Stres i wypalenie zawodowe po sądecku. Epidemia, na którą będzie można brać L4
Czy jednak branie L4 to nie jest przykładanie plastra na wielką ranę?
- Tu nie chodzi o samo zwolnienie. Bardziej o specjalistyczną opiekę lekarsko-psychologiczną. Okres przerwy w pracy byłby wymagany, ale z drugiej strony trzeba sobie wszystko w życiu poukładać, a przede wszystkim odbudować w sobie poczucie wartości. Bo wypalenie zawodowe dotyka ludzi, którzy są dobrzy w tym co robią, ale biorą na siebie coraz więcej i przestają być efektywni. Jednak dzieje się tak nie dlatego, że stracili umiejętności, tylko dlatego, że stracili energię.
Jak dodaje specjalista, potrzeba czasu na wewnętrzny, psychologiczny reset. – I nie chodzi tu tylko o odpoczynek od nadmiaru zadań w pracy, ale odbudowania samooceny i odzyskania energii. To proces, który trwa i to trzeba umieć robić – mówi Bogdan Kajzer.
To, co może cieszyć pracowników, może być problemem dla pracodawców. Nie brak takich, którzy zawodowe wypalenie uznają za wydumaną chorobę.
- Denerwuje mnie to, kiedy o tym słyszę – mówi właściciel niewielkiej firmy z Nowego Sącza, który uważa, że to może być pole do nadużyć.
Mikołaj Zając, prezes firmy Conperio zajmującej się audytem i kompleksowym zarządzaniem problemem absencji chorobowej, w wypowiedzi dla portalu PulsHR.pl podkreśla, że
syndrom wypalenia zawodowego to bez wątpienia kolejna choroba cywilizacyjna, która dotyka współczesne społeczeństwa, ale jej diagnozowanie będzie jednak trudne.
- Lekarze orzecznicy muszą liczyć się z tym, że choroba ta będzie stanowiła ogromne pole do nadużyć dla osób niezainteresowanych podejmowaniem czynności zawodowych, które pozostają maksymalnie długo na zwolnieniach chorobowych generujących tak zwaną absencję „zawodową" , inaczej „patologiczną".
Czytaj też Jak zdrowi z fantazją „chorowali” po sądecku na L-4. Kłamstwo ma krótkie nóżki
PulsHR.pl przypomina, że w porównaniu z innymi europejskimi krajami w Polacy częściej biorą chorobowe. Sporo z tych L4 to zwolnienia dla symulantów. ZUS w ostatnim roku znacznie wzmógł kontrole zwolnień lekarskich.
[email protected] fot. jm