Sprawa Mo-Bruku w prokuraturze. Właściciel nie zapłaci kary
W firmie odbyły się dwie kontrole – na przełomie listopada i grudnia 2011 r. oraz na początku stycznia 2012 r.
„Stwierdzono szereg nieprawidłowości w zakresie prowadzenia procesu odzysku odpadów w tym niebezpiecznych tj. prowadzenie procesu odzysku niezgodnie z warunkami pozwolenia zintegrowanego, czego konsekwencją była kilkukrotna niekontrolowana emisja amoniaku” – czytamy w opinii Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska Nowym Sączu.
Z dokumentu wynika, że prezes zarządu firmy nie podpisał protokołu z kontroli i odmówił zapłaty kary.
„Sprawę skierowano do Sądu Rejonowego w Nowym Sączu. W trakcie kontroli w dniach 29.12.2011 do 16.01.2012 r. przedstawiciel kontrolowanej odmówi1 kontrolującemu wejścia na część terenu należącego do Spółki i uniemożliwił dalsze prowadzenie czynności kontrolnych, dlatego też skierowano do Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu zawiadomienie o popełnieniu czynu zabronionego”.
Senator PiS zajął się sprawą na wniosek około 100 mieszkańców, którzy uważają, że zakład zatruwa powietrze i zagraża ich zdrowiu.
- Nie chcę niszczyć żadnej firmy, ale mieszkańcy gminy Korzenna przyszli do mnie z prośbą, żebym zajął się sprawą – wyjaśnia Stanisław Kogut.
Firma Mo-Bruk odmówiła udzielenia komentarza w tej sprawie.
(MC)
Fot. Mo-BRUK