Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
20/11/2021 - 14:55

W Kalmarze produkowanie mebli mają we krwi. Rozmowa z Maciejem Kaletą

Wszystko zaczęło się od Marii Gałuszki, babci obecnych właścicieli przedsiębiorstwa. To ona pokazała potomkom jak łączyć pasję z pracą. O biznesowej rodzinie i o tym, co kryje się we wnętrzu wielkiej hali produkcyjnej opowiedział Maciej Kaleta, jeden ze współwłaścicieli Kalmar s.c.

Ile czasu potrzeba, żeby przejść z jednego końca waszej hali w Starym Sączu na drugi?
Wszystko zależy od tego jak szybko ktoś chodzi, ale spacer nie powinien zająć więcej niż siedem minut. Budynek rzeczywiście jest sporych rozmiarów, ponieważ w poprzedniej siedzibie zaczęło nam brakować miejsca. Wraz z rozwojem naszej firmy przybywało zamówień, ze względu na ograniczenia przestrzeni nie mieliśmy możliwości zatrudnienia większej liczby pracowników. Budowa hali produkcyjnej w Starym Sączu w Strefie Aktywności Gospodarczej rozpoczęła się w 2018 roku i została zakończona dwa lata później. Nowy budynek pozwolił nam również na zakup i zamontowanie najnowocześniejszych maszyn do linii produkcyjnej. To właśnie w Starym Sączu rozpoczął się nowy etap w naszej firmie, przeszliśmy z „małego przedsiębiorstwa” w „średnie” i ciągle dążymy do tego, aby przeobrazić się w „duże”. Ciągłe udoskonalanie procesów produkcyjnych poprzez ich  automatyzację jest dla nas bardzo ważne.

Jedną ze składowych sukcesu firmy Kalmar jest również znajomość rynku, bo działacie na nim przeszło trzy dekady. Jakie zasady i założenia z początków działalności przedsiębiorstwa pozostały z państwem do dziś?
Historia firmy Kalmar zaczęła się dużo wcześniej, a jej początki sięgają pierwszej połowy ubiegłego wieku. Osobą, od której wszystko się zaczęło była Maria Gałuszka – moja prababcia. Kamieniem węgielnym pod obecnie istniejącą firmę było założenie przez nią zakładu obróbki drewna/tartaku . Moja prababcia była bardzo pracowitą i konsekwentną kobietą, która doskonale łączyła życie zawodowe z rodzinnym. Jest dla nas wzorem, a idąc jej przykładem moi rodzice postanowili założyć własne przedsiębiorstwo. W naszej firmie kierujemy się wartościami, jakie wyznawała. Wszyscy jesteśmy jedną, wielką rodziną, która ciągle dąży do rozwoju.

Więcej o firmie Kalmar można przeczytać w listopadowym wydaniu miesięcznika „Sądeczanin”.

Ilu członków liczy obecnie wasza wielka biznesowa rodzina?
Na ten moment Kalmar zatrudnia około 250 pracowników. Niecałe 10 procent z tego to administracja: księgowość, kadry, zaopatrzenie, spedycja, dział handlowy i technologiczno-projektowy. Ponad 90 procent to pracownicy produkcyjni. Zatrudniamy operatorów CNC, stolarzy, oklejaczy, tapicerów, szwaczki, krojczych, monterów, pakowaczy, magazynierów i innych.

Na każdym dziale znajdziemy zarówno wykwalifikowanych specjalistów, jak i pracowników, którzy przyuczają się do pracy w danym zawodzie. Staramy się dać szansę każdemu, kto ma chęć i zapał do pracy. W zamian oczekujemy sumienności i zaangażowania. Lubimy ludzi energicznych z pozytywnym nastawieniem do pracy i współpracowników. Pracuje u nas coraz więcej młodych osób, w których widzimy ogromny potencjał, inwestujemy w ich szkolenia, dajemy szansę rozwoju. Jednocześnie cenimy osoby bardziej doświadczone, którzy przychodzą do nas z dorobkiem zawodowym.

Z jakich nowoczesnych technologii korzystacie w procesie produkcji?
Szczególnie ważna dla nas jest automatyzacje produkcji. To pozwala nam na jeszcze szybsze wyprodukowanie naszych mebli. Korzystamy z również z najnowszych dostępnych na rynku produktów typu pianki czy sprężyny, które wpływają na jakość tworzonych przez nas mebli i wyróżniają nas spośród konkurencji. Nie używamy materiałów, które powodują pogorszenie stanu zdrowia w jakikolwiek sposób. Dodatkowo Kalmar w dużej mierze koncentruje się także na wpływie produkcji na środowisko. Dążymy do ograniczenia szkodliwego wpływu produkcji, eksploatacji i obsługi technicznej na środowisko naturalne. To szczególnie ważne w obecnych czasach, aby nie ignorować zmian klimatycznych i potrzeby natury. Właśnie to wyróżnia nas spośród konkurencji i sprawia, że nasze produkty cieszą się uznaniem nie tylko na rynku polskim, ale również zagranicznym.

Na jakich zagranicznych rynkach działa wasze przedsiębiorstwo?
Początkowo moi rodzice, założyciele firmy Kalmar, kierowali swoją ofertę głównie na rynek polski, do osób zagranicznych. Aktualnie nasze produkty cieszą ludzi na całym świecie. Poza rynkiem polskim Kalmar prowadzi swoją działalność w regionie Europy Środkowo-Zachodniej (Słowacja, Węgry) i Europy Zachodniej (Niemcy, Austria, Szwajcaria, Francja). Nasze meble wysyłamy również na tereny zamorskie, na przykład do Gwadelupy czy Gujany Francuskiej. Zagraniczni kontrahenci cenią szybką realizację zamówień, elastyczność przy wdrażaniu nowego designu oraz fakt, że meble Kalmar są produktami polskimi. Wieloletnie doświadczenie w branży i stałe ukierunkowanie działań na klienta sprawia, że stale ubogacamy swoją ofertę.

Co klienci najbardziej cenią w meblach marki Kalmar?
Przede wszystkim wygląd i funkcjonalność. Nasze sofy czy narożniki, sprawiają, że salon staje się prawdziwym miejscem odpoczynku od codzienności o każdej porze dnia. W nocy ozdobny mebel zamienia się zaś w wygodne łóżko, dzięki automatycznej funkcji spania, w którą wyposażone są nasze mebla. Nasza oferta skierowana jest do każdej osoby, która ma zamiar kupić meble, czy to do nowego bądź wyremontowanego domu lub mieszkania, czy po prostu chce odmienić coś we wnętrzu. U nas klient nie musi wybierać pomiędzy pięknym, a funkcjonalnym meblem.

Rozmawiała Sylwia Siwulska (zdjęcia: Kalmar). Wywiad ukazał się w "Katalogu 100 Firm Sądecczyzny 2021", wydanym przez Fundację Sądecką. Z nową edycją publikacji można zapoznać się, klikając okładkę poniżej.







Dziękujemy za przesłanie błędu