Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
01/06/2020 - 15:40

Szastali pieniędzmi na catering i wynagrodzenia? Sądecki MOK pod lupą ratusza

Szastanie pieniędzmi na ciastka i catering, wypłacanie wynagrodzeń w kwotach wyższych niż wynika to z zawartych umów, brak szczegółowych kalkulacji finansowo-księgowych dotyczących Jesiennego Festiwalu Teatralnego, taki obraz funkcjonowania Miejskiego Ośrodka Kultury wyłania się z kontroli przeprowadzonej przez urząd miasta. W sumie nieprawidłowości zostały wyliczone na ponad czterysta tysięcy złotych. Byłe kierownictwo placówki te zarzuty odpiera i twierdzi, że przeprowadzona kontrola miała charakter tendencyjny, a przedstawione w protokole ustalenia zawierają wiele nieścisłości.

O kontroli mówiło się „na mieście”, kiedy gruchnęła wieść, ze organizatorzy Jesiennego Festiwalu Teatralnego rezygnują ze współpracy z Miejskim Ośrodkiem Kultury.  Ostatecznie imprezę z ponad dwudziestoletnią tradycją wziął pod swoje skrzydła burmistrz Starego Sącza Jacek Lelek.

Czytaj też PiS zagląda do kieszeni prezesom miejskich spółek. Kto zarabia najwięcej? 

W czasie, kiedy trwało związane z organizacją Festiwalu zamieszanie, w placówce na całego trwała kontrola. Jak się okazuje jej wyniki były nie do przyjęcia przez nowo mianowanego dyrektora Dawida Listosa, który ledwie po kilku tygodniach rządzenia zrezygnował z posady.

Obowiązki dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury przejął Marcin Poręba. To on podpisał wyniki kontroli opublikowane na stronie urzędu miasta.

Co wynika z lektury dokumentu? Byłe już kierownictwo placówki  miało się dopuścić między innymi licznych nieprawidłowości związanych z finansami i księgowością, także z zawieraniem umów zleceń i organizacją Festiwalu. Padły też zarzuty dotyczące samej organizacji jednostki, takie jak brak dziennika korespondencji pism, brak wewnętrznych uregulowań,  w tym instrukcji kasowej, czy inwentaryzacyjnej.

Z raportu wynika, że MOK szastał pieniędzmi. Jak czytamy, kontrolerzy wykryli dokonywanie wydatków niezwiązanych z działalnością statutową jednostki. To między innymi   liczne wydatki na usługi cateringowe, gastronomiczne, nieuzasadnione zakupy znacznej ilości artykułów spożywczych,   na przykład… 60 kilogramów  ciastek w sierpniu 2017, bez wskazania imprezy kulturalnej, na którą zostały przeznaczone.

Inne zarzuty związane z księgowością i finansami to  wątpliwe wydatki rozliczane w ramach organizacji kolejnych edycji jesiennego festiwalu teatralnego. W dokumencie jest też mowa o zawarciu niekorzystnej umowy z bankiem prowadzącym obsługę rachunku MOK, co skutkowało zapłatą bardzo wysokiej prowizji.  

Z kolei kontrola umów  o dzieło i  umów  zleceń wskazuje na  przypadki wypłacania wynagrodzenia zleceniobiorcom pomimo braku przedstawienia rejestru przepracowanych godzin, przy czym umowy miały być sporządzane w sposób ogólnikowy,  bez zabezpieczenia interesów placówki.

Najwięcej wątpliwości budzą wydatki związane z organizacją Jesiennego Festiwalu Teatralnego. To, jak wskazują kontrolerzy,  brak szczegółowej kalkulacji kolejnych edycji festiwalu jak również rozliczeń wskazujących konkretne koszty i przychody, także nieprawidłowości związane z dystrybucją i sprzedażą biletów. Miało to przynieść w 2017 i 2018 utratę przychodów w wysokości blisko 270 tysięcy złotych. W sumie nieprawidłowości zostały wyliczone na ponad 400 tysięcy złotych.

Opublikowanymi przez magistrat wynikami kontroli jest oburzony Janusz Michalik, były dyrektor artystyczny Miejskiego Ośrodka Kultury. W odpowiedzi na raport przesłał do redakcji sądeckich mediów oświadczenie, podpisane przez „zarządzających MOK w okresie kontrolowanym”.  Jego autorzy, nazwisk pod pismem nie ma, punkt po punkcie odnoszą się do zarzutów. Zobacz cały dokument.

- Kontrola odbyła się bez udziału osób odpowiedzialnych za gospodarowanie finansami placówki, tymczasem w wielu przypadkach ich obecność rozwiązałaby wielem wątpliwości. W konsekwencji, niektóre zarzuty, w ogóle nie pojawiłyby się w raporcie - czytany w piśmie,. 

W oświadczeniu napisano też, że co roku sprawozdanie finansowe było weryfikowane przez zespół pracowników magistratu, powołany zarządzeniem prezydenta, a następnie sprawozdanie było przez prezydenta zatwierdzane. Również plany finansowe i merytoryczne instytucji były przez urząd miasta pozytywnie opiniowane.  

- Bardzo żałujemy, że w słowem nie wspomnieli, że w okresie kontrolowanym MOK uzyskał  dochody ze sprzedaży usług działalności podstawowej na łączna kwotę ponad 2, 6 mln złotych , co  zupełnie w innym świetle stawia zdolności menedżerskie osób zarządzających tą instytucją w kontrolowanym okresie – piszą autorzy pisma. 

Wskazują też, że zgodnie z ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności instytucja kultury, (w tym przypadku także MOK) ma pełną samodzielność finansową i autonomię merytoryczną, czego – jak czytamy -  kontrolujący nie uwzględnili.  

Wydatki MOK w kontrolowanym okresie były realizowane zgodnie z przepisami ustawy o finansach publicznych, czyli  w sposób celowy i oszczędny, z zachowaniem zasad uzyskiwania najlepszych efektów z danych nakładów oraz optymalnego doboru metod i środków służących osiągnięciu założonych celów – twierdzą autorzy pisma. Ich zdaniem przeprowadzona kontrola miała charakter tendencyjny, a przedstawione w protokole ustalenia zawierają wiele nieścisłości.

[email protected] fot. IM







Dziękujemy za przesłanie błędu