Tłumy na zakupach w sądeckich galeriach. Kolejki do sklepów i korki na parkingu
Czytaj również: Sejm zdecydował. Są zmiany w zakazie handlu w niedzielę
Brak miejsc parkingowych w nowosądeckiej Galerii Sandecja czy galerii Trzy Korony nie jest nowością, jednak kolejki przed sklepami mogły dzisiaj zdziwić niektórych klientów. W sobotę sądeczanie tłumnie ruszyli na zakupy. Polski rząd otworzył galerie handlowe po trzytygodniowej przerwie w reżimie sanitarnym. Klienci czekali więc przed sklepami, aby móc wejść do środka. Ostatni weekend listopada to również czas promocji i wielkich wyprzedaży z okazji amerykańskiej tradycji Black Friday, która od kilku lat w Polsce cieszy się dużą popularnością.
- Nie boję się, że zarażę się koronawirusem w galerii. Ludzie noszą maseczki, zachowują odległości od siebie w kolejce i w większości sklepów można skorzystać ze środków decynfekcji. Sprzedawcy w sklepach również podeszli bardzo odpowiedzialnie do całej sytuacji, pilnują limitów liczby klientów w sklepie i zwracają uwagę, jeśli ktoś źle nosi maseczkę lub nie nosi jej wcale - mówi pani Matylda, która dzisiaj również wybrała się na zakupy. i nie zrażają ją ogromne kolejki przed sklepami. - Jest Black Friday i wszyscy chcą skorzystać z promocji. Co prawda, można też zamówić ubrania online, ale wiadomo, że lepiej jest przymierzyć je w sklepie. Jutrzejsza niedziela nie jest handlowa i wszyscy chcą wykorzystać obniżki cen. Nie wiadomo, kiedy rząd znowu zdecyduje się zamknąć galerie handlowe i jak wtedy kupimy prezenty na święta? - zastanawia się mieszkanka Nowego Sącza.
Zobacz także: Zbierają w galeriach pieniądze na terapię dla pana Jana, Czasu jest coraz mniej
Cieszą się nie tylko klienci, którzy mogą wreszcie wyjść z domu na zakupy, ale również przedsiębiorcy i pracownicy sklepów. - Dobrze jest wrócić do pracy, czekaliśmy z niecierpliwością na taką decyzję rządu. Podchodzimy poważnie i odpowiedzialnie do wszystkich zaleceń sanitarnych. Mimo wszystko, jestem zdziwiona, że tak dużo osób dzisiaj ruszyło na zakupy. Myślałam, że ludzie bardziej boją się zarazić w publicznych miejscach - mówi Agnieszka, ekspedientka jednego ze sklepów. - W godzinach popołudniowych zrobiło się u nas trochę tłoczno, ale cieszę się, że klienci przyszli na zakupy. ([email protected])