Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
12/01/2019 - 09:25

Sto lat sądeckiej przedsiębiorczości: hamernicy od Stadnickich z Nawojowej

Hamernicy należeli do najprężniej działających przemysłowców w XIX w. Pośród nich znajdujemy dwie szczególnie zasłużone rodziny dla tej branży: Rossmanithów oraz Kohutów. Dzięki nim zaczął rozwijać się ten rodzaj przemysłu na Sądecczyźnie, choć warto pamiętać, że protoplastami tej branży byli Stadniccy z Nawojowej.


Wnętrze hamerni na Górnym Sląsku. Fot. Arch.
Słowo „hamernia” już dawno wyszło z użytku w języku polskim. Stąd na początku należy zaznaczyć, że jest to zakład w którym przerabiano rudy metalu na urządzenia i sprzęty służące ludziom. Zazwyczaj dokonywano tego za pomocą maszyny złożonej z młota napędzanego kołem wodnym. Krótko mówiąc był to bardziej zmechanizowany warsztat kowalski.

Hamernictwo ma stare korzenie, wywodzące się jeszcze ze średniowiecza. Na Sądecczyźnie rozwijało się aż do potopu szwedzkiego. Rewolucja przemysłowa i nowinki techniczne pozwoliły wskrzesić ten przemysł w XIX wieku. Stare warsztaty kowalskie zostały od tej pory napędzane maszynami. Śmiało można powiedzieć, że przemysł metalurgiczny przeżywał wówczas swój renesans w naszym regionie, a hamernie zaliczano do największych perełek gospodarczych Sądecczyzny.

Na Sądecczyźnie znaną hamernię w Nawojowej prowadzili Stadniccy. Przedsiębiorstwo doskonale się rozwijało, będąc prawdziwym skarbem w zarządzie Edwarda Stadnickiego. Wykorzystywano pobliską rzekę Kamienicę, która napędzała maszyny w zakładzie. Hrabia postawił na rozwój tego przemysłu ponieważ jego folwarki były nierentowne. Nie była to działalność szeroka, ale wystarczyła, żeby dominować w regionie.

W tych czasach używano nawet specjalnej pieczęci, w której umieszczono herb rodziny (Szreniawa) oraz młoty kowalskie. Autor rysunku pieczęci (Marian Gumowski) podpisał go: „Zarząd Hut Żelaznych Hrabiego Ed. Stadnickiego w Nawojowy”. O poziomie hamerni w Nawojowej świadczy okolicznościowy dyplom i medal przyznany na Rolniczej i Przemysłowej Wystawie Krajowej we Lwowie. 7 października 1877 r. sędziowie docenili jakość produktów z Nawojowej przyznając wyróżnienie „za żelazo i wyroby żelazne”.

Warto nadmienić, że to była olbrzymia impreza – 1300 wystawców i 150 tys. widzów. Hrabia pokazał na niej wyroby kowalskie rolnicze, blachy kute, żelazo sztabowe kute, wyroby tokarskie i inne. Rok później w Nowym Sączu odbył się zjazd Towarzystwa Pedagogicznego, a goszczący nauczycieli Stadnicki miał ich obdarować żelaznymi rzeczami pochodzącymi z jego huty.  Warto też nadmienić, że w 1860 r. Hrabia gościł na wystawie krakowskiej, gdzie prezentował żelazo kratowe, piły trackie, osie do wozów i blachy do pługów.

 Rodzinny interes w Nawojowej prowadzono aż do 1889 r., kiedy Edward Stadnicki wydzierżawił warsztat inż. Karolowi Kohutowi i Józefowi Rossmanithowi – ojcom nowoczesnego hamernictwa na Sądecczyźnie. Prawdę mówiąc, w imperium Habsburgów w tym przemyśle przodowały Czechy i Austria, toteż hrabia nie widział szans na rozwój. Miał w tym sporo racji, bowiem w takiej małej hucie można było pracować najwyżej, aby zaspokoić potrzeby lokalnego rynku. Hamernictwo powoli odchodziło do lamusa, na co wpływ miało zniesienie pańszczyzny, ale także rozwój kolei - ceny żelaza zaczynały spadać.

Inżynier Karol Kohut urodził się na Śląsku Cieszyńskim, w Skoczowie. Posiadał czeskie korzenie. Odbył fachowe studia metalurgiczne, pracował w odlewni w Węgierskiej Górce, a następnie trafił do Nowego Sącza. Podjął pracę w sądeckich warsztatach, gdzie poznał Józefa Rossmanitha. W 1890 r. obaj panowie założyli spółkę i porzucili pracę na kolei, próbując założyć własny biznes. Kupili hamernię od hrabiego Stadnickiego. Nie znamy ich wielkich sukcesów, możemy jedynie przypuszczać, że byli obecni na Powszechnej Wystawie Krajowej we Lwowie z 1894 r. Zapewne pojawiali się także na lokalnych wystawach.







Dziękujemy za przesłanie błędu