Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
12/01/2019 - 09:25

Sto lat sądeckiej przedsiębiorczości: hamernicy od Stadnickich z Nawojowej

Hamernicy należeli do najprężniej działających przemysłowców w XIX w. Pośród nich znajdujemy dwie szczególnie zasłużone rodziny dla tej branży: Rossmanithów oraz Kohutów. Dzięki nim zaczął rozwijać się ten rodzaj przemysłu na Sądecczyźnie, choć warto pamiętać, że protoplastami tej branży byli Stadniccy z Nawojowej.


Pałac Stadnickich w Nawojowej ok. 1905 r. Zbiory POLONA

Rossmanith postanowił założyć własną hamernię w Nowym Sączu. Inżynier Karol Kohut sprowadził więc swojego brata Emila ze Skoczowa. Kohutowie ożenili się ze swoimi krajankami, siostrami Janickimi. Po rozstaniu przemysłowców zakład działał jako Hamernia Braci Kohut. Zatrudniali 30 osób, szkolili także fachowców dla warsztatów kolejowych. Produkowali rozmaite części metalowe, w tym także pługi i maszyny rolnicze.

W pewnym okresie ich zakład zaczął się specjalizować w produkcji elementów wiertniczych dla przemysłu naftowego. Była to prawdziwa luka na rynku, jaką doskonale wypełnili Kohutowie. W tym czasie, jak wspominają starsi mieszkańcy, często sprowadzano rudy żelaza do Nawojowej końmi. Surowiec można było koleją dowieźć tylko do Nowego Sącza. Transport do hamerni był ciężką pracą, a zimą stal wydawała się zimniejsza od padającego śniegu… Niejednokrotnie biedni robotnicy tulili się do koni, szukając ciepła.

Hamernia działała prężnie do II wojny światowej, a wielka polityka doprowadziła do katastrofy zakładu. W 1939 r. syn jednego z właścicieli, inż. Rudolf Kohut trafił do niewoli  rosyjskiej. Cudem uciekł z pociągu, który wiózł polskich oficerów do Katynia. Był to także okres próby, ponieważ Niemcy próbowali przekonać rodzinę do przyjęcia obywatelstwa III Rzeszy. Nawojowscy hamernicy opowiedzieli się jednak po polskiej stronie, a paradoksalnie w czasie okupacji ich zakład pracował dosyć sprawnie. Dostarczał części m.in. do tartaków  i maszyn rolniczych.

Po wojnie trzeba było się odnaleźć w nowej rzeczywistości, tym razem komunistycznej. Kohutowie dostarczali więc różne produkty do Zakładów Naprawy Taboru Kolejowego w Nowym Sączu. W 1954 r. znacjonalizowano hamernię, a Rudolfa Kohuta zwolniono z kierowniczego stanowiska. Odwołał się do Bolesława Bieruta i został przywrócony na zajmowane stanowisko. Jako kierownik działu produkcji pracował w zakładzie do 1974 r., kiedy przeszedł na emeryturę.

 Burzliwe dzieje zakładu z Nawojowej zakończyły się kilka lat temu. Obecnie, na terenie dawnej hamerni znajduje się inny zakład, więc dzieje przemysłu w tym wyjątkowym miejscu toczą się dalej…

Łukasz Połomski







Dziękujemy za przesłanie błędu