Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
05/11/2019 - 12:10

Śmieciowy scenariusz z Chełmca powtórzy się w Starym Sączu?

Czy i Stary Sącz stanie przed wizją utraty kontrahenta do wywozu odpadów z terenu gminy? Czy i tu władze będą musiały apelować do mieszkańców, by nie wystawiali śmieci, bo nie ma ich kto odebrać?

Zobacz też: Nowy Sącz: MZD eksmituje korkotwórczych sprzątaczy z ulic?

Temat śmieci niepokoi również radnych. Na ostatniej sesji 28 października głos w tej sprawie zabrał radny Jan Świtecki, który dociekał dlaczego firma odbierająca odpady wielkogabarytowe z terenu gminy nie poinformowała mieszkańców z wyprzedzeniem, że śmieci nie będą odebrane na czas. – (…) bo teraz prawie tydzień te piękne dekoracje będą stały i przez chuliganów będą rozrzucane – komentował samorządowiec zastrzegając, że nie jest to opóźnienie jednodniowe czy przypadkowe, że firma na pewno wcześniej wiedziała, że problem będzie poważniejszy.

- Bardzo mocno się nad tym zastanawiałem i bardzo mocno też to analizowaliśmy. Natomiast ta sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Firma jest zaskakiwana z dnia na dzień. Co chwileczkę ma informacje, że może śmieci przywieźć albo, że nie może. Jak może, to je zbiera, jak nie, to niestety ich nie zbiera i dowiaduje się o tym rano – tłumaczył burmistrz Jacek Lelek. – Oczywiście jest pewne wyjście żeby zrezygnować z odbioru odpadów wielkogabarytowych tej jesieni, bo taka byłaby alternatywa. Jednak nie zdecydowałem się na to, że jednak jakoś się uda to wyzbierać – zaznaczał włodarz gminy.

Zobacz też: Chełmiec: nie wystawiajcie śmieci, bo nikt ich nie odbierze

- I widzę, że sukcesywnie, ciężarówka po ciężarówce, miejsce po miejscu gdzie się to udaje zbierać – dodawał podkreślając, że jeszcze w piątek przed poniedziałkową sesją gmina prowadziła rozmowy z AVR a ta zadeklarowała, że do końca miesiąca wywiąże się ze zobowiązań.

Już po sesji w Starym Sączu okazało się, że firma AVR wycofała się całkowicie z obsługi gminy po sąsiedzku, czyli gminy Chełmiec. Władze chełmieckiego samorządu od razu zaapelowały do mieszkańców, by nie wystawiali w najbliższym czasie żadnych śmieci a i tych segregowanych, ani zmieszanych, ani bioodpadów.

Czy Starym Sączu ten czarny scenariusz się powtórzy? Burmistrz Jacek Lelek uspokaja – na dziś ze strony spółki AVR nie ma żadnych sygnałów, że firma chce rozwiązać umowę z samorządem. – Spółka ma problem z utrzymaniem harmonogramu odbioru śmieci, ale – z  problemami, bo z problemami – jakoś je od nas odbiera.

Umowa, którą starosądecki podpisał z AVR obowiązuje do końca 2020 roku. Wyprzedzając obawy mieszkańców pytamy Lelka, czy zarządzana przez niego gmina jest przygotowana na czarny scenariusz z Chełmca. Burmistrz nie ukrywa, że gmina ma związane ręce. Bo żeby mieć gwarancję, że AVR zastąpi inny wykonawca, musiałaby zorganizować przetarg. A na dziś taki przetarg jest niemożliwy, bo samorząd jest związany z AVR umową. Przy czym bardzo istotne jest to, że w ramach warunków tej umowy gmina ma prawo – gdyby AVR do 2020 roku znów zawiodła – zlecić innej firmie wykonanie zastępcze i to AVR musi za to zapłacić. I choć proces ten wydaje się skomplikowany pod względem formalnym, to dla mieszkańców jest opłacalny. Dlaczego? Bo AVR musi pokryć koszty wykonania zastępczego nawet jeśli podyktowane nim stawki będą wyższe od tych, które sama oferuje.

Burmistrz przy okazji przypomina, że jeszcze do niedawna RIPOK, czyli wysypisko śmieci prowadzone przez spółkę NOVA musiało śmieci przyjmować niemal od każdego z okolicy, kto się do niej zgłosił, ale 7 września weszła w życie ustawa, która taki nakaz z RIPOK-ów zdjęła. A samorządy zamiast na tym skorzystać tylko straciły, bo już wiadomo, że w kolejnych przetargach na wywóz śmieci ceny wzrosną choćby dlatego, że pójdą ostro w górę koszty transportu odpadów przez firmy je wywożące.

Temat będziemy śledzić na bieżąco.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez SYGNAŁ

ES [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu