego opowiedziało się 21 procent  czytelników „Sądeczanina”, przeciw zdecydowana większość, 79 procent. W głosowaniu wzięło udział 175 osób.  "Tak" powiedziało 36, "nie" – 139 z nich.

- Obniżenie wieku emerytalnego od początku było kitem dla ciemnego ludu, bo wiadomo, że za kilkadziesiąt lat nie będzie miał kto na nas, emerytów, robić - takim komentarzem jeden z internautów kwituje rządowe plany na Facebooku.

Z tym stwierdzeniem idą w parze prognozy demograficzne przytoczone przez dr Anetę Oleksy-Gębczyk z Instytutu Ekonomii sądeckiej Państwowej wyższej Szkoły Ekonomicznej: - Społeczeństwo się starzeje -mówi dr Oleksy-Gębczyk. - Przewidywana długość życia Polaków się wydłuża. Z prognoz wynika, że w 2050 roku około jedną trzecią naszego społeczeństwa  będą stanowić osoby w wieku powyżej 65. roku życia, a liczba pracujących będzie znacząco niższa, w stosunku do tych,  którzy są w okresie przed podjęciem aktywności zawodowej oraz tych, którzy aktywność zawodową zakończą - mówi ekonomistka i dodaje, że w  tym kontekście zaklinanie rzeczywistości niestety nie ma sensu.

- Wyższy wiek emerytalny prędzej czy później stanie się koniecznością. W przeciwnym razie, system nie udźwignie tego, że mamy coraz mniejszy odsetek osób w wieku produkcyjnym, a liczba jego potencjalnych beneficjentów ciągle rośnie - zaznacza Aneta Oleksy-Gębczyk. - Utrzymanie obecnego wieku emerytalnego w perspektywie następnych dekad jest po prostu niemożliwe i  w tym momencie nie czas na pytania czy podnieść wiek emerytalny, tylko jak to zrobić, żeby ochronić tych, którzy z różnych powodów nie mogą pracować dłużej lub ich charakter pracy na to nie pozwala.

- Wyższy wiek emerytalny, zwłaszcza traktowany w bardzo elastyczny sposób, wcale nie musi być złą wiadomością dla przyszłych emerytów. Już teraz dla wielu z nas praca w wieku 70 lat nie jest abstrakcją. Są tacy, którzy chcą pozostać aktywni zawodowo najdłużej jak się da, bo przez długie lata inwestowali w swój rozwój i swoje zdrowie –  dodaje nasza rozmówczyni i podkreśla, że opłaca się dłużej pracować.

Istnienie takiego - stymulowanego przez rząd - trendu potwierdzają autorzy Krajowego Planu Odbudowy. W dokumencie możemy przeczytać, że: - Wprowadzone rozwiązania umożliwiające podejmowanie zatrudnienia mimo przejścia na emeryturę, przynoszą efekt. Zwiększa się liczba osób łączących pobieranie emerytury i pracę. W IV kwartale 2020 r. stanowiły one 508 tys. osób, podczas gdy wanalogicznym okresie 2017 r. -425 tys. Zmiany w ustawowym wieku emerytalnym, wprowadzone w 2017 r. (tj. przywrócenie wieku 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn) nie miały więc znaczącego wpływu na przeciętny wiek uzyskania emerytury z FUS. W 2019 r. wiek ten wyniósł 60,7 lat dla kobiet oraz 64,6 lat dla mężczyzn (wobec odpowiednio 61 lat oraz 63,3 lat w 2016 r.)

Czytaj też Przychodzi cichcem. Pustoszy nasze portfele i demoluje domowe budżety  

- Szybka rezygnacja z aktywności zawodowej może przynieść w przyszłości bardzo niską emeryturę, zwłaszcza tym, którzy zarabiają w okolicach najniższej krajowej. Im dłużej pracujemy, tym wyższa będzie nasza emerytura. W mniejszym stopniu obciążamy także system emerytalny, co pozwala mu trwać i dzięki temu mamy szansę na jakiekolwiek emerytury w przyszłości – podsumowuje ekonomistka.

Z najnowszych danych wynika, że współczynnik aktywności zawodowej w Polsce (liczony dla osób w wieku 15-64 lata) nadal jest niższy niż w pozostałych krajach. Wyniósł w III kw. 2020 r. 71,4 proc, wobec średniej UE-27 na poziomie 73,4 proc. W IV kwartale 2020 r. liczba osób aktywnych zawodowo w wieku 15 lat i więcej wyniosła 17 mln osób, z tego: 16,5 mln to pracujący i 531 tys. bezrobotni. Populacja  biernych zawodowo w tej samej grupie wiekowej liczyła 13,1 mln i stanowiła aż 43,5 proc. Polaków w wieku 15 lat i więcej.([email protected]) fot.jm







Dziękujemy za przesłanie błędu