Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
07/01/2023 - 13:55

Szczyty drożyzny. Te produkty biją cenowe rekordy. I to nie koniec złych informacji

Inflacja, która pożera nasze zarobki zmusza do zaciskania pasa. Można oszczędzać na wszystkim, ale nie na jedzeniu. Tymczasem ceny żywności ciągle zwalają z nóg. Eksperci ostrzegają, że nawet jeśli dynamika podwyżek lekko wyhamuje, to wydatki ponoszone w sklepach raczej nie spadną. Zapowiadają także, że nadchodzi czas mniejszej konsumpcji. I dodają, że wśród Polaków już teraz widać zmianę nawyków zakupowych oraz tendencję do oszczędzania. Znawcy tematu są też przekonani o tym, że w 2023 roku poziom cen będzie zmuszał część społeczeństwa do wielu wyrzeczeń.

Inflacyjne prognozy

Według Huberta Gąsińskiego, od stycznia 2023 roku nastąpi wyhamowanie, a nawet spadek tempa inflacji. Spowodowane to będzie zmniejszoną konsumpcją Polaków. Z kolei dr Faliński zaznacza, że z reguły w styczniu następuje poluzowanie inflacji, ze względu na obniżki, wyprzedaże, redukcje strat itd. Ale jednocześnie ostrzega, że to będzie tylko chwilowe.

– Koszty pozasurowcowe w przemyśle spożywczym, wynikające z wyższych cen energii, przełożą się na utrzymanie wysokiego poziomu inflacji także w pierwszym kwartale 2023 roku zaznacza Anna Senderowicz, analityk PKO BP. - Z końcem grudnia wielu podmiotom wygasły dotychczas obowiązujące kontrakty na dostawy energii, a nowe umowy będą uwzględniały silny wzrost cen surowców, wywołany agresją Rosji na Ukrainę. Ustalenie maksymalnej ceny energii elektrycznej w 2023 roku na poziomie 785 zł za MWh będzie wsparciem dla małych i średnich przedsiębiorców. Natomiast duże firmy spożywcze nie będą objęte pomocą. Począwszy od drugiego kwartału 2023 roku można spodziewać się powolnego spadku inflacji. Słabnąca gospodarka i obniżenie tempa konsumpcji prywatnej utrudnią przenoszenie kosztów produkcji na odbiorców końcowych –dodaje Senderowicz.

czytaj też Droższe parkowanie w mieście. Z nowym rokiem opłaty poszły w górę

Zdaniem Piotra Bielskiego, dyrektora departamentu analiz ekonomicznych Santander Bank Polska, trudno o dużą precyzję w prognozowaniu inflacji na najbliższe miesiące. Rząd zapowiedział, że wycofa część tarczy antyinflacyjnej w postaci obniżek podatków pośrednich na paliwa i energię. Ale zastąpi ją innymi mechanizmami, skłaniając spółki energetyczne do obniżenia marż. Nie wiemy, w jakim stopniu te działania okażą się skuteczne. Dodatkowo nadal duża niepewność dotyczy światowych cen surowców energetycznych i kursu złotego. Ekspert przewiduje dalszy wzrost inflacji w najbliższych miesiącach, który osiągnie szczyt w lutym w okolicach 20 procent  rok do roku. Potem nastąpi spadek. Na koniec 2023 roku inflacja może zejść do poziomu 10-11 proc..

– Prawdopodobny jest scenariusz, w którym maksimum inflacji nastąpi w 2023 roku. Można zakładać, że nie dojdzie do tego w pierwszych miesiącach roku. Ale to, czy jesteśmy przed szczytem podwyżek, czy już za nim, schodzi na plan dalszy w kontekście osiągniętego poziomu cen i jego odniesienia do naszych zarobków. Ceny, które weszły na niespotykany do tej pory poziom, raczej już nie spadną. Zatem kolejne lata będą pełne wyrzeczeń dla znacznej części polskiego społeczeństwa – analizuje Orpych.dzie bi

Co będzie bić cenowe rekordy?







Dziękujemy za przesłanie błędu