Tak się boimy w koronakryzysie. Obniżki pensji i strach przed utratą pracy
W ostatnim kwartale 2020 r. spadł optymizm w kwestii szans na znalezienie nowej posady w ciągu najbliższych 6 miesięcy. Jakiejkolwiek szanse widzi obecnie 79 proc. badanych (spadek o 5 p.p. w porównaniu do trzeciego kwartału), a na znalezienie pracy tak samo dobrej lub lepszej – już tylko 55 proc. (spadek z 62 proc.)
– Sytuacja pandemii wzmocniła zróżnicowanie polskiego rynku pracy. Obecną sytuację cechuje duża niepewność dotycząca przyszłości poszczególnych branż i zawodów. Są takie branże, które z uwagi na ograniczenia administracyjne, mają duże trudności w utrzymaniu działalności gospodarczej. Pracownicy z tych branż boją się o swoje zatrudnienie, i – o ile mogą – starają się wyprzedzać ewentualne zwolnienia szukając pracy w innych sektorach rynku – podkreśla Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy Konfederacji Lewiatan.
Czytaj też Robią z tym porządek. To już koniec wydłużania zwolnień lekarskich
Jak dodaje, są także firmy, które w okresie pandemii radzą sobie bardzo dobrze. Mam na myśli głównie sektor IT i telekomunikacji. W tym obszarze nadal trwa ostra konkurencja o pracowników, a czynnikiem motywującym do zmiany pracodawcy jest oferta lepszego wynagrodzenia.
Czytaj też Co w Sączu robić, żeby dobrze zarobić. Fachowcy na topie
Badania Monitora Rynku Pracy wskazują, że optymizm maleje wraz z wiekiem, zwłaszcza jeśli chodzi o znalezienie jakiegokolwiek zatrudnienia. 84 proc. badanych w wieku 18-29 odpowiedziało, że znalazłoby je w ciągu 6 miesięcy, podczas gdy tej samej odpowiedzi udzieliło 70 proc. osób z grupy wiekowej 50-64 lata. Wśród grup zawodowych najlepiej swoje szanse oceniają brygadziści (91 proc.), wśród branży – pracownicy sektora ochrony (88 proc.), transportu i logistyki (85 proc.), budownictwa (83 proc.) oraz edukacji (82 proc.).