Węgla wciąż brakuje! Na Sądecczyźnie jego ceny biją rekordy
Kilkanaście dni temu informowaliśmy o ogromnych brakach węgla w naszym regionie. Sądeckie składy zionęły pustkami. To rzadki widok, bowiem byliśmy przyzwyczajeni, że zwykle jest go w nich pod dostatkiem.
O tym, że nie są to pojedyncze przypadki przekonywali nas pracownicy składów. Osoby, z którymi rozmawialiśmy jednoznacznie mówiły, że problem dotyczy ogółu. - Wcześniej węgiel był dostępny, sytuacja się pogorszyła dopiero w ostatnim czasie. Jest to tłumaczone w ten sposób, że kopalnie nie mają czego wydawać – mówił Łukasz Wilk, ze składu w Korzennej.
Jak sytuacja wygląda obecnie? Postanowiliśmy to ponownie sprawdzić. Pogoda robi się coraz bardziej zimowa. Nocne przymrozki sprawiają, że osoby, które posiadają piecie węglowe i nie zaopatrzyły się w surowiec odpowiednio wcześniej, mogą mieć teraz poważny problem.
- Nic się nie zmieniło, węgla nadal nie ma. W ostatnim czasie przyjechało do nas tylko jedno auto z 25 tonami. Od razu został wykupiony. W tym tygodniu będziemy mieć kolejną dostawę. Znowu będzie to tylko jeden samochód. Jego zawartość została już praktycznie sprzedana – mówi w rozmowie z „Sądeczaninem” Aleksandra Woźniak z sądeckiego składu węgla.
- Niestety nadal nic u nas nie ma. Nie mam też potwierdzonej w najbliższym czasie żadnej dostawy – dodaje Łukasz Wilk ze składu w Korzennej. - My też nie mamy wciąż węgla. Zamówienia są złożone, ale trzeba czekać – wyjaśnia pracownik innego sądeckiego składu.
Braki w węglu to jedno. Nawet ci szczęśliwcy, którym uda się go nabyć, muszą się liczyć z ogromnym wzrostem cen. Biją one w ostatnim czasie rekordy. Na jednym z sądeckich składów za tonę grubej kostki zapłacimy 1600 zł , za orzech I – 1560 zł, a za orzech II -1400. - Ceny idą drastycznie w górę, węgiel będzie kosztował powyżej 1500 zł – wyjaśnia natomiast Łukasz Wilk.
Problem występuje również w wielu miejscach w Polsce m.in. na Podhalu. Jak informuje portal „RMF24”, nie wynika to ze zmniejszonego wydobycia węgla, bo w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej nie zmienił się jego poziom. Wszystkiemu mają być winne limity związane ze sprzedażą, które zostały wprowadzone. Teraz każdy odbiorca może kupić w kopalni jednorazowo od 3 do 5 ton. Jest to związane z ogromnym wzrostem zapotrzebowania na węgiel również na rynkach międzynarodowych. ([email protected], fot.: Mateusz Pogwizd)