Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
23/04/2013 - 05:11

Składki Nowaka i umowy śmieciowe: PiS o gospodarce w Nowym Sączu

Przez blisko dwie godziny parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości przekonywali wczoraj (22 kwietnia ) w sali nowosądeckiego Miejskiego Ośrodka Kultury swoich sympatyków i działaczy, że mają pomysł na poprawę stanu gospodarki i walkę z bezrobociem na Sądecczyźnie.
Przyjazd parlamentarzystów tej partii z całej Małopolski był związany z prezentacją programu gospodarczego PiS. Przyszli mieszkańcy, w większości sympatycy tej partii, działacze, radni miejscy, powiatowi i wojewódzcy. Na pierwszy ogień poszedł Nowy Sącz. Wybór nie był przypadkowy. To właśnie to miasto, jest jednym z niewielu, gdzie politycy PiS mogą liczyć na wsparcie lokalnych władz.
– Dziękujemy panu prezydentowi Ryszardowi Nowakowi za udostępnienie tej sali. Dlaczego w Nowym Sączu go atakują? Bo jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Zaznaczam, że do lutego ma wyrównane składki, a są tacy, którzy z premedytacją rozpuszczają różne plotki – powiedział senator Stanisław Kogut, szef regionalnych struktur partii. Sam Nowak co prawda zajął miejsce na widowni, ale podczas debaty ani razu nie zabrał głosu. 
Mówili za to inni. Wielu nie kryło, że, choć z PiS sympatyzują to nie do końca zapewnienia polityków ich satysfakcjonują. Gdy posłowie krytykowali coraz powszechniejsze tzw. umowy śmieciowe głos zabrał sądecki przedsiębiorca.
- Przyznaję, że w mojej firmie nikt nie dostanie umowy na czas nieokreślony. Gdyby nowosądeccy radni zagwarantowali mi to, że po drugiej stronie ulicy, gdzie mam sklep nie powstanie hipermarket to takie umowy dałbym od razu wszystkim moim ludziom. Jeśli moje miasto nie gwarantuje mi niczego, to byłbym idiotą wiążąc się taką umową. Rodzaje umów o pracę często zależą więc od ustanawianego prawa, przepisów. Mamy w Nowym Sączu bardzo dużo sieci handlowych z obcym kapitałem, które oprócz podatku od nieruchomości nie zostawiają w mieście ani złotówki – powiedział Józef Pyzik, właściciel kilku sklepów. - Co państwo możecie mi zagwarantować oprócz słów i obietnic– dopytywał parlamentarzystów.
- Nie chcemy, jak obecna władza, zamykać się w biurach i gabinetach, odgradzać od ludzi barierkami i ochroniarzami .Znacie nas i wiecie, że jesteśmy uczciwymi ludźmi. Musimy sobie dać wzajemnie szansę – odpowiedziała mu Beata Szydło. Posłanka, przewodnicząca PiS w Małopolsce, przedstawiła „Założenia do programu dla Małopolski na lata 2014 -18”. Powstały one w oparciu o program wyborczy tego ugrupowania z 2010 r. 
- Wiele postulatów zawartych w tamtym opracowaniu wciąż jest aktualnych. Niemniej jednak ze względu na nowy okres programowania funduszy unijnych 2014 -20, kryzys, który na skutek tego co dzieje się w Europie, a także wobec nieudolnych rządów PO zaczyna Małopolsce mocno doskwierać oraz fakt, że rząd szukając oszczędności spycha wiele swych zadań na samorządy, nie kierując za tym wystarczających środków, konieczna była jego nowelizacja – wyjaśniała.
Jej zdaniem, za najważniejsze problemy Małopolski, którymi należy zająć się w pierwszej są kwestie walki z bezrobociem, polityki prorodzinnej oraz społecznej, służby zdrowia, a także edukacji i infrastruktury, które winny być fundamentem pod gospodarczy rozwój Regionu.
- Małopolska jest regionem, w którym najszybciej w Polsce rośnie bezrobocie. Ponad połowa wszystkich bezrobotnych to ludzie młodzi, poniżej 34 roku życia – wtórował jej poseł Andrzej Duda.
Przypomniano też, że w 2011 roku wzrost PKB wyniósł 4,3 proc., podczas gdy w ubiegłym roku było to jedynie 2 proc. Największy spadek zanotowano w budownictwie. W 2012 roku wartość dodana PKB brutto w tej branży spadła o 0,5 procent, wobec wzrostu o 8,2 procent w 2011 roku. Politycy PiS tłumaczyli, że mają receptę na kryzys.
- Skutecznymi narzędziami w walce z kryzysem byłyby zmiany podatkowe oraz Narodowy Program Zatrudnienia. Trzeba do nich powrócić – mówiła Beata Szydło.
Mimo, że tematyka spotkania w MOK miała być ściśle gospodarcza nie zabrakło dyskusji o smoleńskiej katastrofie i ”zdradzie” obecnych polityków Solidarnej Polski. Uczestnicy „konsultacji”  zarzucali organizatorom, że z powodu niedostatecznej informacji o spotkaniu szwankowała frekwencja i brakowało na sali ludzi młodych. - Wyciągniemy wnioski, następnym razem będą Państwo jeszcze lepiej poinformowani – obiecała Szydło. – Zrobimy spotkanie specjalnie dla młodych - dodał Kogut.

BOS
Fot: BOS
 






Dziękujemy za przesłanie błędu