Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
07/01/2023 - 13:55

Szczyty drożyzny. Te produkty biją cenowe rekordy. I to nie koniec złych informacji

Inflacja, która pożera nasze zarobki zmusza do zaciskania pasa. Można oszczędzać na wszystkim, ale nie na jedzeniu. Tymczasem ceny żywności ciągle zwalają z nóg. Eksperci ostrzegają, że nawet jeśli dynamika podwyżek lekko wyhamuje, to wydatki ponoszone w sklepach raczej nie spadną. Zapowiadają także, że nadchodzi czas mniejszej konsumpcji. I dodają, że wśród Polaków już teraz widać zmianę nawyków zakupowych oraz tendencję do oszczędzania. Znawcy tematu są też przekonani o tym, że w 2023 roku poziom cen będzie zmuszał część społeczeństwa do wielu wyrzeczeń.

Co najbardziej podrożeje w tym roku

W opinii Julity Pryzmont, jest mała szansa na wyhamowanie wzrostu cen żywności. W 2022 roku były rekordowo dobre zbiory. Jednak zatrzymanie tempa podwyżek nie obejmie całej żywności, a tylko poszczególne kategorie. Najgorzej będzie z mięsem i nabiałem, a także z produktami sypkimi. Niestabilne mogą też okazać się ceny pieczywa i chemii gospodarczej. I należy jasno powiedzieć, że i to nie jest do końca pewne. Ostanie czasy pokazały, że prognozowanie na dłuższy okres często jest obarczone sporym marginesem błędu. Natomiast z dużym prawdopodobieństwem można zakładać, że kolejne podwyżki wyhamują znacząco sprzedaż. Nasze płace niestety nie rosną proporcjonalnie z cenami.

– Na początku 2023 roku największe podwyżki obejmą mięso i warzywa, ponieważ ceny produktów z tych kategorii wciąż są niedoszacowane. To znaczy, nie obejmują wzrostu kosztów produkcji ponoszonych przez wytwórców. I trzeba wyraźnie zaznaczyć, że na inflacji zyskują przede wszystkim pośrednicy. Jest ona świetnym pretekstem do podnoszenia cen produktów w sklepach, w niektórych przypadkach nawet o 50 procent  rok do roku. Tymczasem producenci sprzedają wyprodukowane przez siebie towary jedynie o blisko 10 proc. drożej niż rok temu. Na dłuższą metę tego nie wytrzymają – przekonuje Gąsiński.

Jak przekonują eksperci, w 2023 roku dalej najmocniej będą drożały kategorie produktów, które ostatnio plasowały się na szczycie listy podwyżek, według indeksu cen detalicznych. To produkty tłuszczowe, mięso i chemia gospodarcza. W ocenie niektórych  ekonomistów, utrzymają się dotychczasowe tendencje. W najbliższych miesiącach nie ma szans na wyhamowanie dynamiki wzrostu cen. Co więcej, podniesie je jeszcze powrót 23 proc. stawki VAT na paliwo. Dynamika wzrostu cen przed Wielkanocą będzie na poziomie, jaki obserwowaliśmy przed Bożym Narodzeniem. Jednak nie wszyscy eksperci podzielają taką prognozę.

– Uważam, że ceny w sklepach przed Wielkanocą mogą być dużo wyższe niż te przed Bożym Narodzeniem. I to dla konsumentów może być sporym szokiem. Na początku 2023 roku producenci będą zmuszeni podnieść ceny, bo dłużej już nie mogą wewnętrznie stopować tego procesu i pokrywać ze swoich bieżących przychodów wynikających z tego strat. A to z kolei z dużym prawdopodobieństwem wywoła kolejne podwyżki w sklepach. Oczywiście najmocniej uderzy to w dotychczas najbardziej drożejące kategorie produktów – ostrzega Julita Pryzmont.  

Zmieniamy nawyki konsumpcyjne

W przestrzeni publicznej pojawia się pytanie, czy na początku 2023 roku dojdzie do znacznego spadku konsumpcji w wyniku wysokiej inflacji. Hibert Gąsiński przekonuje, że zmniejszenie jej następuje na początku każdego roku. Jest to bezpośrednio spowodowane grudniowymi wydatkami, a nie rosnącą inflacją. Ekspert z WSB w Warszawie zaznacza, że Polacy powoli zmieniają nawyki konsumpcyjne. Zaczynają racjonalnie wydatkować swoje pieniądze i oszczędzać, co bezpośrednio widać po danych prezentowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego.

– Do tej pory nie odnotowano drastycznego spadku konsumpcji, ale wydaje się, że ten czas nadchodzi. Odsetek Polaków zmuszonych do oszczędności i ograniczenia wydatków będzie stale rósł. Wzrost cen przy niezmienionym poziomie dochodów spowoduje, że rodaków nie będzie stać na wiele produktów i usług. Jednocześnie nie spodziewałbym się, że w najbliższych miesiącach nastąpi korekta cen celem dostosowania się do zasobności finansowej Polaków –oceniają eksperci..

Jak podkreśla Anna Senderowicz, konsumenci ostrożniej podejmują decyzje zakupowe. Postępują tak w obawie o swoją przyszłą sytuację dochodową, związaną m.in. z utrzymaniem zatrudnienia. Szukają więc tańszych zamienników kupowanych produktów i polują na promocje. Część osób deklaruje, że będzie zmuszona wykorzystać zgromadzone wcześniej oszczędności bądź nawet zadłużyć się.

– Działania rządu i całej administracji państwowej nakierowane są na bezpośrednią walkę z inflacją. Jednakże bez mocnego zaangażowania uczestników rynku, tj. konsumentów, producentów oraz sprzedawców, osiągane efekty mogą okazać się mało satysfakcjonujące dla każdej ze stron. Skuteczne sposoby walki z inflacją to zmniejszenie konsumpcji oraz zmiana nawyków konsumenckich – podsumowuje Hubert Gąsiński. ([email protected]) fot.jm







Dziękujemy za przesłanie błędu